Kultura w Poznaniu

Film

opublikowano:

PROSTO Z EKRANU. Żywioł

Francuskie kino zazwyczaj kojarzy nam się z subtelnością, romantyzmem (nie zawsze w dosłownym tego słowa znaczeniu), sensualnością. Wszystko to, a nawet więcej znajdziemy w  Zakochanej Anaïs Charline Bourgeois-Tacquet.

. - grafika artykułu
fot. materiały dystrybutora

Tytułowa Anaïs to uosobienie chaosu. Wiecznie spóźniona, pędząca przez miasto pieszo i na rowerze, z rozwianymi włosami, z obłędem w oczach i pośpiechem ruchach. Towarzyszące temu sposobowi bycia nieustanne roztargnienie i lekkomyślność tylko dopełniają złożony obraz kobiety szczególnej - jednocześnie dorosłej 30-latki i niedojrzałej trzpiotki, która nie wie jeszcze czego chcieć od życia. W tym ostatnim nas-widzów tylko utwierdza fakt, że główna bohaterka wciąż eksperymentuje jeśli chodzi o związki, spotykając się najpierw ze swoim rówieśnikiem, następnie sporo starszym mężczyzną, a wreszcie... jego żoną, uznaną pisarką, na której punkcie zdaje się z czasem mieć obsesję.

Charline Bourgeois-Tacquet znakomicie udało się oddać na ekranie całe to rozedrganie postaci i niepewność sytuacji, w jakie pakuje się na własne życzenie. Ale nie tylko, bo poza prowokowanymi przez samą siebie, nieco wydumanymi zmartwieniami, Anaïs ma też prawdziwe problemy, takie jak zajście w niechcianą ciążę czy remisja choroby nowotworowej matki. Stopniowe zanurzanie się w świat miłosnych fantazji i rojeń zdaje się być jedyną drogą ucieczki od przytłaczającej rzeczywistości, w której dla marzycieli takich jak Anaïs, brutalna codzienność nie zostawia wiele miejsca. Wbrew pozorom wspomniani marzyciele potrafią jednak sięgać po to, czego pragną, w odpowiednim czasie twardo stąpając po ziemi i nie pozwalając stłamsić się społeczeństwu i duszącym go konwenansom. Triumfują. Jak żywioł, który gdy już raz wymknie się spod kontroli, niełatwo da się poskromić ponownie.

Zakochana Anaïs to dla mnie pochwała swobody, pean na rzecz nieposkromionej wewnętrznej siły i pewności siebie, oda do wolności jednostki. W roli wyzwolonej młodej kobiety znakomicie odnalazła się Anaïs Demoustier, którą (notabene z podobnej w swym duchu kreacji) polscy widzowie mogą kojarzyć z głośnego przed dekadą Sponsoringu Małgorzaty Szumowskiej. Zasadnicza różnica polega jednak na tym, że tym razem sceny miłosne to prawdziwy majstersztyk subtelności i wyczucia smaku, sam w sobie wart wybrania się do kina.

Anna Solak

  • Zakochana Anaïs
  • reż. Charline Bourgeois-Tacquet

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022