Prawdziwym zagłębiem wydawniczym tego gatunku stał się Poznań, szczególnie imprint Wydawnictwa Poznańskiego We need Ya prowadzony i kreowany przez Łukasza Chmarę. Dotychczas najczęściej trafiały do czytelników przekłady z angielskojęzycznego rynku. Z sukcesami w tłumaczeniach odnaleźli się i zbudowali swoją markę Adam Silvera, Alice Oseman. Charakterystyczny sposób graficznego oznakowania literatury YA jest też zauważalny w przestrzeniach mediów społecznościowych. Jednak polscy autorzy i autorki są dotychczas nieobecni w nowym sposobie komunikowania się z młodzieżą. Propozycją, która ma to zmienić jest powieść Nasz pierwszy rok Marcela Mossa, znanego autora bestsellerowych kryminałów i thrillerów, która ukazała się także w Poznaniu, w Wydawnictwie Filia.
Poprzednią książkę sensacyjną Moss opublikował w WAB, a w gronie autorów Filii pozostaje teraz jako twórca polskiej powieści young-adults. Furia była dopracowaną powieścią, z lubianym przez autora społecznym tłem i różniła się od tego, co dotychczas publikował. Było lepiej pod względem literackim, stylistycznym. Wejście do nowego obszaru gatunkowego mogło więc okazać się sukcesem w tworzeniu tego, co wartościowe, ale i poczytne. Jednak lektura najnowszej powieści budzi skojarzenia, że to w wydawcy i redaktorach siła i wyczucie literackie, a autor być może dostarcza pomysłów, rozwiązań fabularnych, zwrotów akcji, ale nie radzi sobie z technikami literackimi, ze stylizowaniem wypowiedzi, z jakością językową tekstu.
Nasz pierwszy rok pełen jest wypowiedzi z pogranicza patosu, papierowych sformułowań, czy nieporadnych wyborów stylistycznych, niekiedy język brzmi jakby był kalką niedopracowanego tłumaczenia. Już na pierwszej stronie patetyczne wybory w monologu kierowanym do gwiazdy wskazują jak Moss nie radzi sobie z komunikacją z młodszym użytkownikiem języka, serwując frazy z pogranicza romansu i telenoweli: "Od rana prześladują mnie ponure myśli i nieważne, jak bardzo staram się wyrzucić je z głowy, one wciąż się w niej kłębią". I ten archaizujący zabieg "kłębić się" i aura emocjonalna wypowiedzi usytuowane są poza rzeczywistością językową czytelnika, któremu dedykowana jest powieść. Można by stwierdzić, że to jeszcze jakaś fanaberia językowa, ale takich nieporadności bardzo wiele pojawia się w trakcie lektury: "Zaplanowałem dla nas sylwester w Paryżu, by podtrzymać się na duchu i dać sobie nadzieję, że jeszcze nie wszystko stracone". Autorowi umyka wyraźnie wrażliwość językowa postaci nastolatka, obdarza ją wyborami bardziej charakterystycznymi dla starszych stereotypowych bohaterów powieści obyczajowo-psychologicznej z boomu tego gatunku w latach 90. (vide Wharton, Segal). Nie ma w tej "polskiej wersji" językowej komunikacji właściwej rzeczywistości, jakiej domaga się pisanie YA. Utrudnia to w znacznym stopniu wrażliwy kontakt z treścią fabularną i buduje dystans, wrażenie upiornej nieporadności.
Nie działa też warstwa przeniesienia realiów i zaproponowanie czytelnikowi poruszania się w przestrzeni tutejszej rzeczywistości. W schematach myślenia i przestrzeni mentalnej bohaterów odbija się nieustannie amerykański sposób funkcjonowania. Ale i tak bardziej jeszcze przytłacza rozległość tematów, tak jakby Moss w formie bryku chciał zmieścić najpopularniejsze tematy eksponowane w gatunku - tożsamość psychoseksualną, chorobę, osamotnienie, obcość wobec rodzica. Zbyt dużo wątków pozbawia tę powieść właściwego rytmu, który autor umie tworzyć w obszarze literatury sensacyjnej.
Rozczarowujące jest to zaistnienie w popularnym sektorze literatury, wydaje się być pokiereszowaną kalką anglojęzycznego rynku. Furia pokazała, że właściwa współpraca z redakcją i wydawnictwem pozwoliła tekstowi ustrzec się przed stylistycznymi nieporadnościami, dowiodła zdolności autora do posługiwania się napięciem i kompozycją. Powrót w nowej formule do Filii wydaje się być zabiegiem ekonomicznym, próbą sprzedania tekstu niejako przy okazji sukcesu gatunku, na który w największym stopniu pracują jednak przekłady i wyspecjalizowane oficyny.
Michał Pabian
- Marcel Moss, Nasz pierwszy rok
- Wydawnictwo Filia
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023