Kultura w Poznaniu

Teatr

opublikowano:

Między sacrum a profanum

Fabula rasa Polskiego Teatru Tańca to od początku do końca spójna realizacja - od monochromatycznej scenografii, przez wspaniałe synchrony choreograficzne, aż po kostiumy i doskonale współistniejącą z ruchem muzykę.

. - grafika artykułu
fot. Andrzej Grabowski

Tancerze kołysani szumem własnych ciał rozpoczynają spektakl, który od samego początku doskonale współistnieje z muzyką poznańskiego kompozytora - Zbigniewa Kozuba. Cały rys choreograficzny opiera się na liniach, wertykalnych położeniach tancerzy, rewelacyjnych synchronach. Od pierwszych minut spektaklu jesteśmy świadkami wędrówki artystów w głąb osobowości człowieka, będącego na granicy pomiędzy tym co ziemskie, a tym co metafizyczne. To fizyczne przekraczanie przez tancerzy scenicznego horyzontu, imitacja ruchów powielanych przez balet stanowi metaforę przekraczania granic sacrum i profanum, doczesności i wieczności. To nie tylko taneczny obraz szkiców literackich Edwarda Stachury, którymi inspirował się choreograf, lecz również skojarzenie przywołujące symbolikę przekraczania światów, mitów, międzyludzkich granic w powieści Olgi Tokarczuk "Prawiek i inne czasy".

Pośród tancerzy zauważyć można jednostki wyróżniające się czy to charakterem tańca, czy też strojem. To także za nimi, niczym cień, podąża dodatkowy tancerz, będący alter ego głównych bohaterów. To metafora człowieka XXI wieku - jednostki, która pomimo życia wśród wielu ludzi, jest samotna i często polega na tym, co myślą o niej inni. Tancerze poprzez fizyczność starają się odzwierciedlić to, co dzieje się w ich myślach. Głowa staje się więc powiernikiem i niewolnikiem myśli, co doskonale obrazują tancerze Polskiego Teatru Tańca. Początkowe kumulowanie w sobie negatywnych emocji i jednoczesna chęć aprobaty ze strony innych, doprowadza do fizycznej agonii. Główny bohater, jak również imitujący za nim gesty pozostali tancerze, podejmuje więc walkę z systemem i próbę ucieczki przed samym sobą. Jednostka staje się więc prawdziwie samotna pośród tłumu. Rytuały codzienności zobrazowane są przez tancerzy za pomocą kilkuminutowego cyklu nakładania i zdejmowania ubrań. Wieńczący narrację całego spektaklu wspólny taniec, przypominający taniec chocholi z "Wesela" Wyspiańskiego, nie jest tu przypadkowy. Stanowi świetnie zaaranżowaną metaforę oczekiwań jednostek wobec społeczeństwa i społeczeństwa wobec jednostek.

W roku moniuszkowskim trudno nie pokusić się, aby choć trochę nie wykorzystać polskiej tradycji muzycznej. Kuźmiński sięga więc po znany wszystkim temat muzyczny - fragment mazura z "Halki". Mazura, który zawsze jest przedmiotem polemiki, gdyż często podejmowany jest w sposób nieudolnie patetyczny albo zbyt trywialny. W spektaklu Polskiego Teatru Tańca wszystko jest w punkt. Nie ma nadmiernego sarmatyzmu i chęci wskrzeszenia muzyki narodowej, ale nie ma też błahego podejścia do tematyki stricte narodowej. Jest za to świetna symetria w rysunku choreograficznym, wypracowana technika tancerzy i rewelacyjne imitacje taneczne odzwierciedlające muzykę. Tak, że naprawdę od razu wie się, że tancerz nie tylko tańczy do muzyki, ale przede wszystkim rozumie jej znaczenie.

Dawno nie spotkałam się z tak doskonałą choreografią: od wypracowanych spójnych rysunków choreograficznych, aż po wyważoną dynamikę ruchu tancerzy. Tancerzy, którzy musieli połączyć techniki tańca klasycznego z technikami tańca współczesnego, a ich ruchy nadal były odpowiednio subtelne i plastyczne albo mocne i intensywne. Ten spektakl to przede wszystkim doskonały wybór solistów i baletu, a także współgranie muzyki z tańcem, tak, że nie potrzeba żadnych słów i dodatkowych komentarzy. Choreograf Maciej Kuźmiński dba również o ramę kompozycyjną całego spektaklu, gdyż na koniec ponownie widzimy kołyszących się tancerzy, z tą jednak różnicą, że ich twarze są teraz zwrócone ku publiczności.

Ten spektakl to przede wszystkim spektakl otwarty na interpretacje. Doskonałym punktem wyjścia dla całego spektaklu jest z pewnością szkic literacki twórcy przeklętego - Edwarda Stachury, a więc portret kondycji jednostki i społeczeństwa, który to obraz dobitnie podkreśla w swojej choreografii Kuźmiński. Do tego szkicu dostajemy niezwykle spójną i przemyślaną choreografię, która zostaje zrealizowana przez artystów Polskiego Teatru Tańca w sposób rewelacyjny. Świetna technika taneczna, przemyślane ruchy, a także gra aktorska artystów, świadczy o tym, że Polski Teatr Tańca niejednokrotnie jeszcze nas zaskoczy.

Katarzyna Nowicka

  • Fabula rasa Polskiego Teatru Tańca
  • koncepcja i choreografia: Maciej Kuźmiński
  • muzyka: Stanisław Moniuszko i Zbigniew Kozub
  • premiera: 20.11, Sala Wielka CK Zamek

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2019