Kultura w Poznaniu

Rozmowy

opublikowano:

Bez zadęcia i przegadania

- Dla mnie w fotografii zawsze bardzo ważna była autentyczność - mówi Mateusz Kiszka*, fotograf i animator kultury. Od lipca, po odejściu Władysława Nielipińskiego na emeryturę, szefujący działowi Fotografii w Wielkopolskiej BIbliotece Publicznej i Centrum Animacji Kultury.

. - grafika artykułu
Mateusz Kiszka, fot. Marek Lapis

Widziałem, że Władysław Nielipiński jeszcze odwiedza swoją byłą pracę.

To jest człowiek, który przez 20 lat zbudował podwaliny pod cały dział Fotografii w WBPiCAK jaki znamy dzisiaj. Mam do niego niezwykły szacunek za te lata pracy.

Od niedawna to pan jest szefem jednej z najważniejszych instytucji fotograficznych na mapie Wielkopolski. Co jest dla Pana kluczowe w fotografii?

Zawsze bardzo ważna była dla mnie autentyczność. Cenię fotografię bez zadęcia i bez przegadania. Szczerość, prawdziwość - to są dla mnie kluczowe cechy w fotografii.

Na co jako głównodowodzący działem Fotografii w WBPiCAK będzie Pan zwracał największą uwagę? Co się zmieni?

Przede wszystkim chciałbym położyć większy nacisk na edukację wizualną. Jak również otworzyć się na młodsze pokolenia fotografów. Przykładem może być moje pierwsze samodzielne działanie, czyli adresowany do młodzieży z wielkopolskich szkół średnich konkurs Error2k20, który odbył się na początku lipca. Odzew nas zaskoczył, poziom był bardzo wysoki. Pojawiło się wiele świeżych pomysłów.

Jak wygląda edukacja fotograficzna młodych ludzi w Wielkopolsce?

Poza kilkoma szkołami średnimi, które mają w swoim programie fotografię, młodzież jest dzisiaj pomijana, zarówno jeśli chodzi o rzeczy stricte warsztatowe i edukacyjne, jak również samo zauważenie ich, pokazanie ich szerzej i docenienie.

Mamy XXI wiek, z powodu pandemii wiele młodych ludzi zamkniętych w zeszłym roku na zdalnych lekcjach siedzi w domach i korzysta z kultury i świata za pośrednictwem internetu. Czy będziecie nastawiali się również na pracę w sieci?

Zaczęliśmy już prowadzić profil na Instagramie, kolejnym działaniem o którym myślimy jest podcast. Ma on mieć formę edukacyjną. Chcemy zapraszać ciekawych rozmówców, ale nie zamierzamy rozmawiać o samych zdjęciach czy o tym jak je robić, a raczej o różnych metodologiach pracy i pomysłach na uprawianie fotografii.

Dlaczego odżegnujecie się od nauczania fotografii? Przecież nikt już nie uczy jak robić zdjęcia!

Kolejnym działaniem które zamierzamy podjąć, będzie otwarta pracownia fotografii. Nie będzie na nią zapisów, jak w różnych innych grupach warsztatowych - celujemy w otwartą dla każdego możliwość porozmawiania i omówienia prac. Jako absolwent ASP wiem, że bardzo brakuje takiej możliwości rozmowy o zdjęciach, skonsultowania się i skonfrontowania z innymi. Chcielibyśmy, by to przede wszystkim uczestnicy takich zajęć rozmawiali ze sobą o swoich zdjęciach, ale nie wykluczam również zapraszania specjalnych gości czy prezentacji dotyczących zarówno historii fotografii jak i współczesnych zjawisk dziejących się w obrębie tego medium.

Pytam o to, bo zastanawiam się, jaką rolę ma dzisiaj dział Fotografii w WBPiCAK. Co jesteście w stanie zrobić, czego nie można zobaczyć za pośrednictwem YouTube'a i Instagrama. Bo zakładam, że w XXI wieku to właśnie te dwa miejsca są waszą konkurencją.

