Rebecca Makkai zdobyła polskich czytelników kilka lat temu, gdy Wydawnictwo Poznańskie wypuściło na rynek jej powieść Wierzyliśmy jak nikt. To był bestseller, nie tylko w Polsce zresztą, a opowieść osnuta wokół epidemii AIDS w latach 80. w Chicago niejednemu czytelnikowi musiała działać na wyobraźnię. Wydawało się, że amerykańskiej autorce nie będzie łatwo napisać powieść jeszcze lepszą, jeszcze bardziej aktualną, jeszcze mocniej podsuwającą współczesne tropy w nienachalny, acz skłaniający do refleksji sposób. Ale tak się tylko wydawało, bo Mam do pana kilka pytań przebija niejeden sufit.
Bodie jest znaną w Los Angeles podkasterką, ma koło czterdziestki, męża artystę i dwójkę dzieci. Poznajemy ją w chwili, gdy wraca do swojej elitarnej szkoły (w której uczyła się w pierwszej połowie lat 90.), by poprowadzić gościnnie dwutygodniowy kurs z filmoznawstwa oraz robienia podcastów właśnie. Napisać, że będą to intensywne dwa tygodnie, to jak nic nie napisać. Oto bowiem uczniowie pracujący nad jednym z podcastów chcą się przyjrzeć sprawie zabójstwa Thalii - byłej uczennicy szkoły Granby'ego, która - jak to się ciekawie składa - była swego czasu współlokatorką Bodie.
Ta trochę podróż do przeszłości, a trochę już w inną współczesną rzeczywistość, przy jednoczesnym oddaleniu od rodziny, staje się dla Rebekki Makkai platformą do przyjrzenia się światu wokół. Na kartach powieści nie brak wspomnień z elitarnej szkoły z internatem pierwszej połowy lat 90. Nie ukrywam, że czytałam te fragmenty chwilami z lekkim przerażeniem, sama chodziłam do ogólniaka w tym czasie, więc siłą rzeczy porównania są nieuchronne. I tu pojawia się pierwszy wielki temat, któremu w Mam do pana kilka pytań przygląda się autorka - uprzedmiotowienie kobiet. Dobrze jest sobie uświadomić, że to, jak traktują szkolne koleżanki ich rówieśnicy płci męskiej, jest dziś nie do wyobrażenia, a niecałe 30 lat temu uchodziło za normę.
Lecz to zaledwie jeden z wielkich tematów, bo Thalia miała mieć romans ze starszym od siebie mężczyzną. Ten wątek z kolei otwiera szeroko drzwi do głośnego w USA (mniej chyba w Europie) tematu #metoo, tej fali niekończącego się wykorzystywania młodych dziewczyn i kobiet dla własnej samczej przyjemności. Z drugiej jednak strony u Makkai nic nie jest czarno-białe, więc na przykładzie historii męża Bodie widzimy też, jak ruch #metoo może się odbić czkawką. Ta historia jest też o tyle ciekawa, że podejmuje wątek arcywspółczesny, traktuje bowiem o kulturze cancelowania czy o tym, co potrafią dziś social media, z których nie zawsze rozważnie korzystamy.
Nad wszystkimi tymi wątkami unosi się też nie tyle nawet refleksja nad tym, jak zachodnie społeczeństwa wychowywały przez lata chłopców i na co pozwalały mężczyznom w relacjach z kobietami, ile refleksja nad tym, na ile możliwych sposobów dziewczęta i młode kobiety zmuszone były i nierzadko wciąż są do radzenia sobie w rzeczywistości kreowanej przez męską część społeczeństwa.
Dla tych, których jeszcze nie zachęciłam do lektury Mam do pana kilka pytań, napiszę wprost - ta powieść to też świetny kryminał. Z dobrą retrospekcją, z wątkami, które wskazują, że śledztwo lata temu nie zostało przeprowadzone starannie, wreszcie z najważniejszym pytaniem: czy mężczyzna siedzący w więzieniu za zabójstwo Thalii naprawdę ją zabił?
Aleksandra Przybylska
- Rebecca Makkai, Mam do pana kilka pytań
- tłum. Rafał Lisowski
- Wydawnictwo Poznańskie
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023