Miasteczko imieninowe

Bez korowodu, ale z dostępnymi przez cały dzień spotkaniami ze Świętym Marcinem, Bamberką i Pegazami. Półgodzinny przemarsz zmienia się w tym roku w pełne animacji, warsztatów i koncertów Miasteczko Imieninowe. Jak w tym roku świętować będziemy Imieniny Ulicy Święty Marcin, opowiada Anna Hryniewiecka - dyrektorka Centrum Kultury Zamek.

. - grafika artykułu
fot. Maciej Kaczyński

Czy spodziewałaś się tego, że nieobecność korowodu podczas Imienin Ulicy wywoła kontrowersje?

Anna Hryniewiecka: Z jednej strony tak, bo ta decyzja dla nas samych była bardzo trudna. Długo się zastanawialiśmy, jak spełnić rekomendacje policji, które dotyczą najprostszej i najważniejszej z punktu widzenia organizatora kwestii - bezpieczeństwa osób uczestniczących w wydarzeniu. Jeżeli komukolwiek coś by się stało, to organizator bierze za to pełną odpowiedzialność. Dyskutując o formule, jaką w tym roku zaproponujemy, poważnie zastanawialiśmy się nad tym, co zrobić. Wiemy, że tradycja związana ze świętem mocno zakorzeniła się w świadomości osób mieszkających w Poznaniu i tych, którzy do naszego miasta przyjeżdżają, a jest ich z roku na rok coraz więcej. Chcieliśmy więc zatrzymać to, co najbardziej charakterystyczne, najcenniejsze, najbardziej kojarzone jako poznański fenomen. Ta tradycja odróżnia nas od wszystkich innych miast, które tego dnia obchodzą Narodowe Święto Niepodległości, bo my łączymy dwie kwestie: obchody Święta Niepodległości i lokalnej tradycji, czyli Imienin Ulicy Święty Marcin i jej patrona.

Tę akcję zapoczątkował właśnie Zamek...

Ludzie związani z Zamkiem zainicjowali obchody Imienin Ulicy Święty Marcin w 1994 roku, nawiązując do znanych w Europie jeszcze od średniowiecza tradycji świętomarcińskich. Powstało coś wartościowego, z czym wiele osób się utożsamia. W tym roku odczuliśmy to bardzo mocno. I to cieszy. Z drugiej strony jednak niektóre reakcje zaskakują. Pojawiają się często więcej niż krytyczne głosy, z którymi trudno sobie poradzić. W tej chwili w przestrzeni publicznej łatwo jest wyrażać opinie, które są wręcz nienawistne. I to jest spore wyzwanie. Mamy nadzieję, że to, co proponujemy, to, co wydarzy się 11 listopada, będzie jednak odebrane pozytywnie. Robimy wszystko, żeby to wydarzenie było ciekawe, różnorodne i atrakcyjne.

Do tej nowej propozycji zaraz przejdziemy, ale muszę zapytać: faktycznie nie dało się korowodu bezpiecznie zorganizować?

Zorganizowanie bezpiecznego i dostępnego korowodu w podobnej formule, w jakiej dotychczas przebiegał, nie było możliwe. Przejście przez ulicę Święty Marcin to był moment kulminacyjny, który gromadził największą liczbę publiczności. Mówimy o tysiącach, a nawet dziesiątkach tysięcy osób, które się zbierały wzdłuż trasy korowodu w bardzo krótkim czasie. To był tłum, ogromny ścisk. Tak naprawdę korowód był widziany i komfortowo odbierany tylko przez ludzi z pierwszych rzędów. Niestety większości osób tam zgromadzonych, w tym dzieciom, nie udawało się zobaczyć bardzo wielu elementów. Po drugie, jeśli mielibyśmy zrealizować korowód w formule imprezy masowej, bo to zapewnia większe bezpieczeństwo, musielibyśmy wygrodzić całą trasę, otoczyć teren, przez który przechodzi korowód, płotami (a mówimy o momentami bardzo wąskich odcinkach ulicy Święty Marcin) i wpuszczać ludzi na ten względnie niewielki obszar. Zasady imprezy masowej mówią, że każda osoba wchodząca na teren imprezy musi przejść przez bramkę, gdzie jest poddawana kontroli. Liczba widzów i widzek na tym terenie też musi być zgodna z regułami oraz muszą zostać zachowane tzw. "drogi życia". Więc ostatecznie pewnie dałoby się to zrobić, ale kosztem miejsca dostępnego dla publiczności, czego biorąc pod uwagę ogromne zainteresowanie Imieninami Ulicy Święty Marcin, nie mogliśmy zaakceptować. Do tego utrudniony dostęp do swoich domów mieliby mieszkańcy ulicy Święty Marcin, a działanie lokali gastronomicznych byłoby w praktyce uniemożliwione. Dla przedsiębiorców z tej branży to jest bardzo ważny dzień. Podsumowując: korowód jako impreza masowa powodowałby bardzo dużo ograniczeń, w tym liczby osób oglądających, a koszty organizacji takiej imprezy byłyby bardzo wysokie.

Jak zatem będziemy bawić się w tym roku?

