Kultura w Poznaniu

Varia

opublikowano:

W TO MI GRAJ."Gambit Królowej" w poznańskim wydaniu

- Moja historia z szachami sięga dzieciństwa, chociaż wtedy był to tylko krótki epizod. Mocniejsze zainteresowanie tym światem pojawiło się u mnie w kwietniu, po przeczytaniu artykułu o Magnusie Carlsenie*... Nasze środowisko jest specyficzne, rozmawiamy głównie o szachach i w nie gramy, ale zawsze znajdzie się miejsce dla nowych osób, które z chęcią wprowadzimy w nasz świat - opowiada Marcin Bedełek*, manager klubu Kisielice, a od pewnego czasu organizator spotkań i turniejów szachowych pod nazwą Kisielicki Gambit.

. - grafika artykułu
rys. Marta Buczkowska

Jak to się w ogóle stało, że zacząłeś grać w szachy?

Wzięło się to stąd, że gdzieś tam w środku mam naturę sportowca i lubię rywalizację. Był czas, kiedy sporo grałem w pokera sportowego i regularnie uczestniczyłem w darmowych ligach pokerowych. Pomyślałem, że fajnie by było ten model ligowy zrealizować z szachami, które przewijały się w moim życiu już od najmłodszych lat.

Od pomysłu do realizacji minęły dwa miesiące. Najpierw trzeba było ruszyć sam klub, a potem spróbować z szachami. W międzyczasie obejrzałem oczywiście Gambit Królowej Netflixa, o którym było dość głośno. To bardzo piękny serial, abstrahując już nawet od szachowej tematyki. Jak łatwo się domyślić, sama nazwa Kisielicki Gambit została zaczerpnięta właśnie z tego tytułu i nie wstydzę się tego.

Gdzie można przyjść, aby się z Wami spotkać?

Nasze główne spotkania odbywają się w poniedziałki i czwartki. W poniedziałki spotykamy się w klubie Amore del Tropico, natomiast w czwartki w Kisielicach. W ciągu tygodnia klub jest zamknięty, więc panuje tu dość fajna, spokojna atmosfera z ambientową muzyką w tle. Można przyjść, usiąść i po prostu pograć. Nie trzeba od razu brać udziału w turniejach. Mamy sporo stołów, a każde nowe twarze są mile widziane.

Załóżmy, że chciałabym rozpocząć swoją przygodę z szachami. Od czego powinnam zacząć, by się nie zniechęcić?

Przede wszystkim, jeśli nic na temat szachów się nie wie - od nauki podstaw gry. Można to spokojnie zrobić samemu, korzystając z lekcji na chess.com albo lichess.org. Dla mnie to było idealne rozwiązanie, ponieważ nie jestem fanem czytania długich treści. Myślę, że takie krótkie filmiki są świetną opcją w dzisiejszych czasach, kiedy każdy z nas jest zabiegany i mamy natłok informacji. Jak już wcześniej wspomniałem, można też wpaść w czwartek do klubu Kisielice i zobaczyć jak to wygląda na żywo, a potem porozmawiać z nami w wolnej chwili.

Brzmi naprawdę super! Z pewnością sama sprawdzę te strony, bo nie ukrywam, że uwielbiam gry taktyczne. Tutaj nasuwa mi się od razu kolejne pytanie: Jeśli chodzi o zadowalający poziom, taki, gdzie będę mogła usiąść do turnieju z myślą, że coś już potrafię - jesteś w stanie powiedzieć ile potrzeba na to czasu?

Żeby nauczyć się podstawowych zasad, wystarczy pewnie pół godziny. Żeby grać na średnim poziomie i z przyjemnością w naszej lidze, wystarczy kilka miesięcy nauki i gry. By wejść na wyższe poziomy potrzeba na pewno dużo samozaparcia, a jeśli chodzi o wyniki mistrzowskie, edukację trzeba zacząć już we wczesnym wieku. Jest tutaj ogrom rzeczy do odkrycia.

Uważasz, że gracze planszówkowi odnajdą się w szachach?

