Opowieści są ważne

17 października obchodzimy Dzień Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. Skąd się wzięło to święto i jak będzie celebrowane?
Monika Herkt: Tradycja obchodzenia tego święta dopiero się tworzy. Zostało wprowadzone przez UNESCO całkiem niedawno, w 2023 roku, co warto podkreślić - z inicjatywy Polski oraz zbudowanej przez nasz kraj koalicji międzyregionalnej. Święto ma uwrażliwiać społeczność międzynarodową na różnorodność i bogactwo niematerialnych wyrazów kultury oraz zachęcać do podjęcia dodatkowych działań dla ich ochrony na poziomie lokalnym oraz internacjonalnym. Polską edycję Międzynarodowego Dnia Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego symbolizuje leluja- tradycyjna wycinanka kurpiowska z Puszczy Zielonej. W ubiegłym roku obchody tego święta zainaugurowano konferencją w Łazienkach Królewskich w Warszawie. W tym roku, 17 października, zapraszamy do Bramy Poznania, a mamy ku temu wyjątkową okazję - premierę publikacji "Po poznańsku. Raport o niematerialnym dziedzictwie miasta".
To, czym jest dziedzictwo materialne, łatwo sobie wyobrazić, bo jest "namacalne", to budynki, dzieła sztuki, zabytki, pomniki. W Poznaniu to np. Stary Rynek, fortyfikacje, Cytadela. A czym jest dziedzictwo niematerialne?
Anna Weronika Brzezińska: Niematerialne dziedzictwo kulturowe to przekazywane z pokolenia na pokolenie praktyki, wiedza, wyobrażenia, idee i wartości, umiejętności, tradycje, przekazy, a także związane z nimi artefakty, przedmioty i miejsca. W dosłownym tłumaczeniu z języka angielskiego (intangible cultural heritage) oznacza to, co "ulotne" lub "nieuchwytne". I takie tłumaczenie bardzo dobrze oddaje idee owej niematerialności. Przejawia się ona w działaniach, przekonaniach, gestach i jest związana z pamięcią pokoleniową oraz naszą tożsamością. Wspomniane przykłady materialnego dziedzictwa posiadają swoją fizyczność, ale tak naprawdę nie istniałyby bez kontekstu społecznego. To my tym miejscom nadajemy symboliczne znaczenie: tożsamość kulturową i osobistą. Wspomniana Cytadela pojawia się w naszym raporcie właśnie jako miejsce pamięci i praktyk społecznych z nią związanych.
Poznańskie Centrum Dziedzictwa i podległe mu instytucje: Brama Poznania, Galeria Śluza, Trakt, Centrum Szyfrów Enigma posługują się w swoich materiałach promocyjnych hasłem "Opowiadamy o mieście i jego dziedzictwie"...
M.H.: Dziękuję za przywołanie jednego z kluczowych pojęć dla dziedzictwa niematerialnego, jak i dla naszej instytucji - opowiadania! Dzięki formie opowieści i opowiastek, przekazów ustnych i legend wiele z poznańskich tradycji i zwyczajów nie tylko przetrwało w pamięci, ale przede wszystkim znajduje swój wyraz w różnych działaniach podejmowanych przez instytucje kultury i dziedzictwa, jak i przez różne grupy społeczne, w ramach inicjatyw oddolnych. Opowieść przekazywana z pokolenia na pokolenie utrwala dziedzictwo i mobilizuje do jego zgłębiania oraz ochrony.
Od wielu lat prowadzicie takie projekty jak Archiwum Społeczne Śródki czy Fest Fyrtle, które poświęcone są poszczególnym dzielnicom Poznania, ale patrzycie też na miasto z szerszej perspektywy. Wasze obserwacje zostaną upublicznione i wydane w formie naukowego raportu. Jak możemy się z nim zapoznać?
M.H.: Raport liczy prawie 500 stron, a jego zasadniczą częścią są opisy 44 przejawów poznańskiego dziedzictwa niematerialnego. Zaprezentowane zjawiska spełniają trzy kluczowe kryteria: nierozerwalny związek z Poznaniem i ciągłość przekazu. Muszą też być zjawiskami, z którymi identyfikują się zarówno mieszkanki i mieszkańcy Poznania, jak i konkretne grupy depozytariuszy. Zbiór ten z pewnością nie wyczerpuje całego uniwersum poznańskiego dziedzictwa niematerialnego. Naszą intencją było przygotowanie raportu "otwarcia", który rozpocznie szeroką, społeczną dyskusję na temat ochrony dziedzictwa niematerialnego jako wspólnego działania wielu osób i podmiotów. Adresujemy go do wszystkich zainteresowanych dziedzictwem naszego miasta. Szczególnymi odbiorcami publikacji mogą być pracownicy i pracowniczki instytucji kultury i dziedzictwa, nauki, oświaty oraz samorządowcy, którzy na co dzień zajmują się tą problematyką.
Można powiedzieć, że "Raport" jest barwnym obrazem naszego miasta, którego charakter kształtuje współczesne pokolenie poznanianek i poznaniaków. Można po niego sięgnąć, wchodząc na naszą stronę www.pcd.poznan.pl, i pobrać bezpłatnie. Taką formą chcieliśmy też wyjść naprzeciw naszej lokalnej mentalności - bycia oszczędnym. Jestem przekonana, że po lekturze książki wielu dojdzie do wniosku, że w gruncie rzeczy dziedzictwo niematerialne stanowi istotny element naszego życia. I o to nam właśnie chodzi! Ta refleksja to pierwszy krok do zmiany - obudzenia świadomości otaczającego nas dziedzictwa niematerialnego, co skłaniać będzie w kolejnych krokach do jego ochrony.
