Chociaż wątpię, by kameralny dramat miał na celu przyciągnięcie zapalonych kibiców, aktualnie przykutych do ekranów telewizyjnych, to dla tych, co raczej unikają piłkarskiego szaleństwa, kina studyjne mające w repertuarze Obudź się mogą stanowić doskonały azyl.
Po jednej z solowych ustawek Bajzel zapadł w śpiączkę i w stanie niebudzącym wielkiej nadziei wylądował w szpitalu. Jego siostra Zosia jest przekonana, że może mu pomóc - musi tylko odzyskać skradzioną flagę swojej drużyny i dostarczyć ją bratu. W tym celu zdobywa adres Cygana, który pobił Bajzla, wpada do niego do mieszkania, razi paralizatorem i stawia ultimatum - albo jego kumple oddadzą flagę, albo on zginie. Nie wszystko jednak idzie zgodnie z planem, a Zosia nie ma przygotowanego planu B. Z każdą godziną sytuacja staje się coraz bardziej dramatyczna.
Fabuła może na pierwszy rzut oka brzmieć absurdalnie, ale działania Zosi, wyraźnie przesądnej i myślącej magicznie, zostały dobrze psychologicznie uzasadnione. Zresztą na psychologii dwojga postaci cały film się opiera - nie ma tu szerokiego tła związanego z kibolskim środowiskiem i ustawkami ani nawet rozbudowanych bohaterów pobocznych, a jedynie interakcje dwójki bohaterów, którzy z każdą minutą coraz bardziej chcieliby wydostać się z nieprzyjemnej sytuacji, podczas gdy tylko mocniej się w niej pogrążają. Gdzieś nad akcją unosi się duch opowieści o lojalności, honorze, determinacji, zemście i rodzinnym przywiązaniu.
Mocną stroną są kreacje aktorskie. Martyna Byczkowska, znana z roli w serialu 1670, niesie na swoich barkach główny ciężar opowiadanej historii i przekonująco oddaje emocje dziewczyny mierzącej się z tragedią związaną z bliską osobą - pozostaje tylko żałować, że nie dowiadujemy się nieco więcej o sytuacji rodzinnej Zosi i Bajzla. Byczkowskiej partneruje Piotr Żurawski, którego Cygan nieoczekiwanie okazuje się postacią znacznie bardziej złożoną, niż się z początku wydawało.
Obudź się to kino mikrobudżetowe, skąpane w szarościach blokowiska, przyzwoicie zrealizowane, chociaż niepozbawione błędów (fałszywego przedstawienia obrazu cukrzycy absolutnie nie wybaczam). Ma jednak bezsprzeczną zaletę w postaci wiarygodnie ukazanego konfliktu między bohaterami, co czyni go całkiem niezłą alternatywą dla tych, którzy stawiają filmowe emocje ponad piłkarską gorączkę Euro 2024.
Adam Horowski
- Obudź się
- reż. Filip Dzierżawski
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024