Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Cukrowy blues

Shanna Waterstown twierdzi, że jej ciepły, kobiecy głos zdefiniowało Południe USA - i podsuwa metaforyczny obraz prostego, dzikiego cukru trzcinowego. W czwartek ta autentyczna i charyzmatyczna, prawdziwa blueswoman wystąpi w klubie Blue Note.

fot. materiały organizatora - grafika artykułu
fot. materiały organizatora

Waterstown nauczyła się podstaw wokalu, zajmując się śpiewem gospel w małym kościele baptystów na Florydzie. - Moją południową edukację i skromne życie wiodłam w prostym, rolniczym otoczeniu. Nie byłam przywiązana do rzeczy materialnych ani pieniędzy. Często spacerowałam boso po farmie i wspinałam się na drzewa. Za nic bym tego nie oddała! - wspomina artystka na swojej stronie internetowej.

Gdy miała jedenaście lat, Waterstown wymyślała już własne piosenki i kompozycje. Pokolenie jej rodziców słuchało Jimiego Hendrixa i motown soul. Ich doświadczenia były typowe dla młodych ludzi czasów Woodstock - co charakterystyczne, ojciec służył w Wietnamie. Z kolei dziadkowie Waterstown byli zagorzałymi słuchaczami bluesa, a zwłaszcza B.B. Kinga i kultowych wokalistek bluesowych - i to właśnie ta tradycja muzyki czarnej okazała się dla niej później najważniejszym punktem odniesienia. Jako nastolatka wyjechała do Nowego Jorku, aby zdobyć edukację muzyczną - właśnie z wokalu jazzowego i bluesowego. W tym okresie poza nauką występowała na scenach musicalowych i przy produkcjach teatralnych. Na początku lat 90. zdecydowała się jednak opuścić Stany Zjednoczone i polecieć do Europy. Ostatecznie, już na stałe, zamieszkała w Paryżu.

W 2008 roku Waterstown wydała swój debiutancki i w pełni autorski album bluesowy Inside My Blues / A Real Woman. Tworząc w założeniu coś czystego (nie: naiwnego), wokalistka odniosła się w nim do swoich korzeni - czasów, gdy mieszkała na Florydzie, przywołując bagienne pejzaże z krokodylami, wśród których sąsiedzi organizowali grilla. Jak ujął to Pete Feenstra na antenie radia Get Ready to ROCK!: "To przypadek, gdy można zabrać dziewczynę z Florydy, ale nie Florydę dziewczynie".

- Posługuję się mieszanką całej tej muzyki popularnej, której słuchałam i która wpłynęła na mnie, budując moje dzieciństwo. Sięgając nawet i do muzyki gospel. Co niedzielę byłam w kościele, bo nie miałam po prostu innego wyjścia. Byłam małą dziewczynką o niewyparzonej buzi, która chodząc po domu, ciągle śpiewała. Dlatego [rodzice] umieścili mnie w chórze gospel i musiałam w nim śpiewać co niedzielę - wspominała wokalistka w rozmowie z Petem Feenstrą.

Shanna Waterstown koncertowała w ponad dwudziestu państwach, a jej trasy wiodą przeważnie po całej Francji i krajach Europy.  Artystka niedługo wyda swój kolejny album Back to My Roots. Promuje go eklektycznym singlem Angel Dust, w którym wykorzystuje elementy gospel i muzyki country. - To piosenka, którą napisałam i skomponowałam, a powstała z pomocą przyjaciela basisty, wyłącznie w oparciu o proste akordy i wokal. Potem pracowaliśmy nad nią na żywo w studiu. I tak właśnie wypadła - z niewielkim wkładem muzyków, z którymi współpracuję - tłumaczyła Waterstown.

Marek S. Bochniarz

  • koncert Shanny Waterstown
  • klub Blue Note
  • 23.01, g. 19
  • bilety: 52-68 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020