Kultura w Poznaniu

Teatr

opublikowano:

"Epidelica daje upust nerwom"

W miniserialu Na odwrót, wywrót oraz opak aktorzy Teatru Ósmego Dnia proponują alternatywę dla transmisji spektakli online, które zdążyły już znudzić pandemiczną publiczność. Artyści kierują się myślą, aby ich działanie dokamerowe było dowcipne i szydercze, groteskowe i ekscentryczne, a przede wszystkim - krótkie i nienudne.

. - grafika artykułu
fot. Teatr Ósmego Dnia

Co robią aktorzy teatralni w pandemii? Siedząc w poczekalni kolejnych lockdownów, zostali zmuszeni do tego, aby szukać nowych sposobów aktywności, pozwalających na podtrzymanie kontaktów z widzem. Rozwiązań mogliśmy zauważyć sporo. Najpierw zostaliśmy zalani transmisjami online archiwalnych spektakli. Potem obserwowaliśmy, jak różni poznańscy aktorzy brali udział w realizacji seriali słuchowiskowych, prowadzili warsztaty, czy czytali różne teksty, prowadząc transmisje na żywo na Facebooku. Niezależne teatry dokonywały podsumowań swojej działalności, realizując filmy dokumentalne (miniserial Teatr Porywacze Ciał - życie i pasja), czy upamiętniały rocznice aktywności wydając książki (20-lecie Teatru Usta Usta Republika). Wreszcie - artyści tworzyli nowe spektakle i czytania performatywne w formie dopasowanej pod transmisje online (Teatr Ósmego Dnia poradził tu sobie równie dobrze, co Pawilon z transmisjami koncertów). Zaczęli też eksplorować nowe media - próbując odpowiedzieć na pytanie, jak powinna wyglądać nowa kultura w sieci

Po udanych eksperymentach z poetyką wideokonferencji Zoom w Do władzy Wielkiej i Sprawiedliwej, aktorzy Teatru Ósmego Dnia sięgnęli po medium filmu - z inicjatywy Marcina Kęszyckiego, który wśród nich jest największym pasjonatem kina. W miniserialu Na odwrót, wywrót oraz opak zaadaptowali absurdalną poezję amerykańską i angielską z antologii Fioletowa krowa i tomu Pegaz zdębiał. Wybrali dla niej formę jak najbardziej odpowiednią, bo poetykę filmów internetowych. To kilkuminutowe formy audiowizualne, które mają choć na krótko przyciągnąć rozproszoną uwagę internautów. Stąd pierwsza część serialu ma "zaledwie" ponad pięć minut, a druga cztery i pół minuty. Takie filmiki zazwyczaj są kolorystycznie dość krzykliwe, czasami wręcz wstrętne w przesadnych kontrastach, a przy tym dopasowane do oglądania na małych ekranach smartfonów. Na szczęście autorzy Na odwrót, wywrót oraz opak powstrzymali się od tego typu zabiegów, stawiając raczej na dość ograniczoną, czarno-czerwoną kolorystykę całości. Ta minimalistyczna paleta doskonale pasuje i do skrajnych emocji w adaptowanych tekstach, jak i do treści wizualnych, czy wreszcie ideowych związków Ósemek. Duch anarchistyczny i kontestatorski doskonale zresztą koresponduje z poezją absurdu i jej najbardziej ekscentrycznymi interpretacjami.

Twórcy kreatywnie wykorzystali "fotogeniczne" faktury pomalowanych na czarno, nieregularnych ceglanych murów swojej sali teatralnej. Stały się one tłem do ciał aktorów, które ci potraktowali jako bardzo plastyczny materiał służący nie tylko za podstawę do pantomim z udziałem rekwizytów, ale i fantastycznych przetworzeń. W ósemkowej serii internetowej film żywej akcji uległ pomieszaniu z elementami agresywnej, dość "punkowej" animacji rysunkowej i poklatkowej autorstwa Agnieszki Oleksiuk. Za częściową podstawę do tych operacji posłużyły dziecięce rysunki Antoniny i Felicji Stolarskich oraz Rocha Kęszyckiego-Markiewicza. Ich zdecydowana, ostra forma doskonale dopełnia lekko upiorne, groteskowe filmy, których rytm wyznacza niespokojna, rwana i "nieskładna" muzyka Sebastiana Dembskieg

To nie byłaby jednak praca Teatru Ósmego Dnia, gdyby zabrakło w niej treści zaangażowanych, odwołujących się do bieżących wydarzeń politycznych. W przypadku tego miniserialu są to głównie symbole identyfikowane ze Strajkiem Kobiet. W pierwszej części pojawia się rysunkowa, maszerująca kobieta z transparentem o jakże charakterystycznym haśle "***** ***". Osłonięte ze wszystkich stron murem tarcz oddziały lilipuciej policji tuptają pospiesznie, niczym kalekie wersje rzymskich legionistów. Z kolei symbole współczesnej, tekturowej i ojczyzny jako blizny to prawie już puste skrzynki z piwem, wulgarne graffiti na murze, kij bejsbolowy i skaczący żabką, łysi "dzielni chłopcy" w krótkich spodenkach - czyżby członkowie Polski wstającej z kolan? Natomiast w drugiej części miniserialu otrzymujemy prezentację Alfabetu zwierząt niesłusznie pomijanych. Aktorzy przyjmują w tym segmencie cechy nieistniejących istot. Ewa Wójciak staje się więc epidelicą, co "daje upust nerwom", a "wybuchy furii w końcu ją rozerwą". Atakom głębokiego, politycznie uzasadnionego wkurwu tej postaci towarzyszy krzykliwy tekst JESTEŚMY WKURWIONE.

Marek S. Bochniarz

  • cykl Na odwrót, wywrót oraz opak, cz. 1-2
  • 22.02 i 22.03
  • Teatr Ósmego Dnia
  • online

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021