Wystarczy skromne instrumentarium i kobiecy głos, by absolutnie zaczarować słuchacza. Co prawda nie na długo, ale to tylko dlatego, że debiutancka płyta artystki trwa niewiele ponad pół godziny. Do tego "wystarczy" dodajmy jednak jeszcze magnetyzm głosu, charyzmatyczną osobowość i - last but no least - świetny repertuar. Te wszystkie cechy łączy w sobie Halla Nordfjörd i jej debiutancka płyta, "The Bridge". Współwydawcą tego krążka jest polska oficyna Borówka Music. Właśnie to wydawnictwo będzie promowane podczas niedzielnego koncertu w Meskalinie.

Uwaga...

Ta niebanalna artystka przyjeżdża do naszego kraju sukcesywnie od kilku lat. Początkowo odbierana była jako (tylko czy aż) kolejna wielce obiecująca twórczyni z wyspy wulkanów. Wiadomo wszak, że muzyka - powiedzmy dla uproszczenia - popularna jest, jak mówią niektórzy żartem, jednym z największych bogactw naturalnych Islandii. Björk, Múm, Sigur Rós, The Sugarcubes, GusGus, Ólafur Arnalds, Sóley - to ci najgłośniejsi, najpopularniejsi artyści z wyspy, którzy zyskali międzynarodową sławę. Trudno powiedzieć, czy Halla jest następna w kolejce do tak wielkich sukcesów - gust publiczności bywa przecież bardzo kapryśny. Z całą pewnością artystka proponuje jednak twórczość własną, oryginalną i godną wielkiej uwagi.

50 płyt demo

Swój pierwszy przyjazd do Polski wspominała anegdotycznie: "Wypaliłam przed przylotem 50 płyt demo i zakładałam, że część z nich zabiorę ze sobą z powrotem do domu". Cóż, wspomniane pięćdziesiąt płyt sprzedała już pierwszego dnia trasy, po pierwszym koncercie. Odtąd więc każdego dnia na bieżąco wypalała kolejne nowe krążki, do których dorabiała ręcznie okładki. Bo tak właśnie jest z muzyką Halli Nordfjörd. Po każdej polskiej trasie, a wręcz po każdym koncercie rośnie grono jej wielbicieli. Trudno się temu dziwić, bowiem słynną islandzką melancholię Halla sugestywnie uzupełnia pogodną, nastrojową aurą i ujmującymi, lirycznie melodyjnymi tematami. Czasem niemal szepcze, czasem śpiewa pełnym głosem, towarzysząc sobie na gitarze, mandolinie, kalimbie.

Urocze

Tak samo jest też na jej płycie. Wypełnia ją ledwie dziewięć autorskich utworów, trwających łącznie niewiele ponad 30 minut. To jednak wystarczająco dużo, by uwieść słuchacza, by wciągnąć go w magiczny, pełen subtelności muzyczny świat. Halla ma bowiem wyrazistą artystyczną osobowość i umiejętność pisania uroczych piosenek, ma też w sobie mnóstwo delikatności, która fascynuje słuchaczy. Warto kupić jej płytę, ale warto też posłuchać jej w Meskalinie jeszcze zanim (być może) zostanie wielką gwiazdą.

Tomasz Janas

• Halla Nordfjord
• Meskalina
• 8.02, g. 19
• bilety 15 / 20 zł
• płyta "The Bridge", wyd. Borówka Music