Kultura w Poznaniu

Książki

opublikowano:

By przestać uciekać

W książce Czego nie pamiętamy Christiane Hoffmann wybiera się w podróż w czasie i przestrzeni. Wraca do domu swojego zmarłego ojca w nadodrzańskiej wiosce o nazwie Różyna, by odzyskać wspomnienia, które on przez lata starannie wymazywał. Wolał zapomnieć, bo 22 stycznia 1945 roku, jako dziewięcioletni chłopiec, musiał z tego domu uciekać. Jego rodzina była jedną z wielu wysiedlonych z terenu Kresów Wschodnich. Autorka po 75 latach postanowiła odzyskać utraconą w ten sposób część swojej tożsamości. O jej drodze posłuchać będzie można podczas spotkania autorskiego w Teatrze Nowym w Poznaniu.

. - grafika artykułu
fot. materiały prasowe

"Wyruszam. Dokąd jadę? Jadę do Polski. Jadę na Śląsk, ale co to jest Śląsk? Prowincja, kraina, zaginione królestwo, jadę do kraju ojca. Ojciec pochodził z kraju, którego już nie ma. Jestem Ślązaczką; jestem Ślązaczką?" - pyta samą siebie dziennikarka i zastępczyni rzecznika prasowego rządu Republiki Federalnej Niemiec. Robi to w półtora roku po śmierci ojca, który o krainie lat dziecinnych, dawnym Rosenthalu, mówił bardzo mało. Podobnie o samej ucieczce stamtąd. Christiane Hoffmann szybko zorientowała się, że jego zdawkowe opowieści o tym wydarzeniu były schematyczne. Przypominał sobie wyłącznie dźwięki ostrzału Rosjan zza Odry, pośpiech w pakowaniu dobytku i zostawioną pod choinką bluzę z granatowym kołnierzem - część marynarskiego stroju, który dziewięciolatek otrzymał w prezencie bożonarodzeniowym.

A przecież to był dopiero początek drogi, jaką zimą 1945 roku musiało przemierzyć wiele rodzin. Trasa z Różyna na zachód, do wsi Křižovatka położonej w Czechach, gdzie kolumna uchodźców rozproszyła się, liczyła 550 kilometrów. Ojciec postanowił wymazać ze swojej pamięci mapę tej podróży, dlatego jego córka nakreśliła ją na nowo. Ze strzępków rozmów, zapisków i historycznych opracowań powoli rekonstruowała wydarzenia sprzed dekad. Zdecydowała też, że sama przejdzie pieszo drogę, którą - zwracając się do nieżyjącego ojca - określała "drogą twojego wykorzenienia, wykorzenienia nas wszystkich". Wykorzenienie to należy rozumieć bardzo dosłownie. Po przybyciu do Wedel w zachodnich Niemczech, gdzie zamieszkała rodzina, zmienione zostaje nawet imię Adolfa Hoffmanna, który od tego momentu staje się Walterem.

Pisarka ruszyła w drogę dokładnie 75 lat od daty, gdy jej krewni zaczęli uciekać przed Armią Czerwoną. Nie miała konkretnego planu ani odpowiedniego przygotowania. Dzięki wędrówce mogła poznać zarówno obcy dotąd dla niej kraj, ale także świadków tych zdarzeń lub ich krewnych. Poznawała ludzi, dla których - jak się okazało - wspólnym jest doświadczenie bycia uchodźcami.

Nie tylko ojciec autorki musiał opuścić miejsce, gdzie się urodził. Swój heimat - kraj rodzinny, małą ojczyznę - straciła także jej matka, która jako czterolatka uchodziła z Prus Wschodnich. Hoffmann ma w związku z tym poczucie dziedziczenia pokoleniowej traumy. Samotna wyprawa pozwala jej uświadomić sobie, że od lat śni cudze koszmary. Jest w nich ze swoim rodzeństwem na łące, słyszy nadlatujące samoloty, przed którymi uciekają. Czasami próbuje walczyć lub odnajduje chwilowe schronienie, nigdy jednak nie dociera do miejsca, w którym czułaby się bezpieczna. Cudze krzywdy - nieprzepracowane, bo przemilczane - wpływają na jej życie.

Czego nie pamiętamy to nie tylko pamiętnik duchowej i fizycznej podróży pisarki, ale też próba refleksji nad trudną historią Europy. Nad niejednoznaczną rolą jej uczestników, będących często zarówno bohaterami, jak i katami, ale też ofiarami. Żeby to pojąć, trzeba wejść w głąb, poznać koleje losu poszczególnych osób, nie tylko narodów. Pisarka dowodzi tego w epilogu książki, wspominając swoją wizytę w berlińskim Centrum Dokumentacji Ucieczki, Wypędzenia, Pojednanie. "Wystawa porusza się po historycznym polu minowym ucieczek i wypędzeń tak samo pewnie, co ostrożnie, ani jednego fałszywego kroku, wystawa boi się wzruszeń, emocje mogą być niebezpieczne, ta wystawa obawia się bliskiego kontaktu". Książka ta zaprasza właśnie do takiego kontaktu, który ma posłużyć do tego, by wreszcie przestać uciekać. Dzisiaj już nie przed ostrzałem, ale przed prawdą o własnej przeszłości. By wreszcie szczęśliwie przybyć do bezpiecznego portu.

Książka Alles, was wir nicht erinnern [tytuł polskiego przekładu - Czego nie pamiętamy. Pieszo śladami ucieczki ojca - przyp. red.] została wydana w 2022 roku i w Niemczech stała się bestsellerem. W Polsce również została wyróżniona, zdobywając tytuł laureatki Karkonoskiej Nagrody Literackiej 2023. Spotkanie z autorką poprowadzi prof. UAM Małgorzata Praczyk - historyczka, która zajmuje się m.in. studiami nad pamięcią.

Mirella Kryś

  • spotkanie z Christiane Hoffmann wokół książki Czego nie pamiętamy. Pieszo śladami ucieczki ojca
  • 10.05, g. 18
  • Teatr Nowy
  • bilety: 15 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024