Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Ostatni taniec

Kamp! - jeden z najważniejszych projektów w polskiej muzyce tanecznej po roku 2000 - zaprasza na pożegnalne koncerty, po których zakończy swoją działalność. W ramach trasy, z innowacyjną oprawą 360º, wykona swoje największe przeboje ze wszystkich swoich płyt, by z hukiem zakończyć muzyczną przygodę, która dla wielu była jedną z ciekawszych, jakie wydarzyły się w naszej elektronice.

. - grafika artykułu
Kamp!, fot. materiały prasowe

W 2012 roku, gdy debiutancki, tytułowy album zespołu Kamp! trafił na sklepowe półki, wywołał niemałe zamieszanie wśród fanów electro-, indie- i synth-popu. Było to całkowicie zrozumiałe - w końcu dotychczas żaden inny polski projekt nie zinterpretował tych gatunków z taką świeżością i innowacyjnością jak ten Radosława Krzyżanowskiego, Michała Słodowego i Tomasza Szpaderskiego. Wyposażeni w mikrofon, elektroniczne bębny, klawiatury MIDI i inne elektroniczne instrumenty, rozpalili do czerwoności parkiety w całym kraju, płynnie przemierzając przez różne style z naturalną swobodą i finezją.

Nawiązania do francuskiego clubbingu à la Ed Banger Records, ale także zainteresowanie skandynawskim brzmieniem, przypominającym Röyksopp, The Knife czy GusGus, wreszcie dance-punk, melodie rodem z IDM-u i przemykające gdzieniegdzie perełki krautrocka i nowej fali lat osiemdziesiątych - to wszystko i wiele więcej sprawiło, że Kamp! stał się czymś więcej niż tylko ciekawostką na chwilę. Nic dziwnego, że niedługo po wydaniu pierwszej płyty, trio zyskało status gwiazdy na największych krajowych festiwalach i zaczęło być obecne także na międzynarodowych scenach, takich jak SXSW czy The Great Escape.

W tamtym czasie Kamp! wyglądali nawet na pewnego rodzaju pionierów, prekursorów czegoś większego - Europa otrzymała wyraźny znak, że możemy stanowić poważną konkurencję w dziedzinie energicznej, chwytliwej, a zarazem ambitnej muzyki elektronicznej. Wraz z takimi zespołami jak Rebeka, The Dumplings, Rysy czy Bokka, łódzka grupa domalowała Polskę na klubowym pejzażu Starego Kontynentu. I oto, gdy wydawało się, że popularność Kamp! będzie tylko rosnąć, a my będziemy mogli pochwalić się światu świetnej jakości towarem eksportowym, grupa zdecydowała się zwolnić.

Trzy lata po Kamp! światło dzienne ujrzała Orneta (2015) - przynosząca wybitne single No Need To Be Kind i Dorian, a także wielowątkowość i egzotyczność całości tego materiału, za sprawą którego chłopaki wynieśli Kamp! na jeszcze wyższy poziom. A co dokonało się za jego sprawą, to przypieczętowało Dare (2018). W tym przypadku zespół, pozostając wierny swojej unikalnej formule, postanowił zaczerpnąć z radiowych trendów, przesiewając je przez ich tak specyficzny filtr estetyczny. To elektroniczny pop, który można docenić - jest inteligentny, a jednocześnie bardzo relaksujący. Nie narzuca się, a jednocześnie z łatwością zachęca słuchacza do tanecznego pląsu.

Kamp! był piękną przygodą - zarówno dla tysięcy ludzi, jak i z całą pewnością dla Radka, Tomka i Michała, którzy teraz zapraszają nas na pożegnalną imprezę. "Dziękujemy, że byliście z nami przez te wszystkie lata i zapraszamy do wspólnego celebrowania, co będzie naszym najbardziej imprezowym wcieleniem ever!" - obiecują chłopaki. Miejmy nadzieję, że już niebawem, pod innymi banderami, dadzą nam o sobie znać.

Sebastian Gabryel

  • Kamp!
  • 10.11, g. 20
  • Tama
  • bilety: 100-150 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023