Organizujemy Imieninowe Miasteczko - duży, ogrodzony teren w okolicach Zamku - od ulicy Kościuszki do Wieniawskiego i niemal od ulicy Fredry do Taylora. Wejść będzie można przez cztery wyraźnie oznaczone bramy. Na terenie placu Adama Mickiewicza, skrzyżowaniu alei Niepodległości i ulicy Święty Marcin oraz przed Centrum Kultury Zamek przez cały dzień będzie się działo bardzo wiele. Przede wszystkim spotkamy tam najbardziej znane z korowodu postaci, takie jak ogromna Bamberka, Anioły, wielkie Pegazy i Koziołki oraz oczywiście Święty Marcin. Będzie można sobie z nimi wszystkim zrobić zdjęcia i poznać bliżej ich historię. Osoby, którym dotychczas nie udawało się ich zobaczyć tych obiektów, będą wreszcie mogły przyjrzeć się im z bliska. Wokół zorganizowane zostaną animacje i działania teatralne, inspirowane historią Świętego Marcina i poznańskimi tradycjami. Stworzą je artystki i artyści związani dotychczas z realizacją korowodu. Zaplanowaliśmy też warsztaty i działania teatralne dla całych rodzin. Na placu Mickiewicza stanie scena, na której przez cały dzień będą odbywać się koncerty. Nie zabraknie oczywiście tradycyjnego, kulminacyjnego punktu obchodów. O g. 13 na Otwartym Dziedzińcu przed Zamkiem odbędzie się uroczystość przekazania kluczy do miasta Świętemu Marcinowi przez prezydenta Poznania.

Miasteczko Imieninowe zostanie otwarte znacznie wcześniej.

Będzie funkcjonowało już od g. 11. Same bramy otworzymy pół godziny wcześniej. A działać będziemy aż do g. 21. Przez cały dzień ma trwać tradycyjny Kiermasz Świętomarciński. Nie zabraknie oczywiście rogali, które są ważnym elementem tego święta i symbolem dzielenia się dobrem z drugim człowiekiem. Są nawiązaniem do gestu Świętego Marcina, który podzielił się swoim płaszczem z żebrakiem. Od wielu lat hasłem Imienin Ulicy jest "Czyń dobro". My też będziemy do tego hasła nawiązywać: poprzez działania artystyczne, animacyjne i obecność organizacji pozarządowych, które będą prezentować się na terenie wydarzenia.

Spróbujmy jeszcze dokładniej przyjrzeć się programowi. Od g. 11 do 18 zaplanowaliście animacje i spektakle.

Takich propozycji mamy piętnaście. Animacje to działania związane z częścią pokazywanych elementów korowodu. Będą to działania cyrkowe czy akrobatyczne, które przygotują Teatr Z Głową W Chmurach i specjalnie powołana na nasze wydarzenie Marcinowa Trupa Kuglarsko-Teatralna. Zaprosimy też do Krainy Czarów i Iluzji Ulicy Święty Marcin. Wystąpią kataryniarz, dudziarze i drumersi pod kierunkiem Mieszka Łowżyła. W parku zamkowym odbędą się pokazy popularnej dziś zabawy Hobby Horse, a na scenie przy placu Adama Mickiewicza wystąpi Teatr Mozaika, który przedstawi "Legendy Świętego Marcina".

Trzykrotnie nastąpi też Inwazja Osobliwości Świętomarcińskich...

To również będą animacje nawiązujące do legendy Świętego Marcina, która jest dla nas podstawową osnową tego dnia. Duża część tych działań jest przygotowana specjalnie z tej okazji.

A warsztaty?

Odbędą się w Zamku i jego bliskim otoczeniu. Chcemy tworzyć dary dla Świętego Marcina - koniki, ptaki i gęsi świętomarcińskie. Z kolei podczas warsztatów fotograficznych "Dryfujące magiczne pokazy z krainy obrazu" i "Fotografie - Czyń Dobro!" będzie można sobie zrobić zdjęcie w przebraniu patrona naszego święta i innych postaci. Mamy naprawdę bogaty program i jestem przekonana, że zrobiliśmy wszystko, żeby to wydarzenie było jak najbardziej atrakcyjne, różnorodne i dostępne. Na teren Miasteczka Imieninowego będą mogły wygodnie wjechać osoby poruszające się na wózkach. Zbudujemy podest dla nich i trybunę przed sceną, aby mogły na niej przysiąść osoby, które tego potrzebują. Bardzo wiele elementów programu będzie dostępnych dzięki tłumaczeniu na polski język migowy, a także audiodeskrypcji. Dzięki temu z zaproszenia na Imieniny Ulicy Święty Marcin może w tym roku skorzystać znacznie więcej osób, w tym mających szczególne potrzeby.

A skoro była mowa o scenie, to co na niej?

Imieniny Ulicy to nasze tradycyjne, poznańskie święto, dlatego jeśli chodzi o koncerty, postawiliśmy na poznańskie artystki i artystów, reprezentujących różne style i pokolenia. Zaczniemy od występu Kubeusa...

...czyli młodego poznańskiego rapera...

Mamy tak funkowe Torpedo i Cinnamon Gum - znana i lubiana grupa, flirtująca ze stylistyką lat 70. Na scenie wystąpi też Krzysztof Antkowiak, a wieczorem pojawi się Małgorzata Ostrowska - artystka od kilku dekad obecna na muzycznym rynku. Zapowiadają się świetne koncerty i wyjątkowo radosne święto.

Wielka świętomarcińska kumulacja.

Tak, wielkie święto i piękna poznańska tradycja w nowej odsłonie. Jesteśmy niezwykle szczęśliwi, że udało nam się powołać ją do życia i podtrzymać przez ponad 30 lat. Tylko w Poznaniu 11 listopada jest świętowany tak radośnie.

Rozmawiała Agnieszka Nawrocka 

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025