Uwaga: tekst zawiera drastyczne opisy tortur. Tylko dla czytelników o silnych nerwach.
Uwaga: tekst zawiera drastyczne opisy tortur. Tylko dla czytelników o silnych nerwach.
Ponad 60 tys. kwiatów (w 11 gatunkach!) czekających w kwiaciarniach, nowy zapach Alicja od Polleny-Urody ("we flakonie z aerosolem, czyli do rozpylania") w drogeriach, szybko znikające ze sklepowych półek tzw. kobiece wina Mistella i Lacrima, nawał telegramów i oblężony punkt nagrywania pocztówek dźwiękowych w Okrąglaku.
W "Spisie fotografików polskich" za lata 1927-1930, liczącym w sumie 137 osób, wymieniono czternaście kobiet z czterech miast. Z Poznania - żadnej. Wątpliwości nie ma: spis ten powstał na podstawie rzeczowego przeglądu katalogów ówczesnych wystaw. Zatem żadnej artystki fotografki w mieście, w którym - o czym pisałam w ubiegłych miesiącach - działała wcześniej niezawodna Mirska, na przełomie XIX i XX wieku kobiety prowadziły około jednej piątej zakładów fotograficznych, a dwie fotografki związane z nim w dzieciństwie na pocz. XX wieku zrobiły międzynarodową karierę.
"Rozległy się tony Poloneza Ogińskiego granego przez kwartet smyczkowy Filharmonii Poznańskiej. Do renesansowej Sali Odrodzenia poznańskiego ratusza weszła pierwsza para nowożeńców. Pani młoda w pięknej białej sukni, pan - w czarnym garniturze. Tak od dnia wczorajszego śluby w naszym mieście otrzymały piękną oprawę" - pisał 24 lutego 1962 roku wyraźnie rozemocjonowany dziennikarz "Głosu Wielkopolskiego".
"Dnia 12 bm. na posiedzeniu Jutrzenki był obecnym książę Zdzisław Czartoryski, który w dłuższej przemowie udowodnił związek socyalnej demokracyi z pijaństwem" - donosił "Dziennik Poznański" z 19 lutego 1893 r.
"Właściwie zawsze szłam za moją intuicją" - stwierdziła we wspomnieniach wychowana w Poznaniu Lotte Jacobi. "Mój styl jest stylem ludzi, których fotografuję" - kwitowała. A Germaine Krull, urodzona na Wildzie, wyrażała się jeszcze bardziej radykalnie: "Obiektyw jest okiem doskonalszym niż oko".
85 lat temu złamano kod Enigmy. Na pamiątkę tego wydarzenia 25 stycznia obchodzimy w Polsce Dzień Kryptologii.
10 lat temu, 24 stycznia 2007 r., odeszła Krystyna Feldman, lwowianka, zakochana w ludziach i dumnym mieście na siedmiu wzgórzach. Zawsze i wszędzie ciągnęła do swoich.
Skąd wziął się Tarpan w Poznaniu?
"Placu o nazwie im. J. Stalina nigdy w Poznaniu nie było i nie ma do dnia dzisiejszego. Powyższa nazwa utarła się u części mieszkańców miasta »samorzutnie«, nie została jednak nigdy oficjalnie zaakceptowana".
Wychowana w Poznaniu Lotte Jacobi (1896-1990) mówiła krótko: "Jestem artystką, nie fotografką komercyjną". W 1973 roku - jako pierwszej z wielkich dam fotografii lat 20. XX wieku - zrobiono jej wielką retrospektywę. Inną z tych dam była urodzona na Wildzie Germaine Krull (1897-1985), o której Man Ray mówił: "Ty i ja jesteśmy największymi fotografami naszych czasów".
Śladami powstania wielkopolskiego oprowadza Witold Gostyński.
O Leona Wyczółkowskiego związkach z Poznaniem, w 80. rocznicę śmierci artysty, pisze Magdalena Mrugalska-Banaszak.
...czyli o krótkiej historii zespołu dramatycznego Towarzystwa Harmonia.
Zdobyta i splądrowana przez wojsko i milicję siedziba poznańskiej Solidarności przy Zwierzynieckiej, z której zabrano i wywieziono do Warszawy kilkaset worków dokumentów, blisko 150 internowanych działaczy, wreszcie spacyfikowane przez wojsko największe zakłady pracy, z HCP na czele. Taki był bilans 13 grudnia 1981 roku w Poznaniu.
Okrągła rocznica funkcjonowania gnieźnieńskiego teatru skłania do tego, by oddając hołd związanym z nim twórcom, przypomnieć, choć skrótowo, jego bogatą historię.
Jak go pamiętam? Spojrzenie znad okularów, uśmiech na powitanie i gotowość do rozmowy, co dla radiowca jest bezcenne...
5 listopada 1764 roku odbyła się uroczysta koronacja " (...) szczęśliwie panującego Stanisława Augusta Poniatowskiego, króla polskiego (...)". Wzięli w niej przedstawiciele m.in. poznańskiego magistratu. Z tej okazji "większe miasta z większym staraniem zapalały ognie na znak życzliwości dla ukoronowanego księcia, Króla i Monarchy". Poznań też na swój sposób uczcił koronację.
Ponadstutysięczny tłum na tzw. placu Stalina, płynące zewsząd jednoznaczne okrzyki: "Precz z ruskami!", "Precz z UB!", "Precz z Rokossowskim!", "Nie chcemy przyjaźni z Rosją!", odśpiewane kolejno:"Mazurek Dąbrowskiego", "Rota" i "My chcemy Boga", wreszcie sformowanie kilkusetosobowej "wyprawy na Młyn", czyli więzienie przy ul. Młyńskiej...
Ktokolwiek mierzy się z poznańskimi konkursami skrzypcowymi im. Henryka Wieniawskiego, zanurza się w wielkiej rzece.