Wydaje mi się, że tak. Nigdy nie grałem w typowe planszówki więc na pewno ciężko mi postawić się po ich stronie, ale myślę, że wszyscy ci, którzy cenią sobie strategię i taktykę w grach, odnajdą się bez problemu. Wiem, że wiele osób boi się podejść do tematu, bo uważa to środowisko za zbyt zamknięte, ale wcale tak nie jest. Po prostu kochamy to co robimy i o tym dużo rozmawiamy.

Cieszycie się dużym zainteresowaniem?

Nasza grupa szachowa jest dość młoda i składa się z ludzi z bardzo różnych środowisk. Z setki osób, które zapisały się na początku, regularnie pojawia się jakieś dziesięć, które biorą udział w lidze. Czasem wpadają też inni, by pograć towarzysko. Próbuję cały czas zaktywizować większą liczbę osób, ale nie jest to takie proste.

Jaki jest przedział wiekowy graczy? Często myśląc "szachy", widzi się w głowie raczej osoby starsze.

Od samego początku moim celem była aktywizacja szachowa młodych ludzi, których spotykam przy barze. I to na nich głównie chcę się skupić w przyszłości. Mimo to, mamy w grupie dwóch juniorów, którzy razem ze swoimi rodzicami uczestniczą w naszej lidze. Zależy mi również na tym, aby skończyć z łatką "sztywnej gry" lub "gry dla emerytów", o której wspomniałaś. Szachy to świetny sposób spędzania wolnego czasu, który nie tylko pozwala się rozwijać, ale również wyciszyć i poznać dużo ciekawych osób.

Perspektywa na lata czy chwilowy zachwyt? Twoim przypadku odpowiedź jest pewnie tylko jedna.

Zgadza się. Jeśli chodzi o mnie, to jest to z pewnością perspektywa na lata i wiele pomysłów do realizacji. Same szachy natomiast mają się dobrze od stuleci, tak więc chwilowy zachwyt im nie grozi. Pytanie tylko, czy obecny zachwyt przełoży się na zwiększenie ich popularności w kolejnych latach, czy też pozostanie na wcześniejszym, nieco niszowym poziomie. Gambit Królowej z pewnością sprawił, że przez jakiś czas wiele osób mocniej zainteresowało się tematem.

Obecnie organizujecie cykliczne turnieje w poniedziałki i czwartki. Masz jakieś dalsze plany na przyszłość?

W planach mam na pewno dalszą organizację lig szachowych. Chciałbym również zorganizować podstawową naukę gry w szachy dla dorosłych. Sporo znajomych wyraziło zainteresowanie nauką gry od totalnych podstaw, dlatego liczę na to, że w niedalekiej przyszłości uda się zrealizować ten pomysł. Być może dzięki temu więcej osób otworzy się na ten rodzaj rozrywki.

Czy jest coś, co chciałbyś przekazać wszystkim tym, którzy wahają się, czy wchodzić w ten tajemniczy świat szachowy, czy też nie?

Przede wszystkim warto przyjść i zobaczyć co się u nas dzieje. Zawsze można być chwilkę wcześniej i ze mną porozmawiać. Chętnie pomogę, opowiem co i jak. Tak jak wspomniałem wcześniej, warto również zerknąć na kursy online, które naprawdę szybko nauczą podstaw bez zbędnego czytania podręczników po kilkanaście godzin. U mnie sprawdziło się to świetnie.

Rozmawiała Katarzyna Dzierżęga

**Marcin Bedełek - z wykształcenia filozof, trochę sportowiec - oprócz szachów grał dość aktywnie w petanque i jeździł po całej Polsce na turnieje. Trochę pogrywa też w siatkówkę plażową. Obecnie zajmuje się promowaniem szachów i prowadzi ligi szachowe w klubach Kisielice i Amore del Tropico. Od 20 lat związany z Kisielicami.

*Magnus Carlsen - norweski szachista, arcymistrz od 2004 roku. Od 2013 roku mistrz świata w szachach. Wielokrotnie reprezentował Norwegię w turniejach drużynowych. Najwyższy ranking w dotychczasowej karierze (stan na kwiecień 2021) osiągnął 1 maja 2014 roku, z wynikiem 2882 punktów - zajmował wówczas 1. miejsce na światowej liście FIDE. Jest to najwyższy w historii ranking uzyskany przez szachistę.

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021