Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

FESTIWAL MALTA. Czy ładnie wystarcza?

Ostatni dzień maltańskich wydarzeń w parku Wieniawskiego minął przy dźwiękach piosenek z albumu Astronomia poety. Baczyński. Płyta Meli Koteluk i zespołu Kwadrofonik nieprzypadkowo ukazała się 1 sierpnia. Jednak zamiast powstańczych nastrojów artyści chcieli ukazać Baczyńskiego jako pacyfistę i mistyka, człowieka zakochanego w życiu.

. - grafika artykułu
fot. Klaudyna Schubert

"Zdołaliśmy odtworzyć czyste i jasne oblicze Krzysztofa oraz zwrócić uwagę na niezwykłą wrażliwość i uniwersalność jego twórczości. Zdaje się, że jego błyskotliwe spostrzeżenia na temat świata i ludzi wynikały bardziej z wybitnego zmysłu obserwacji i intuicji niż z doświadczenia życiowego, które zostało tak wcześnie przerwane" - piszą o swoim albumie artyści. Niestety plenerowe wydarzenie nieco spłaszczyło całą koncepcję.

Koncert rozpoczął się utworem Niebo. Mocne, pochmurne pasaże fortepianowe tak przejmujące w domowym odsłuchu ginęły nieco w parkowej przestrzeni. Jednak możliwość bycia na koncercie, wsłuchiwania się na żywo we wrażliwość artystów, w wyjątkowy wokal Meli Koteluk i dość przewidywalną, ale jednak urokliwą warstwę instrumentalną sprawiły, że początek wydarzenia zdecydowanie nastroił mnie bardzo dobrze. Następnie usłyszeliśmy oniryczną Astronomię. Romantyzm, a nawet sentymentalizm oprawy muzycznej wprowadziły zupełnie nowy nastrój. Przy okazji tych dwóch utworów warto przywołać porównania Meli Koteluk do Kate Bush. Chociaż nie przepadam za takimi zabiegami - coś w tym rzeczywiście jest. Bardzo charakterystyczny wokal, specyficzne frazowanie i akcentowanie... Wydaje się jednak, że polska wokalistka wpadła w sidła swojego głosu. W niezbyt sprzyjających akustycznie warunkach do uszu słuchaczy niezbyt wyraźnie dochodziły słowa piosenek. Mocno wybijała się natomiast barwa głosu, momentami zbyt ostra i męcząca.

I właśnie to jest moje główne zastrzeżenie do tego koncertu - ta muzyka średnio przystaje do pleneru. Subtelności, które możemy docenić odsłuchując tę płytę w domu, gubiły się w przestrzeni, tłumie, rozmowach. Album Meli i zespołu Kwadrofonik jest w moim odczuciu muzyką bardzo intymną, czasem uderzającą w minimalistyczne struny, a przez to potrzebującą bardziej kameralnych warunków.

Nieźle zabrzmiało za to Otwarcie przemian - liryczna piosenka wyniosła na pierwszy plan głos Meli, a delikatny akompaniament nie przysłonił swoją ciężkością słów. Z kolei oczekiwana przeze mnie mocno Piosenka zupełnie siadła - nie poczułam klimatu tego świetnego tekstu, miałam wrażenie, że aranżacja od razu przechodzi do sedna, do kulminacji, bez potrzebnego prowadzenia.

Całość koncertu zabrzmiała po prostu ładnie, ale bez większych emocji. Kolejne aranżacje coraz bardziej zlewały się w jedno, manieryczny wokal chwilami nużył. Dużym plusem koncertu, jak i całego albumu jest odejście od martyrologicznych klimatów. Rzeczywiście poezja Baczyńskiego w wykonaniu Meli i zespołu Kwadrofonik jest pełna zachwytu nad życiem, nadziei i jasnych tonów. Muzycznie na pierwszym planie wybija się fortepian - biorąc garściami z Możdżera, Hani Rani i skandynawskich minimalistów. Ta przyjemna dla ucha oprawa nie buduje jednak większej całości, zostawiając w słuchaczach niedosyt.

Aleksandra Kujawiak

  • Festiwal Malta: koncert Meli Koteluk i grupy Kwadrofonik Astronomia poety. Baczyński
  • Park im. Henryka Wieniawskiego
  • 27.06

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021