Piękne brzmienie w każdym rejestrze
Wprawdzie pierwotny zamysł przewidywał jedynie prezentację polskiej muzyki, jednak do repertuaru dodano krótki utwór ukraińskiego kompozytora Myrosława Skoryka zatytułowany Melodia. Ten prosty utwór na orkiestrę smyczkową zabrzmiał tego dnia nie tylko w Poznaniu, lecz także podczas koncertów innych orkiestr należących do Zrzeszenia Filharmonii Polskich. Jest to wyraz solidarności muzyków z narodem ukraińskim w obliczu toczącej się wojny.
Po krótkiej chwili ciszy rozpoczęła się przewidziana programem część koncertu. Przygotowane przez Orkiestrę Filharmonii pod dyrekcją Macieja Tworka utwory nie tylko są autorstwa różnych kompozytorów, ale każdy z nich prezentuje inny okres twórczości każdego z nich: Mała uwertura Kilara jest dziełem młodzieńczym, powstałym w 1955 roku, pełnym wigoru i kontrastów. Drobne wartości rytmiczne i krótka artykulacja stawiają przed zespołem spore wyzwanie, ponieważ każde odstępstwo od tempa czy brak selektywności granych dźwięków jest słyszalne jako rozmazanie się faktury, która winna pozostać przejrzysta.
W następnej kolejności zabrzmiała IV Symfonia - Adagio Krzysztofa Pendereckiego. Należy ona do utworów dojrzałych, kiedy po czasie eksperymentów awangardowych Penderecki wypracował własną brzmieniowość i zaczął łączyć te doświadczenia z ideami. To rozbudowane dzieło ma poważny, miejscami wręcz żałobny charakter, jednak jego forma jest zróżnicowana. Fragmenty powolne kontrastują z fragmentami szybszymi w sposób charakterystyczny dla klasycznej formy symfonii (następstwo części szybkich i wolnych). Penderecki odwraca ten schemat zaczynając powolnym ogniwem (tytułowe Adagio). Podczas gdy Mała uwertura wymaga umiejętności wykonania zespołowego, w Symfonii mamy dodatkowo do czynienia z wieloma partiami solowymi poszczególnych instrumentów. Szczególnie zapadły w pamięć partie fagotu i rożku angielskiego.
Występ filharmoników zakończył II Koncert Skrzypcowy Karola Szymanowskiego. Napisany kilka lat przed śmiercią kompozytora inspirowany jest brzmieniami Podhala, w którego folklorze Szymanowski dopatrywał się obecności ducha narodu polskiego jeszcze z czasów piastowskich, a nawet wcześniejszych. Z drugiej strony prezentuje on najwyższy poziom ówczesnej sztuki gry na skrzypcach. Dedykowany jest Pawłowi Kochańskiemu, bliskiemu przyjacielowi kompozytora i jednego z najwybitniejszych skrzypków pierwszej połowy XX wieku. Kochański ma zresztą duży wkład w powstanie utworu nie tylko jako inspiracja, ale też jako twórca wirtuozowskiej cadenzy, będącej solowym popisem techniki gry na instrumencie.
Orkiestra pod dyrekcją Macieja Tworka brzmiała bardzo wyrównanie, słychać było dobre przygotowanie zespołu. Już sam dyrygent bardzo przykuwa wzrok - jego ruchy są intensywne, ale niezwykle czytelne. Każde wskazanie wejścia poszczególnych fragmentów muzyki było skierowane precyzyjnie do wykonawcy z odpowiednim przygotowaniem. Taka dokładność z pewnością ułatwia wykonanie tak wymagającego repertuaru. Z kolei wykonanie solowej partii Koncertu Szymanowskiego przez Jakuba Jakowicza można uznać za wzorcowe. Piękne brzmienie w każdym rejestrze (szczególnie w wysokich pozycjach na najniższej strunie - tak istotne dla tego koncertu), nieskazitelna intonacja, a przede wszystkim pełne opanowanie materiału i swoboda jego prezentacji w połączeniu z charyzmatyczną osobowością estradową wzbudziły najwyższy zachwyt.
Kamil Zofiński
- Koncert Giganci Polskiej Muzyki
- dyr. Maciej Tworek, skrzypce solo Jakub Jakowicz
- Filharmonia Poznańska
- 18.03
- Aula UAM
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022
Zobacz również
Poznańska Nagroda Fotograficzna - nominowani
Wyznania kolektywu
Porozmawiajmy o uczuciach