Zawarte w tytule "Raportu" hasło "po poznańsku" sugeruje, że istnieje tradycja robienia czegoś, działania, myślenia "po naszymu", inaczej niż w innych częściach Polski. Czy rzeczywiście jest w Poznaniu i poznaniakach jakaś odmienność?
A.W.-B.: "Po naszymu", "po poznańsku", czyli... "porzundnie"! Jest w nas - poznaniankach i poznaniakach - przekonanie, że jak coś się robi, to to ma być szybko, konkretnie i sprawnie. Czasem brakuje nam może tzw. ułańskiej fantazji, bo cele praktyczne stawiamy sobie na pierwszym miejscu. Prace nad "Raportem" pokazały, że jesteśmy bardzo świadomi swojego dziedzictwa, korzeni, że ważne są one dla nas jako jednostek, ale i całej wspólnoty. To jest też jedna z istotnych cech niematerialnego dziedzictwa kulturowego - wspólnotowość i przekaz międzypokoleniowy. Kształtują one naszą przynależność do miejsca, a takim miejscem są w Poznaniu... "dzielnie", czyli fyrtle! Myślę, że potwierdziły to nasze badania - bardzo ważne jest życie lokalne, w społeczności najbliższej, praktykowanie "małych tradycji", np. zakupy na lokalnym rynku czy historie, które znamy i którymi się interesujemy, dbałość o otoczenie. To silne przekonanie o tym, że jesteśmy stąd, sumuje się właśnie w dziedzictwo całego miasta, które jest ciekawą mozaiką doświadczeń zróżnicowanych dzielnicowo społeczności.
W Poznaniu kultywujemy tradycje nieznane w innych miastach w Polsce. Na Ławicy odbywają się żandary, czyli pochód przebierańców, obchodzimy Święto Bamberskie, przypominające o przybyłych tutaj 300 lat temu osadnikach z Bambergu. Niektóre z nich to zwyczaje ludowe. Czy to dlatego do prac nad "Raportem" włączyło się Polskie Towarzystwo Ludoznawcze?
A.W.-B.: Polskie Towarzystwo Ludoznawcze skupia w swoich szeregach osoby reprezentujące głównie etnologię i antropologię kulturową, czyli dyscypliny naukowe koncentrujące się na człowieku jako istocie społecznej i na jego "wytworach". A są nimi m.in. zwyczaje i tradycje oraz ich znaczenie we współczesnym świecie. Przywołane przykłady są przejawami życia społecznego oraz praktykami społecznymi, które służą pielęgnowaniu tożsamości. Jest w nich jeszcze coś ciekawego - wszystkie mają swoje korzenie w społecznościach wiejskich, a miejskimi stały się w momencie włączania kolejnych dzielnic w granice miasta. To kolejny przykład potwierdzający mozaikowość Poznania - jest w nim miejsce dla każdego. Mamy tradycje typowo miejskie, typowo wiejskie, ale też środowiskowe, np. katarzynki obchodzone przez MPK, tradycje ruchu kibicowskiego, jak i zjawiska stosunkowo młode - demoscenę [niezależna społeczność komputerowa - przyp. red.] czy wildecki Halloween.
Miasto i jego tradycje zmieniają się dynamicznie. Jeszcze kilka lat temu świętowanie Nowego Roku na ul. Małeckiego na Łazarzu kończyło się podpalaniem mebli, bijatykami z policją i interwencją straży pożarnej. Tę złą tradycję, dzięki działaniom społecznym animowanym przez Miasto, udało się wygasić. Z kolei żandary na Ławicy przez pewien czas się nie odbywały. Czasem zachowanie tradycji wymaga wsparcia, zmobilizowania społeczności. Czy będziecie prowadzić takie działania, czy tylko obserwować?
M.H.: To pytanie trafia w sedno zadań z zakresu dziedzictwa niematerialnego, które wskazuje Poznański Program dla Kultury - "dostrzeżenie oraz otoczenie opieką lokalnych i ogólnomiejskich zjawisk kulturowych, ich dokumentowanie i wspieranie". By tak się stało, niezbędne jest podejście systemowe. Tylko z zagwarantowanymi środkami finansowymi oraz stałym zespołem monitorującym temat, który jednocześnie pełniłby rolę konsultacyjną dla zainteresowanych ochroną niematerialnego dziedzictwa, można skutecznie i trwale chronić jego lokalne zasoby. Poszukując rozwiązań systemowych, warto skorzystać z wypracowanych przez inne duże miasta praktyk, dopasowując je do kontekstu poznańskiego.
W porozumieniu o współpracy PCD i PTL zadeklarowały, że chcą razem promować i rozwijać działania związane z dziedzictwem niematerialnym Poznania. Jakie są Wasze plany?
M.H.: Współpracę pomiędzy PCD i PTL postrzegamy jako jedną z przykładowych koalicji na rzecz ochrony dziedzictwa niematerialnego. Będziemy z pewnością ją kontynuować, zwłaszcza, że połączyła nas nie tylko pasja, ale i przyjaźń. Mamy nadzieję, którą również artykułujemy w podsumowaniu Raportu, że podobne, kolejne współprace sieciujące poznańskich depozytariuszy i interesariuszy zawiążą się już wkrótce.
Rozmawiał Szymon Mazur
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025
Zobacz również

(Nie)męskość

Na własnym oddechu

Tajemnice Arkadii
