Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Poznańska różnorodność

W połowie kwietnia ukazał się album My name is Poznań 2.0. Druga składanka, na której znajdziemy ciekawy zestaw dziesięciorga artystów i artystek związanych ze stolicą Wielkopolski i regionem. O tym, jak brzmi miasto, opowiada Michał Wiraszko - inicjator i realizator projektu, lider grupy Muchy.

Mężczyzna w przeciwsłonecznych okularach pozuje na tle kolorowego muralu, widzimy jego prawy profil. Mural przestawia dwie twarze, kobiecą i męską. - grafika artykułu
MIchal Wiraszko, fot. Magda Kozłowska

Zanim opowiemy o zawartości płyty, powiedz, skąd pomysł na te składanki?

Michał Wiraszko: W trakcie pandemicznych lockdownów, kiedy nie było koncertów, a w związku z tym w trudnej sytuacji znajdowały się kluby i muzycy, pomyślałem o tych najmłodszych, którym właśnie być może uciekał najważniejszy czas na debiut i premierę. W miejskim konkursie Wydziału Kultury udało się zdobyć wsparcie na rozwinięcie pomysłu pomocy tym najbardziej "bezrobotnym" w tamtym czasie. Odzew był na tyle duży, że postanowiliśmy otworzyć kolejny nabór.

Na czym dokładnie polega konkurs Studio Otwarte? Kto mógł wziąć w nim udział, ile zespołów się zgłosiło i kto je oceniał?

Efektem zaangażowania miasta był otwarty konkurs dla muzyków z Poznania, Wielkopolski i związanych z Poznaniem aktywnością, historią czy pochodzeniem. W ten sposób w dwa lata przesłuchaliśmy w gronie specjalistów z branży kulturalnej, menadżerów i dziennikarzy muzycznych prawie 400 zgłoszeń, z których wybraliśmy w sumie 25 laureatów, którzy otrzymali możliwość nagrania piosenki, teledysku i promocji w postaci wydania albumu z Kayaxem.

Piosenki na płycie zostały nagrane w profesjonalnym studiu i wyprodukowane przez zawodowców. Ty jesteś doświadczonym muzykiem, więc wiesz, jakie to istotne. Znasz też te "garażowe demówki" (choć dziś dobre nagrania amatorskie stworzyć łatwiej) oraz finalne brzmienie na albumie. 

Owszem, nagrania domowe są dziś dużo lepsze niż choćby 15 lat temu. Nie o to tu do końca jednak chodziło. Benefitem młodych muzyków miała być też szansa na współpracę z takimi postaciami jak Emade, Marcin Bors czy Paweł Krawczyk - producentami z najwyższej półki.

Pierwsza płyta My name is Poznań, która pojawiła się w marcu ubiegłego roku, była dla mnie pozytywnym zaskoczeniem. Chodzi o różnorodność stylistyczną i artystyczną jakość. Ale ja słyszę efekty, czyli tych najlepszych. Jak było w tym roku? Czy wybór był trudny?

Mam wrażenie, że płyta jako album jest trudniejsza niż "jedynka", bardziej wymagająca, ale singlowo chyba mocniejsza. Jako album pierwsza część była przystępniejsza i równa. Tu mamy więcej muzyki dla "wczuwkowiczów", ale jest kilka piosenkowych perełek samograjów.

Ten album ma być widokówką z Poznania. Jaki muzyczny obraz miasta się na niej rysuje? Tutejsi artyści zmierzają w stronę elektroniki, gitarowego grania, spokojnych ballad czy hiphopowych rytmów? Jacy są "nasi" artyści?

Kombinują! Są bardzo różni, ale wszyscy pełni pomysłów, pasji i prawdziwości, a to w muzyce najważniejsze.

Płytę promują single nigdy wcześniej tak nikogo nie... Kathii, Polowanie Zuty i Żabka Marianny Kniat. Do nich powstały też teledyski. Kobiety rządzą?

Na tym albumie bezsprzecznie i bardzo mi się to zachwianie parytetów w tym wydaniu podoba.

A kogo Ty szczególnie polecasz?

Oprócz oczywiście singlowych piosenek blisko mi do Julii Rover i naked relaxing! Sprawdźcie jednak koniecznie wszystkich!

Czy będzie kolejna odsłona My name is Poznań? Jakie plany macie w związku z tym projektem?

Mam nadzieję! Robimy sobie teraz sezon przerwy, żeby przyjrzeć się nowemu pokoleniu, ale wizja rozwoju pomysłu jest dalekosiężna.

Rozmawiała Agnieszka Nawrocka

Na płycie znajdziecie:

  1. KATHIA
  2. Kmieciak/Swiernalis
  3. Julia Rover
  4. Neons
  5. Marianna Kniat
  6. Zuta
  7. Vyspa
  8. Ełmi
  9. Córy
  10. naked relaxing

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2023