Przy odrobinie złej woli Dawida Kwiatkowskiego łatwo zlekceważyć. Ludzie nie rozumiejący środowiska muzyki pop mogliby śmiać się z wianuszków jego nastoletnich, rozemocjonowanych fanek tłoczących się w internetowych fanklubach. Albo przynajmniej twierdzić, że jego radosna twórczość jest płytka - tak muzycznie, jak i tekstowo. A przecież każdy krąg ma swoją specyfikę. W czym niby są lepsi metalowi headbangerzy i groupies albo twardogłowi kapturnicy wystający przed hip-hopowym klubem, nie wspominając o techno-maratończykach pląsających do świtu? I choć nawet autorowi niniejszego tekstu do ulubionych gatunków wyżej wspomnianych jest znacznie bliżej niż do każdej z płyt Dawida Kwiatkowskiego, to trzeba przyznać, że na gwiazdy muzyki pop przywykliśmy patrzeć zbyt złośliwym okiem.
Ten 26-letni piosenkarz, prywatnie brat popularnego we Francji Michała Kwiatkowskiego, dobrze wie, co znaczy mierzyć się z hejtem. W ubiegłym roku, w jednym z wywiadów, przyznał, że w internecie na swój temat naczytał się tak wiele okrutnych i ostrych słów, że skończyć karierę planował już po kilku miesiącach. "Reagujmy, gdy widzimy nienawiść, bo tego jest za dużo, to stało się modne. To jest chore! Stało się modne być tym, który nienawidzi..." - powiedział w jednym z odcinków talent-show The Voice Kids 3, którego był jurorem. Tymczasem Dawid to typ artysty, którego naprawdę trudno nie lubić. Choćby i ze względu na fakt, że - bez względu na muzyczne preferencje - docenić trzeba zarówno poziom jego wykonawstwa, jak i konsekwencję, z jaką buduje swoją pozycję na polskiej scenie muzyki rozrywkowej.
Jak dotąd jego dyskografia liczy już siedem albumów, z czego większości udało się dotrzeć na szczyt listy najchętniej kupowanych w Polsce. Tym samym Kwiatkowski może cieszyć się nie tylko złotymi, ale i platynową płytą (Pop & Roll z 2014 roku stał się nią dwa tygodnie przed swoją premierą!). W ramach właśnie odbywającej się trasy koncertowej, uwzględniającej kilkanaście miast w Polsce, artysta prezentuje nie tylko swoje największe hity, ale przede wszystkim materiał z najnowszego, ubiegłorocznego albumu Dawid Kwiatkowski, który z uwagi na pandemię na swoje koncertowe pięć minut musiał trochę poczekać. Płyta wystrzeliła na półki z hukiem, debiutując złotem na drugim miejscu na OLiS i zyskując pozytywne recenzje - i to nawet u tych, po których trudno było się tego spodziewać... Wszyscy są zgodni - dziś Dawid wchodzi na wyższy level, porzucając stęsknione nastolatki, a zwracając się w stronę nieco starszych słuchaczy. Tylko czy oni dadzą mu szansę?
Sebastian Gabryel
- Dawid Kwiatkowski
- 19.02, g. 19
- Tama
- bilety: 99 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022