Kultura w Poznaniu

Książki

opublikowano:

JA TU TYLKO CZYTAM. Miłość w czasach UFO

Łukasz Orbitowski, autor Innej duszy i Kultu, a zarazem najsilniejsza persona polskiej literatury, wziął na swoje wyćwiczone barki ciężar opowieści o trudnych relacjach matki i syna. Relacjach naznaczonych nieobecnością ojca, ostracyzmem, rozgrywkami wywiadów światowych mocarstw oraz wodowaniem UFO na Bałtyku. Chodź ze mną to powieść międzygatunkowa, która jako thriller ze szczyptą sci-fi okazuje się nieco zbyt przewidywalna. Jako książka o różnych obliczach miłości angażuje zaś jak mało która.

, - grafika artykułu
rys. Marta Buczkowska

Rok 1958, Gdynia. Studentka stomatologii, Helena, poznaje Nikolaja, mężczyznę swojego życia, żonatego (co się okazuje!) kapitana radzieckiego niszczyciela stacjonującego w polskim porcie. Jak nietrudno się domyślić, romans ze starszym "okupantem" wielu osobom jest nie w smak. Nie zmienia to jednak faktu, że to właśnie przy postawnym, szarmanckim (przynajmniej z początku) Rosjaninie Helena poznaje uroki życia niedostępne dla ludzi z jej środowiska. Gdy jednak Kola okazuje się jednym ze świadków katastrofy z udziałem UFO, staje się dla ustroju niewygodny. Wkrótce wraz z wybranką postanawia uciec z kraju. Widzimy to na okładce.

Historię Heleny poznajemy dzięki jej synowi, Dustinowi. Czterdziestotrzyletni mąż Klary i ojciec Olafa, właściciel knajpy serwującej mięso z mięsem w różnych odsłonach, postanawia poznać prawdę o swoim ojcu, o którym wie niewiele ponad to, że istniał. Spisując wynurzenia osiemdziesięcioletniej już matki na laptopie (na tym poziomie fabularnym mamy rok 2017) i zarywając kolejne noce, zbliża się do szokującej prawdy o rodzicielu. Granica między przeszłością a teraźniejszością staje cię coraz bardziej umowna. Ale nim rekonstruowana historia pochłonie Dustina bez reszty, bohater opowie nam wiele o szlachetnej sztuce przyrządzania i spożywania śledzi oraz ćwiartowania polędwicy.

Chodź ze mną jest w dużej mierze książką o pisaniu książki. I to jakiej! Czego w niej nie ma? Pojedynki na harpuny, strzelaniny, brawurowe ucieczki, lądowania UFO, Kennedy i Nixon oczywiście są. Podobnie jak gdyńskie folklor, szare realia Polski Ludowej, protetyka stomatologiczna, beznadziejna miłość, pijacy rodem ze Smarzowskiego, zamieszki na tle rasowym w USA czy odrobina emancypacji kobiet. Nie zabrakło również domieszki kolegi Twardocha w postaci techniki wyprowadzania ciosów. Ale mimo tego bogactwa Chodź ze mną pozostawia pewien niedosyt. Szczególnie wtedy, gdy liczyliśmy na nieszablonowe rozwiązania fabularne.

Orbitowski stawia na niedopowiedzenia kwestionując wiarygodność narratorów i ich źródeł. Przemawiają przez nich emocje, wyczerpanie, obsesje czy rak mózgu. Tą podejrzliwością pisarz raczył nas już w Kulcie, tutaj jednak zabieg zdaje się zdejmować z jego potężnych barków część odpowiedzialności. Jakby oznajmiał: "Co z tego, że zwroty akcji są przewidywalne, skoro nie wiemy, czy to się w ogóle wydarzyło!". Szkoda też, że autor nie sili się na fałszywe tropy. Jeśli tylko w trakcie lektury zaczniemy żywić jakieś podejrzenia względem dalszych wydarzeń, z pewnością będzie właśnie tak, jak przypuszczamy.

Sensacyjne elementy fabuły, mimo mankamentów, dostarczają sporo prostej czytelniczej satysfakcji. Jednak siła i wartość Chodź ze mną tkwią nie w latających spodkach, lecz w tym, co przyziemne. W historii miłości, która zaczyna się niezwykle, a kończy jak zwykle, czy też w obsesyjnym poszukiwaniu prawdy o rodzicach, która finalnie okazuje się prawdą o samym poszukującym. Helena i Dustin to postaci równie udane i równie romantyczne. Gorzej wypada Klara, narratorka nieco na siłę. Orbitowski rysuje wiarygodny konflikt tragiczny, w którym Dustin nieustannie miota się między dwoma miłościami swojego życia, matką i żoną. A na domiar złego pojawia się i syn, którego też kochać wypada!

Orbitowski to po raz kolejny świetny gawędziarz, który umiejętnie splata miejskie legendy, wydarzenia z pierwszych stron gazet i uniwersalne ludzkie dramaty. Niemożliwe wydaje się, by ktokolwiek mógł, no chyba że z zawiści, ocenić Chodź ze mną jednoznacznie negatywnie. To wręcz wymarzony produkt porządnej szkoły kreatywnego pisania. Zarówno gdy chodzi o kreację poszczególnych elementów świata przedstawionego czy samą akcję, jak i dynamikę narracji - wszystko jest takie, by mogło przypodobać się współczesnemu czytelnikowi. Mimo to Chodź ze mną to nie zupa pomidorowa. To krwista zupa gulaszowa przyrządzona przez Dustina, którą Orbitowski mieszał sztangą. Jako wegetarianin mam z tym pewien problem, aczkolwiek i tak gorąco polecam.

PS. Od filmowej, utrzymanej w morskiej tonacji okładki Krzysztofa Rychtera nie sposób oczu oderwać!

Jacek Adamiec

  • Łukasz Orbitowski, Chodź ze mną
  • wyd. Świat Książki

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022