Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Kredyt, w którym walutą jest talent

Przebudowywany Święty Marcin jest miejscem, którego poznaniacy starają się w miarę możliwości unikać. Perspektywa powrotu do funkcjonalności skrzyżowania ulicy z al. Niepodległości jest jeszcze dosyć odległa. W najbliższym czasie warto jednak przymknąć oko na to, co widać, a w zamian otworzyć uszy na muzykę skrzypcową, która ponownie zamieni Poznań w światową stolicę wiolinistyki.

. - grafika artykułu
Agata Szymczewska, fot. materiały organizatorów

Historia Międzynarodowych Konkursów Skrzypcowych im. Henryka Wieniawskiego sięga lat przedwojennych. Pierwsza edycja odbyła się w 1935 roku, a poprzedziły ją półtoraroczne przygotowania organizacyjne. Młodszy co prawda o kilka lat od Konkursu Chopinowskiego, który miał już wówczas za sobą dwie udane edycje, w kategorii imprez skrzypcowych Konkurs Wieniawskiego jest dziś najstarszym w Europie i niewątpliwie jednym z najbardziej prestiżowych wydarzeń tego typu na świecie.

Wieloletnia tradycja przyciąga do Poznania najlepszych młodych skrzypków z całego globu. Zwycięstwo na "Wieniawskim" to przepustka do międzynarodowej kariery, o czym świadczą nazwiska artystów światowego formatu, które w ciągu 15 dotychczasowych edycji znalazły się w gronie laureatów, m.in. Mariny Jaszwili, Ginette Neveu, Zakhara Brona czy Dawida i Igora Ojstrachów. Także wielu wybitnym polskim skrzypkom udział w konkursie otworzył wstęp na zagraniczne estrady. Laurem z Wieniawskiego poszczycić się mogą m.in. Kaja Danczowska, Agata Szymczewska, Wanda Wiłkomirska, Krzysztof Jakowicz, Robert Kabara i Bartłomiej Nizioł.

Wizytówka Poznania

Do cykliczności najważniejszych międzynarodowych konkursów muzycznych już się przyzwyczailiśmy. Raz na pięć lat zamieniamy się w miłośników fortepianu podczas Konkursu Chopinowskiego, a w następnym roku kibicujemy skrzypkom na Wieniawskim. Czas pandemii kazał nam czekać tym razem na każdą z tych imprez o rok dłużej. Nie jest to pierwszy wyjątek od reguły ustanawiania kolejnych edycji Konkursu Wieniawskiego w pięcioletnich odstępach.

Pierwszy odbył się w 1935 roku w Warszawie, ale na kolejny trzeba było czekać aż 17 lat, czyli de facto całe pokolenie. "To był po prostu szczęśliwy los" - czytamy w kronice konkursu o tym, dlaczego II konkurs w 1952 roku odbył się już w Poznaniu. W intensywnie odbudowującej się po wojnie stolicy po prostu nie było go gdzie zorganizować. Od tamtej pory Poznań i Towarzystwo Muzyczne im. Henryka Wieniawskiego stali się stałymi gospodarzami tego wydarzenia, a konkursową estradą - rozsławiona za jego sprawą na całym świecie Aula Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza.

Nieprzypadkowo konkurs przeniesiono właśnie do stolicy Wielkopolski. To tu Henryk Wieniawski dał 18 koncertów (większość w duecie z bratem Józefem, pianistą), co plasuje Poznań na drugim po Warszawie miejscu, w którym występował najczęściej. Już wtedy, w połowie XIX wieku, poznańska publiczność była żywo zainteresowana muzyką skrzypcową. Dowodem może być jeden z listów, w którym Henryk Wieniawski opisywał ciepłe przyjęcie swoich występów w 1854 roku: "Daliśmy tu koncerty w pięknej Sali zapełnionej do ostatniego miejsca, gdzie nawet szpilki by już wcisnąć się nie dało. Po naszym [ostatnim] koncercie urządzono nam serenadę i byliśmy obsypani bukietami kwiatów".

Feminizacja Wieniawskiego

- Pandemia spowodowała, że - podobnie jak przed ostatnim Konkursem Chopinowskim - uczestnicy mieli o rok więcej czasu na przygotowania - zauważa Michał Francuz, pianista, który towarzyszyć będzie uczestnikom w recitalach. - Zapowiada to szczególnie wysoki poziom konkursu. Skrzypkowie, którzy biorą udział w tegorocznej edycji, to najwyższa światowa półka - ocenia.

