Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Krwawy mięsospust

Poznański klub CK Nowe Amore zaprasza na koncert brutalnej i bezkompromisowej brygady Fleshgore, która aktualnie promuje swój najnowszy, wydany pod koniec ubiegłego roku album zatytułowany Carnival Of Flesh. Jak wskazuje jego tytuł, możecie być pewni, że czeka was z nim prawdziwa jazda bez trzymanki w rytmie pełnokrwistego, surowego death metalu. A jeśli jesteście fanami choćby takich kapel jak Dying Fetus, Suffocation, Severe Torture czy Pyrexia, to występu kijowskiego Fleshgore tym bardziej nie możecie odpuścić!

. - grafika artykułu
Fleshgore, fot. materiały prasowe

"Mają jaja" - to jeden z bardziej wymownych komentarzy, jaki pojawił się w sieci, kiedy Carnival Of Flesh ukraińskiego Fleshgore w końcu doczekał się premiery. To prawda, że panowie mają odwagę - i to pod kilkoma względami. Po pierwsze, nigdy nie bali się grać death metalu w sposób niemal dokładnie przeciwny do panujących trendów. Nigdy nawet nie zbliżyli się do wymuskanego deathcore'u, z każdą kolejną płytą nawet bardziej radykalizując się niż mięknąc. Kolejną rzeczą jest to, że trzeba mieć odwagę wydawać tak ciężki album kilka dni przed świętami, już nie mówiąc o tym, jak wiele trzeba mieć w sobie samozaparcia, by w strefie wojny - a przecież tak należy nazywać dziś Ukrainę - nagrywać jakąkolwiek płytę.

Ale Fleshgore się nie dają - ani modom, ani czasom, w jakim przychodzi im żyć. Na nowy album kazali nam czekać aż sześć długich lat, ale opłacało się - Carnival Of Flesh pod każdym względem jest lepszy zarówno od poprzedzającego go Denial Of The Scriptures (2006), jak i całej reszty dyskografii chłopaków, co dobrze pokazują nie tylko recenzje, ale powszechny odbiór krążka - choćby na Spotify. Co jest największą siłą tego albumu? To przede wszystkim kapitalna dynamika. Wyobraźcie sobie hiper-skomplikowane akordy gitar upchane tak bardzo, że całość zaczyna przypominać śmiercionośny ściek, i które nagle zupełnie nikną, dając przestrzeń dla równie opętańczej perkusji, tak intensywnej, że w wielu miejscach to właśnie ona gra pierwsze skrzypce. Albo niczego sobie nie wyobrażajcie - po prostu włączcie tę płytę.

Carnival Of Flesh to album powstały z brudu i ciężaru, a specjalnością jego twórców jest coś, co można by określić mianem koherentnej złożoności. Wspomniane bębny naprawdę wyróżniają się mnóstwem ciekawych i ekscytujących wzorów, bas jest gęsty i adekwatnie mętny, gitary strzelają riffami, a wokale nie dość, że brzmią niesłychanie gniewnie, to w połączeniu z tekstami są pełne głębi, a może raczej głębokiej brutalności - utkanej z chorób, spisków, morderstw i wszelkiego innego plugastwa, jakie toczy ten świat.

Trzeba przyznać, że cały ten stos wnętrzności zrobi robotę zwłaszcza tym, którzy w death metalu poszukają surowości, jednak nie będą zawiedzeni i ci, dla których śmiercionośny metal to dobrze naoliwiona (czyt. właściwie wyprodukowana) maszyna. W tym miejscu warto wskazać również kilka najmocniejszych punktów nowej płyty Fleshgore - są nimi trzy utwory: Hive Of Insanity, Frail Utopia i Ad Astra, razem będące rodzajem muzycznej wichury, której nie powstydziłby się ani Visceral Bleeding, ani - z innej mańki - Waco Jesus. Bierzcie w ciemno i wybierajcie się do CK Nowe Amore!

Sebastian Gabryel

  • Fleshgore
  • 19.01, g. 20
  • CK Nowe Amore
  • bilety: 30 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023