Tak, tylko tam nie spotkasz się z drugim człowiekiem. Poprzez nasze działania chcemy stworzyć platformę, by ludzie mogli się ze sobą spotkać, wymienić swoim doświadczeniem, uczyć się wzajemnie od siebie Za pośrednictwem portali społecznościowych nie można tego osiągnąć.

To wszystko będzie się działo w przestrzeniach WBPiCAK, przy Prusa 3?

Większość działań odbywać się będzie w bibliotece, ale z pewnością nie wszystkie. Już teraz, przy okazji wystawy Error2K20, korzystaliśmy z gościnności Starej Papierni. Z pewnością będziemy szukać nowych miejsc, ale jesteśmy też otwarci na zaproszenia. No i nie zapominajmy, że w naszej działalności ważne jest lokalne działanie, żeby odwiedzać również miejsca poza Poznaniem proponować tam działania.

Czyli tę działalność w regionach, będącą znakiem rozpoznawczym WBPiCAK, zamierzacie podtrzymać.

Tak, to jest coś co nas wyróżnia. To spora wartość naszej dotychczasowej pracy i jeden z naszych celów działania. Tę bazę kontaktów, którą zostawił nam Władysław Nielipiński, zamierzamy rozszerzyć o ludzi trochę młodszych. W końcu, było nie było, jesteśmy o pokolenie od niego młodsi.

Od dłuższego czasu myślę również w jaki sposób połączyć różne środowiska fotograficzne w Poznaniu - te związane z uczelnią artystyczną, z CK Zamek, galeriami Pix.house i Centralą. To będzie bardzo trudne zadanie, ale planujemy się go podjąć.

Skończył Pan fotografię na UAP. Do tej pory w działaniach WBPiCAK główny nacisk nigdy nie był kładziony na strefę artystyczną, a raczej skierowany w stronę fotografów pasjonatów. Czy to się zmieni?

Nie chciałbym zaniedbywać tej fotografii pasjonackiej i amatorskiej, ale chciałbym się bardziej otworzyć na fotografię artystyczną. Zderzenie tych dwóch światów może być interesujące.

Nie obawia się Pan, że to może doprowadzić do hermetyzacji? Nie będzie to zamknięcie drogi dla niektórych fotografujących?

Chciałbym, aby w przyszłości powstał roczny, spójny program naszej galerii. Wyobrażam sobie, że zarówno wystawy bardziej konceptualne, jak i te nieco przystępniejsze, będą się ze sobą przeplatały i przyciągały równie szeroką publiczność.

Co jeszcze planujecie zrobić?

Fotografia zawsze pełniła funkcję prowokowania do dyskusji. W swoich działaniach, zamierzamy zacząć poruszać aktualne problemy dotyczące Polski i Wielkopolski.

Zamieniam się w słuch.

Mamy konkurs Wielkopolska Press Photo. Fotografie które są na niego przesyłane, często mają charakter bardzo krytyczny wobec rzeczywistości. Uważam, że powinniśmy zacząć za pomocą fotografii (i nie tylko) tę rzeczywistość komentować.

Do tej pory nie kojarzyliście się z tego typu działalnością.

Myślimy o pewnych działaniach wokół tego konkursu. Niekoniecznie musi to być związane z samą fotografią prasową.

Ale wszystko pozostanie w obrębie medium fotografii?

Fotografii, socjologii, politologii. Wyobrażam sobie, że konkurs Wielkopolska Press Photo będzie iskrą zapalną dyskusji o rzeczywistości. Ale więcej nie chcę zdradzać.

Rozmawiał Adam Jastrzębowski

*Mateusz Kiszka - (ur. 1985), fotograf i animator kultury, od lipca tego roku kierownik  Działu Fotografii w Wielkopolskiej BIbliotece Publicznej i Centrum Animacji Kultury w Poznaniu. W swojej pracy artystycznej zajmuje się szeroko rozumianym dokumentem fotograficznym. Szczególnie interesują go tematy dotykające historycznych doświadczeń miejsc, poprzez które można opowiedzieć o indywidualnym doświadczeniu. Inspiruje go fotografia amerykańska lat 70. i 80. XX wieku.

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021