Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Książę zrobił się dziki

Są jedną z najciekawszych, a jednocześnie najstarszych grup polskiej zimnej fali. Jednak dziś stoją w opozycji - do niej, a nawet samych siebie. Paradoksalnie po to, by po czterdziestu latach działalności wciąż grać w zgodzie ze sobą. O tym, że nowe oblicze pasuje Variete jak ulał, będą mogli przekonać się ci, którzy zawitają do CK Zamek, by posłuchać na żywo nowej płyty zespołu pt. Dziki książę.

. - grafika artykułu
Variete, fot. Przemysław Popowski

Debiutowali już w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych. W czasach festiwalu w Jarocinie nie mieli sobie równych. Zwłaszcza jeśli chodzi o wtedy dopiero raczkujący w Polsce nurt cold wave, powstały na bazie estetyki punk rockowej, jednak często wykraczający daleko poza ramy klasycznych kawałków Ramones. Zimna fala to całkiem inna jazda - to stojące na pierwszym planie rytmiczne brzmienie basu i bębnów, a przede wszystkim powtarzalność i posępność, eksponowana niepokojącym riffem gitary, klawiszami i nihilistycznymi tekstami. Joy Division, Siouxsie & The Banshees, Bauhaus... - wystarczy sięgnąć po jedną z ich płyt, by zobaczyć, o czym tak naprawdę mowa. Tylko niewiele dalej od nich stała muzyka Variete.

Choć panowie byli pionierami polskiego cold-wave'u, to z czasem zaczęli się z tego wymigiwać. Było w tym jednak sporo wdzięku. Z każdym kolejnym albumem twórczości zespołu charyzmatycznego poety i wokalisty Grzegorza Kaźmierczaka intrygująco ewoluowała. Po punkowym chłodzie - z czasów debiutanckiej Bydgoszczy (1986) czy późniejszych Variété (1993), Koncert Teatr STU (1995) i Wieczór przy balustradzie (1996), następowała odwilż, pachnąca wtedy świeżym, choć dojrzałym trip hopem, jazzem i rockiem, zwłaszcza alternatywnym. Co jednak dokonywało się choćby na takich udanych krążkach jak Zapach wyjścia (2008) czy Piosenki kolonistów (2013), to i to wydaje się być zupełnie nieobecne na najnowszym, znów zaskakującym Dzikim księciu.

Dziś załoga Kaźmierczaka, obecnie tworzona również przez gitarzystę Marka Maciejewskiego, perkusistę Marcina Karnowskiego, basistę Grzegorza Korybalskiego i DJ-a Wojciecha Grzankowskiego, ma nam do powiedzenia coś zupełnie innego. Jak słusznie zauważono, Variete jest kapelą, która z wręcz żelazną konsekwencją przeciwstawia się swoim wcześniejszym wizerunkom. Zgodnie z tą niepisaną zasadą Dziki książę okazał się ciepłą i bardzo współczesną alternatywą, pełną miłych dla ucha drobiazgów, a jako całość pozostającą w pamięci z nowych, dotąd nieeksplorowanych przez zespół stron. "Autostrady południa, upał, dzielnice Warszawy, poszukiwanie piękna" - skojarzenia, jakimi zapowiadano ten album dobrze oddają jego zawartość. Bo już nie jest zimno, a zrobiło się całkiem duszno.

- Do każdej nowej płyty podchodzimy jakbyśmy po raz pierwszy zaczynali ze sobą grać, po raz pierwszy chwytali za instrumenty. Myślę, że ważne jest życie tu i teraz oraz patrzenie w przyszłość. Przepraszam za te banały, ale generalnie przeszłość nie ma znaczenia - powiedział Kaźmierczak w jednym z wywiadów. Bądźmy więc tu i teraz - w ostatnią sobotę stycznia koniecznie w CK Zamek!

Sebastian Gabryel

  • Variete
  • 29.01, g. 19.30
  • CK Zamek, Sala Wielka
  • bilety: 45-55 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022