Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

MILLENNIUM DOCS. Przyszłość jest teraz

Nam June Paik to jeden z kilku bohaterów filmów z sekcji Muza i wena, prezentowanych w ramach tegorocznej, 20. edycji festiwalu Millennium Docs Against Gravity.

Nam June Paik, mężczyzna o koreańskich rysach twarzy, opiera się łokciami o stół. Patrzy na stojący obok stary telewizor. Po jego drugiej stronie stoi kolejny taki telewizor, emitujący inny obraz. Fotografia czarno-biała. - grafika artykułu
fot. materiały dystrybutora

Ojciec sztuki wideo, Nonstradamus cyfrowej ery, awangardowy twórca wykorzystujący technologię - Nam June Paik to artysta, którego świat kultury wizualnej definiuje przede wszystkim jako pioniera sztuki wideo. Jak pokazuje Amanda Kim w filmie Nam June Paik. Księżyc to najstarszy telewizor, sztuka wideo to zaledwie jeden z wielu etapów na autostradzie rozwoju artysty.

Nie bez powodu przywołuję tu słowo "autostrada", albowiem to właśnie Paik po raz pierwszy użył pojęcia "elektronicznej autostrady/infostrady", która odnosiła się do przyszłego rozwoju telekomunikacji (artysta mówił: "Jeżeli tworzysz autostradę, ludzie wymyślają samochody. (...) Jeżeli tworzysz elektroniczną autostradę, coś musi się wydarzyć..."). Bazą dokumentu są wywiady z kuratorami, artystami i rodziną Paika, materiały archiwalne portretujące twórczy rozwój, a także zapiski artysty czytane przez Stevena Yeuna, będące główną linią narracyjną.

Pierwsza część filmu jest dość przewrotna. Jak przystało na dokument, poznajemy oczywiście historię wczesnego dzieciństwa Paika, która nie pozostaje bez znaczenia dla przyszłego rozwoju artysty oraz formułowania rewolucyjnego światopoglądu. Wiemy, że Paik urodził się w zamożnej i wpływowej, ale bardzo konserwatywnej rodzinie koreańskiej. Nie nawiązał więzi z członkami rodziny, w szczególności stronił od ojca. Urodził się w 1932 roku, a w wieku 24 lat wyjechał do Monachium, by kontynuować edukację w zakresie historii muzyki (był pianistą). To właśnie tam po raz pierwszy zobaczył wystąpienie Johna Cage'a, awangardowego kompozytora, muzycznego rewolucjonisty - jego najbardziej znany utwór to 4' 33", 4 minuty i 33 sekundy "granej" ciszy. Paik wielokrotnie podkreślał, że jego życie dzieli się na erę B.C i A.C (przed Cagem i po Cage'u) - to Cage dał mu odwagę, by być wolnym. Od tej pory Paik zaczął postrzegać muzykę jako pole do eksperymentów, które mogą być z jednej strony formą protestu, z drugiej zaś pozwalać na bycie wolnym. Określał się mianem "najbardziej znanego na świecie złego pianisty", dołączył do eksperymentalnej, międzynarodowej grupy Fluxus, dekonstruował tradycyjnie postrzeganą muzykę, ale to mu nie wystarczało - wciąż poszukiwał rozwiązań bardziej nowatorskich.

Mówił, że zadaniem artysty jest myśleć o przyszłości - w czasach, gdy wszyscy słuchali radia, Paik kupił pierwszy telewizor i... otworzył pokrywę, żeby zajrzeć do środka. Od muzyki elektronicznej przeszedł w kierunku interaktywnych instalacji i performansu. Na jednym z wystąpień odciął kawałek krawata Cage'a, w performansie Zen dla głowy malował czarnym tuszem na papierze zanurzając raz głowę, a raz krawat w nocniku. Eksperymentował z telewizyjnym sygnałem, eksplorował możliwości manipulacji, wykorzystując przy tym magnesy. Bawił się efektami świetlnymi i zniekształconymi obrazami, tworzył wideo-sprzężenia. Prace z wykorzystaniem telewizorów pokazał po raz pierwszy w Wuppertal w 1963 roku na wystawie Exposition of Music. Electronic Television. Przez lata pozostawał niezrozumiany, podobnie jak jego twórczość, która w tamtym okresie nie wpasowywała się w konserwatywne ramy pojęcia "sztuka". Fotografia, film i wszelkie formalne eksperymenty bardzo długo pozostawały na marginesie.

Artysta czerpał z zen, mówił też, że dużo rozmyśla nad problemem komunikacji - nie tylko w rozumieniu lokalnym, ale przede wszystkim międzynarodowym. Jego wystawy były otwarte dla publiczności w sposób, który dopiero zaczynał być wykorzystywany przez innych artystów - uczestnicy mogli wchodzić w interakcje z dziełem sztuki, sterować nim. Największą popularność zdobyły jednak prace z serii Budda. Pierwsza z nich, TV Budda została zaprezentowana w 1974 roku - to wideo instalacja, w której klasyczna figurka Buddy wpatruje się w swoje odbicie wyświetlane na ekranie znajdującym się naprzeciwko. Odbicie to rejestruje kamera w trybie live, będąca częścią instalacji.

W filmie poruszono jeszcze inne, ważne dla twórczości Paika wątki. Reżyserka rysuje portret artysty, który przez długi czas pozostawał niezrozumiany przez otoczenie, jednak mimo wszystko nigdy nie przestał eksplorować, szukać tego, co nieznane. Poznajemy jego współpracowników, uczniów, przyjaciół, rodzinę, obserwujemy ewolucję jego twórczości. Kim w pewnym momencie dokładnie pokazuje, jak ogromny wpływ miał Paik na rozwój nie tylko sztuki wideo, ale także popkultury. Śledzimy podróż Paika aż do ostatnich lat życia, które spędził na wózku. Ostatnim projektem, o którym opowiada reżyserka, jest wystawa zorganizowana w Guggenheim w 2000 roku, na której zaprezentowano nostalgiczną Drabinę Dawida - laserowy wodospad, jedną z bardziej osobistych prac.

Nam June Paik. Księżyc to najstarszy telewizor to dokument oniryczny, angażujący, totalny, ale pozbawiony patosu. Filmowe portretowanie życia prekursorskich artystów jest dużym wyzwaniem, i - niestety - w większości przypadków nie udaje się uciec od powierzchownego efektu patosu i uwielbienia, które często przytłaczają istotę sztuki i działalności artystów. W przypadku filmu Kim jest odwrotnie - reżyserka skupiła się przede wszystkim na ukazaniu filozofii Paika, jego sposobu patrzenia na świat. Świetnym posunięciem było w tym przypadku odczytywanie fragmentów tekstów artysty i nadanie całej produkcji awangardowego, analogowego charakteru. Osoby, które znają twórczość Paika w samej konstrukcji dokumentu odnajdą wizualne zabiegi, które są wprost wyjęte ze sztuki artysty. Sam film jest bardzo "paikowy", nie bez powodu zresztą tytuł dokumentu to równocześnie nazwa jednej z prac artysty.  

Klaudia Strzyżewska

  • Millenium Docs Against Gravity: Nam June Paik. Księżyc to najstarszy telewizor, reż. Amanda Kim
  • Kino Muza
  • 12.05

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023