Zacznijmy od samego pisarza, dotąd w Polsce raczej nieznanego. Mohamed Mbougar Sarr urodził się w 1990 roku w Senegalu. Wychował się - jak podaje Wikipedia - w matriarchalnej kulturze ludu Sererów. "Dzięki matce i babce poznał tradycje oralne regionu, które wpłynęły później na jego twórczość. W dzieciństwie nauczył się języka serer, wolof i francuskiego" - czytamy dalej. I choć dziś Sarr mieszka i tworzy we Francji, jego senegalska narodowość ma kolosalne znaczenie dla twórczości pisarza, także dla jego czwartej powieści Najskrytsza pamięć ludzi.
Oto młody senegalski pisarz Diégane Latyr Faye przypadkiem natrafia w Paryżu na legendarną książkę Nieludzki labirynt. Lata temu, jeszcze przed drugą wojną światową, książka wywołała niemały skandal. Jej autorem jest niejaki T.C. Elimane, który - w wyniku skandalu właśnie - przepadł jak kamień w wodę. Czy wciąż żyje? Co robił po tym, gdy pożegnał Paryż? Jak mają się dziś jego wydawcy? A jak dziennikarze, którzy swego czasu z wielkim niedowierzaniem pisali, by tak wysokich lotów prozę mógł stworzyć młody pisarz pochodzący z Czarnego Lądu?
Diégane Latyr Faye próbuje znaleźć odpowiedzi na wszystkie te pytania i tak wyrusza w podróż w przeszłość, choć pierwsze tropy musi znaleźć w teraźniejszości - w tym niezwykłym czasie, w jakim żyjemy, w pierwszych dekadach XXI wieku. Bez wielkiej przesady mogę napisać, że przemierzy lądy i morza. Po śladach, po śladach, wciąż wstecz i wstecz w poszukiwaniu i zgłębianiu życia T.C. Elimane'a młody senegalski pisarz odwiedzi i Amsterdam, i Argentynę, wreszcie trafi do rodzinnego kraju. Kogo tak naprawdę szuka? Elimane'a czy siebie samego? - ta myśl nieraz przemknęła mi przez głowę podczas lektury.
Najskrytsza pamięć ludzi rozciąga się jednak nie tylko między kontynentami, ale i w czasie. Powieść Sarra to przeciekawe spojrzenie na cały XX wiek. Spojrzenie inne od tego, które tak dobrze znamy, bo nie jest już tylko europocentryczne, nie stawia w centrum historii białego człowieka (a właściwie białego mężczyzny) z jego problemami, rozterkami i wyzwaniami. I w tej perspektywie Najskrytsza pamięć ludzi znakomicie koresponduje choćby z Powróconymi noblisty Abdulrazaka Gurnaha. Obie te powieści stawiają czytelnika w zupełnie innym punkcie świata, jakby chciały powiedzieć: oto teraz twoje centrum, patrz i obserwuj pilnie, jak tu i jak stąd to wszystko wyglądało i wciąż wygląda.
Sarr pokazuje nam w swojej powieści nie tylko urzeczonego europejską kulturą Senegalczyka, który - wiedziony tą świeżą miłością - zaciąga się do francuskiej armii, by walczyć w I wojnie światowej; pokazuje nam nie tylko szaleństwa Paryża w dwudziestoleciu międzywojennym, gdzie usiłuje się odnaleźć czarnoskóry T.C. Elimane, ale pokazuje też Paryż pod hitlerowską okupacją, Argentynę z twórczym fermentem czasów Jorge Luisa Borgesa i Witolda Gombrowicza, wreszcie nie tak odległe w czasie plemienne rzezie w Afryce. To mniejsze i większe migawki z jednego tylko wieku. Siłą Najskrytszej pamięci ludzi jest to, że autor przykłada tutaj inną soczewkę niż ta, do której dotychczas w literaturze byliśmy przyzwyczajeni.
Nic dziwnego, że w 2021 roku za swoją powieść Mohamed Mbougar Sarr dostał Nagrodę Goncourtów - najwyższe we Francji wyróżnienie literackie. Dziwić może za to, że jest pierwszym laureatem pochodzącym z Afryki Subsaharyjskiej i jedną z najmłodszych osób uhonorowanych Goncourtami. Tak, jakbyśmy dopiero zaczynali otwierać się na inny od europocentrycznego sposób patrzenia na świat i na pisarzy przed czterdziestką.
Aleksandra Przybylska
- Mohamed Mbougar Sarr, Najskrytsza pamięć ludzi
- tłum. Jacek Giszczak
- wyd. Cyranka
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023