Jeżyce to nie tylko płynna linia secesji i hipsteriada, ale też dziesiątki historii ludzi i miejsc, które w nowatorskiej formie przybliża fundacja Fonorama. Jest tylko jeden haczyk. Żeby je poznać, trzeba wstać z kanapy i ruszyć na spacer po dzielnicy ze słuchawkami na uszach... Po zeskanowaniu telefonem kodu QR, który widnieje na drzwiach Domu Tramwajarza, rozbrzmiewa głos narratora opowieści i przewodnika naszej wyprawy - Michała Kocurka. Jego przyjemny tembr i perfekcyjna dykcja będą nam towarzyszyć przez najbliższe 70 minut.
GPS-y włączone, słuchawki działają, więc ruszamy w lewo, trzymając się prawej strony chodnika. Skręcamy w Kochanowskiego, przecinamy Sienkiewicza, jesteśmy już przy dawnej zajezdni na Gajowej... i nagle słyszymy Pana Zygmunta, który z numerologiczną czcią zaczyna recytować dawne godziny odjazdów tramwajów. Niby nic, lecz liczby z nieaktualnych rozkładów w tajemniczy sposób splecione są z najważniejszymi wydarzeniami z życia jego i jego bliskich. Fascynujące, prawda? Ale nie mamy czasu, musimy się pożegnać.
Po chwili jesteśmy już "pod czwórką" - to kamienica, w której mieszkała Kazimiera Iłłakowiczówna. Po chodnikach spacerują gołębie, wszędzie trwają remonty, ale my patrzymy w okno ze szprosami... i już tkwimy w kolejce do łazienki, razem z poetką egzekwując przysługujące wszystkim mieszkańcom kamienicy prawo do swobodnego z niej korzystania. Uciekamy szybko jednak z tego PRL-owskiego piekiełka, przyglądamy się chwilę paskudnym płytkom modernistycznego wieżowca i meldujemy się pod Zwierzyniecką 20 (zajmuje ją Poznańskie Centrum Superkomputerowo-Sieciowe), gdzie czeka nas informatyczny bełkot! I zawirowania czasoprzestrzenne wywołane przez czarną dziurę. Cudem wydostajemy się z jej pola i maszerujemy wzdłuż murów Starego Zoo - towarzyszy nam harmider "niewidzialnych a słyszalnych" - świergot, trzepot, pohukiwanie, mlaski i ryki, a dodatkowo szczęk kluczy w zamkach i industrialna muzyka.
Dobijając do Kraszewskiego, kończymy pierwszy etap podróży. Przed nami Modena i wiele innych checkpointów. Spacerowicze usłyszą jeszcze drukarnię (wyszło z niej ponad milion Harrych Potterów i bilety konukacji zbiorowej na całą Polskę), wysłuchają Michała Archanioła wykańczającego diabelskiego smoka, zajrzą do rubryki kryminalnej z Radia Jeżyce, poznają futurystyczną wizję rynku, na którym drony zastąpiły miejskie gołębie, a nawet wzruszą się losem pewnego opuszczonego balkoniku. Tempo jest zawrotne, ale spokojnie - zawsze można się zatrzymać i posłuchać muzyki relaksacyjnej.
Dźwiękowy spacer po ulicach Jeżyc to nie drętwa wycieczka z przynudzającym pilotem. Słowo klucz w tym przypadku to performans. W projekcie Fonoramy historia przeplata się z fikcją, powaga z humorem. Forma nagrań przypisanych do poszczególnych miejsc przywołuje na myśl słuchowiska radiowe. Przypadnie do gustu wszystkim, którzy czują do nich sentyment, a ponadto są ciekawi możliwości, jakie zapewniają media nieco nowsze. W warstwie muzycznej króluje ambient, choć jest też nieco miejsca na rockowy protest song czy rap, muzykę orkiestrową i smooth jazz. Elektronika tworzy efektowny kolaż z naturalną melodią miasta - strzępami rozmów, ulicznym gwarem, lamentacjami tramwajarek, dźwiękami maszyn drukarni, warkotem motorów czy przetaczającą się manifestacją. To dynamiczny krajobraz dźwiękowy, ukazujący, w jaki sposób Jeżyce zmieniły się w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. A może raczej 8 tysięcy? Doczekaj do końca spaceru, a dowiesz się wszystkiego...
Obfitujący w zwroty akcji scenariusz zawdzięczamy czworgu utalentowanym postaciom - Kubie Kapralowi, Marii Marcinkiewicz-Górnej, Annie Szamotule i moorycowi (Maurycy Zimmerman - przyp.red.). Jak długo będziemy mogli zanurzać się w spisanych przez kwartet opowieściach? Przynajmniej do końca roku. O każdej porze dnia i nocy, w każdy dzień tygodnia - taka jest moc internetu. Choć aplikacja została zaprojektowana z myślą o indywidualnych wędrówkach, daje szansę również na doświadczenia grupowe, choćby wypady rodzinne, co udowodniła czerwcowa premiera, w której wzięło udział około 50 osób. W dłuższej perspektywie organizatorzy planują również oprowadzania kuratorskie. Przypominamy, że od końca listopada, dzięki pierwszej trasie spacerowej Łapp Poznań, przed odkrywcami miejskich opowieści, które nie mieszczą się w przewodnikach, otworem stoi też Centrum, a w nim m.in. lwica przy operze, wieża zegarowa w Zamku, Collegium Maius czy Okrąglak. Posłuchajmy, jak własnym głosem przemawiają poznańskie budynki, skwery i zaułki.
Jacek Adamiec
- ŁAPP POZNAŃ_Jeżyce
- scenariusz: Kuba Kapral, Maria Marcinkiewicz-Górna, Anna Szamotuła, mooryc
- muzyka i udźwiękowienie: Patryk Lichota, Hubert Wińczyk, Rafał Zapała, mooryc
- w słuchowiskach wystąpili: Edyta Łukaszewska, Martyna Zaremba-Maćkowska, Julia Rybakowska, Agnieszka Pawlak, Michał Grudziński, Jakub Papuga, Andrzej Niemyt, Michał Kocurek, Maria Marcinkiewicz-Górna, Anna Szamotuła, Kuba Kapral, mooryc, Hubert Wińczyk, Patryk Lichota, Rafał Zapała, Monika Wińczyk, Beata Wińczyk, chór Pogłosy
- produkcja: Fundacja Fonorama, 2024
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024