Chęć udziału wyraziła w tym roku rekordowa liczba skrzypków z całego świata. Preeliminacje odbyły się na podstawie nagrań, a limit wiekowy kandydatów ustanowiono na 31 lat. - Mimo że proces aplikacyjny stawiał wysokie wymagania, odnotowaliśmy ponad 220 zgłoszeń z 30 krajów - mówi Karolina Kaźmierczak, dyrektor XVI Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. H. Wieniawskiego. - Do udziału w przesłuchaniach jury zakwalifikowało 41 osób, w tym 27 skrzypaczek i 14 skrzypków. Na miesiąc przed konkursem przyjazd do Poznania potwierdziło 39 osób.

Choć od lat mamy już równouprawnienie w zawodzie muzyka, warto zauważyć, że Konkurs Wieniawskiego jest prawdopodobnie historycznie pierwszym (wśród wciąż organizowanych) konkursem muzycznym, który dopuścił do udziału kobiety. Odzwierciedleniem bezsprzecznej słuszności tej decyzji było zwycięstwo skrzypaczki - Ginette Neveu, zaledwie 15-letniej wówczas Francuzki - już w pierwszej edycji.

W dotychczasowej historii konkursu kobiety stawały na szczycie podium aż 8 razy, w tym w ostatnich czterech edycjach: Alena Baeva, Agata Szymczewska, Soyoung Yoon i Veriko Tchumburidze - zwyciężczyni 15. konkursu w 2016 roku, którą gościć będziemy 7 października jako gwiazdę uroczystej inauguracji tegorocznego konkursu. W jej wykonaniu z towarzyszeniem Orkiestry Filharmonii Narodowej pod dyrekcją Andrzeja Borejki zabrzmi Koncert skrzypcowy a-moll op. 53 Antonína Dvořáka.

Przebieg konkursu

Początkowe edycje Międzynarodowych Konkursów Skrzypcowych im. H. Wieniawskiego odbywały się w dwóch etapach; w kolejnych latach w trzech, a nawet w czterech - w miarę rozrostu programu do przygotowania. Tegoroczna formuła zakłada trzy tury przesłuchań. W pierwszej, która potrwa od 8 do 11 października, jury wysłucha skrzypków w programie solowym i z fortepianem, a każdy z nich zaprezentuje m.in. kompozycje Henryka Wieniawskiego, patrona konkursu.

Do drugiego etapu komisja ma zakwalifikować 15 uczestników. Składa się on z dwóch części: jedna to recital z fortepianem (12-13 października), który skrzypkowie wykonają wspólnie z pianistami konkursowymi - Grzegorzem Skrobińskim i Michałem Francuzem. Każdy z półfinalistów zaprezentuje także Symfonię Koncertującą W.A. Mozarta na skrzypce, altówkę i orkiestrę. W tej części przesłuchań (14-16 października) towarzyszyć im będą altowioliści: Katarzyna Budnik, Michał Bryła i Ryszard Groblewski oraz Orkiestra Kameralna Polskiego Radia Amadeus pod dyrekcją Anny Duczmal-Mróz.

W trzecim etapie (18-20 października) przewiduje się udział sześciorga skrzypków. Jego obowiązkowym punktem jest od początku historii konkursu wykonanie jednego z dwóch koncertów skrzypcowych Henryka Wieniawskiego. Ponadto finaliści zaprezentują jeden z koncertów kompozytorów epoki romantyzmu: Beethovena, Brahmsa, Dvořáka lub Mendelssohna. W tej najbardziej emocjonującej dla wszystkich części przesłuchań solistom na estradzie będzie towarzyszyć Orkiestra Filharmonii Poznańskiej pod dyrekcją Łukasza Borowicza.

Uczestników oceni międzynarodowe jury pod przewodnictwem francuskiego skrzypka Augustina Dumaya. Obok niego w gronie 12 jurorów zasiądą inni soliści, dyrygenci i producenci muzyczni, w tym pięcioro Polaków. Gala wręczenia nagród i koncert laureatów odbędą się 21 października, a 23 października występ nagrodzonych zostanie powtórzony w Filharmonii Narodowej w Warszawie.

