Wychowana w rodzinie muzyków i artystów, Chelina Manuhutu dorastała otoczona różnorodnymi dźwiękami - latynoskimi, rockowymi, funkowymi, popowymi. Jej tata był frontmanem holenderskiego zespołu Massada, a matka - tancerką. Jednak kiedy w wieku 13 lat odkryła gramofony, szybko zapałała miłością do muzyki elektronicznej - zwłaszcza tej stricte klubowej. Choć przez kilkanaście lat z sukcesami pracowała jako modelka, w 2011 roku zdecydowała się porzucić wybiegi, by całkowicie poświęcić się didżejce. W tym celu przeniosła się na Ibizę i nie trzeba było długo czekać, aż zaczęła grać w najbardziej renomowanych klubach i beach barach, takich jak Blue Marlin czy Pacha.
Największe sukcesy Manuhutu święciła zwłaszcza w ostatnich latach, kiedy dzięki swojej wyjątkowo gorącej wizji muzyki tech-house stała się jedną z najbardziej rozchwytywanych DJ-ek na świecie. Na koncie ma widowiskowe występy na wielkich festiwalach, takich jak Ultra Music Festival czy Tomorrowland oraz imprezy w prestiżowych klubach takich jak The Warehouse Project, Fabrik, Space Miami, Zouk Las Vegas czy Row DTLA. Co więcej, przez dwa sezony była też rezydentką legendarnego Solomuna w ramach jego projektu w Pacha Ibiza.
Warto dodać, że dużym powodzeniem cieszą się też jej produkcje - wydawane przez takie zacne wytwórnie jak Drumcode czy La Pera Records. Gdzie znajduje się dziś? W ciągu ostatnich dwóch lat jej nazwisko zyskało jeszcze większą popularność, o czym świadczy chociażby fakt, że aktualnie znajduje się na prestiżowej liście "Alternative Top 100 DJs" według DJ Mag i Beatport, a Tomorrowland wyróżnił ją jako jedną z "dwudziestu artystów, których nie można przegapić". "Bez wpływu muzycznego moich rodziców nigdy nie stałabym się tym, kim jestem dzisiaj" - powiedziała w jednym z wywiadów, zapytana o to, jak reaguje na swój sukces.
W wywiadach Chelina często mówi o swojej totalnej miłości do muzyki, która zawsze była ucieczką od jej zabieganego trybu życia. "Miło jest móc słuchać muzyki i oderwać się od rzeczywistości, nie myśleć o niczym innym, cieszyć się atmosferą i tworzyć magiczne wspomnienia" - powiedziała przed jednym z setów w Berlinie. Równie często opowiada o swoim długotrwałym związku z Ibizą - magiczną wyspą, która nigdy nie zasypia, a która stała się jej drugim domem i ogromnym źródłem inspiracji. Wyspą, która choć wciąż błyszczy, to powoli traci prawdziwy blask, na co największy wpływ zdaniem Manuhutu mają komercjalizacja i drożyzna tego miejsca, które "nie jest już dla każdego". Przenieśmy się więc na Ibizę z jej wspomnień, tętniącą życiem i mocnym bassem - warto!
Sebastian Gabryel
- Chelina Manuhutu
- 28.04, g. 23
- Tama
- bilety: 40-60 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023