Choć Hubert. - artysta z prawego brzegu Szczecina - swoją twórczością zabiera słuchaczy w podróż po własnych przestrzeniach, są one jednocześnie intymne i uniwersalne. Na "Kolorowych domach" powraca do domu zarówno symbolicznie, jak i dosłownie. Po licznych muzycznych eskapadach, które prowadziły go (i słuchaczy) od górskich szlaków po plaże Chałup, teraz opowiada o miejscu, które go ukształtowało. Tym samym stworzył album przypominający zbiór miniaturowych opowieści zaklętych w tekstach i dźwiękach. Odzwierciedlają one rytm osiedla pełnego kolorowych bloków i ludzi z różnorodnymi historiami. To niemal jego dziennik - już otwierający wers "od kiedy pamiętam, miałem być kurwa artystą" zdradza, że to projekt przepełniony całkowitą szczerością.
W jedenastu utworach Hubert. opowiada o blaskach i cieniach swojej muzycznej kariery - a przecież mówimy o kimś, którego każdy koncert zalicza "sold out" - zachowując charakterystyczną dla siebie autentyczność. Ta pocztówka z osiedla, gdzie "perskie dywany tłumią bas, a światło solnych lamp zastępuje zachodzące słońce", to jednak nie jego pierwsze dokonanie. Wręcz przeciwnie - zadebiutował cztery lata temu mini-albumem "Dzieci śmieci" (2021), i to on otworzył mu drzwi do świata alternatywnych brzmień. Jego kariera nabrała tempa dzięki współpracy z takimi artystami jak bracia Kacperczyk, Coals czy CatchUp - koncerty u ich boku były dla niego okazją do zaprezentowania się szerszej publiczności, której przybywało wraz z każdą kolejną cyfrową płytą, na których Hubert. konsekwentnie rozwijał swój muzyczny język.
Nie ma żadnych wątpliwości, że dla niego miejsca odgrywają kluczową rolę. To muzyka będąca swoistym dokumentowaniem podróży - zarówno tych stricte geograficznych, jak i emocjonalnych. Wcześniejsze projekty prowadziły nas w góry, jak na "PTTK" (2022), nad morze, jak na "Wizualach" (2023), ale to zaproszenie do jego rodzinnego Szczecina ukazuje jego najbardziej kolorową, a jednocześnie melancholijną stronę. Jak sam przyznaje, album powstał w przerwach między trasami koncertowymi, w domowym zaciszu. To zapewne dzięki temu udało mu się zachować ten wyczuwalny, alternatywnie popowy balans między introspekcją a uniwersalizmem.
Można wręcz powiedzieć, że Hubert. z ciszy potrafi zrobić hałas. Jego twórczość to połączenie minimalistycznych podkładów z tekstami pełnymi emocji, przemyśleń i obserwacji. Jednak nie tylko same płyty, ale również jego występy zasługują na szczególne podkreślenie. Fani śpiewający każdy wers, intymna atmosfera i bezpośredniość tego artysty sprawiają, że jego koncerty pozostawiają niezatarte wrażenie - bez potrzeby korzystania z imponujących efektów wizualnych. Przekonajcie się o tym sami!
Sebastian Gabryel
- Hubert.
- 31.01 i 6.02, g. 18
- 2progi
- bilety wyprzedane
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025