Jest o co walczyć

Konkurs stawia uczestnikom najwyższe wymagania, ale jest o co walczyć. Oprócz regulaminowych nagród finansowych, których pula wynosi 115 tys. euro, przewidziano również szereg wyróżnień pozaregulaminowych i specjalnych. Ponadto wyjątkowa w tej edycji jest liczba występów wchodzących w skład międzynarodowej trasy koncertowej laureatów, zaplanowanej na koniec 2022 i 2023 rok, która już teraz przekracza 50.

- Wielu solistów, zarówno laureatów, jak i jurorów Konkursów Wieniawskiego, czuje się związanych z naszą orkiestrą i chętnie wraca do Poznania - mówi Łukasz Borowicz, dyrektor muzyczny Filharmonii Poznańskiej. - Biorąc pod uwagę choćby historię ostatnich kilku lat, pomiędzy konkursami często gościmy wybitne skrzypaczki i skrzypków, żeby wspomnieć chociażby Gila Shahama, Nicolaja Znaidera czy Henninga Kraggeruda. Regularnie koncertujemy z Bomsori Kim, laureatką drugiej nagrody w poprzedniej edycji, która robi w tej chwili oszałamiającą karierę. Jako solistka występowała m.in. podczas naszego ostatniego zagranicznego tournée, tuż przed epidemią covidu.

Współpraca jako remedium na presję

Rozbudowany i wymagający program konkursu pozwala ocenić i docenić nie tylko wirtuozerię, ale wiele innych, mniej oczywistych aspektów kunsztu muzycznego. Na uczestników czekają repertuarowe zadania, w których muszą wykazać się wszechstronnością. Dużo o skrzypku powie już praca z pianistą w pierwszym i drugim etapie.

- Najistotniejsza jest zawsze współpraca - podkreśla Michał Francuz. - Repertuar konkursowy to nie akompaniamenty, lecz kameralistyka. Oczywiście nie będę narzucał swojej wizji; moim zadaniem jest dołożyć wszelkich starań, żeby skrzypkowie, grając ze mną, czuli się komfortowo. Muzycy na tym poziomie są bardzo elastyczni, więc nie mam wątpliwości, że znajdziemy szerokie pole do współpracy, aczkolwiek moja rola nie ogranicza się wyłącznie do grania. Konkurs to dla młodych instrumentalistów gigantyczna presja, a ja jestem dla nich poniekąd takim łącznikiem z jurorami. Ważniejsze, co mogę im dać, to wsparcie, mentorstwo - zarówno na estradzie, jak i poza nią, żeby czuli, że nie są w tym sami.

Wielowątkowe wyzwanie

Każdy z półfinalistów stanie również przed orkiestrą kameralną, wykonując Symfonię Koncertującą W.A. Mozarta. To specyficzne zadanie, bo w utworze tym występuje dwoje równouprawnionych solistów kameralistów - skrzypek i altowiolista. I podobnie jak przed recitalem kameralnym, na oswojenie się z orkiestrą i muzyczną komunikację ze współsolistą uczestnicy mają zaledwie jedną próbę, w dzień występu. Etap ten jest również szczególnie wymagający dla towarzyszącego skrzypkowi altowiolisty.

- W mojej roli dostrzegam dużo porównań ze sportem - mówi Michał Bryła, który jako student klasy skrzypiec poznańskiej Akademii Muzycznej brał udział w 13. edycji konkursu w 2006 roku, a w obecnej jest jednym z trojga altowiolistów towarzyszących skrzypkom w Mozarcie. -  W graniu cechuje mnie perfekcjonizm, więc jestem przygotowany najlepiej jak mogę. Mam jednak świadomość, że oczekuje się ode mnie zagrania 10 razy z rzędu (5 prób i 5 występów) idealnie - przyznaje. - Dla altowiolisty wykonywanie Symfonii Koncertującej na konkursie, w którym oceniani są skrzypkowie, to wielowątkowe wyzwanie. Wieloletnie doświadczenie w kameralistyce pozwala mi dopasować się do innego muzyka. Z drugiej strony moją rolą jako artysty jest również proponowanie - szczególnie że to altówka często inicjuje dany fragment. Muszę być trochę jak rękawiczka, elastycznie dopasować się do tego, czego życzy sobie skrzypek, nie rezygnując przy tym z własnych pomysłów. Myślę, że obok samego grania będą oceniane właśnie walory współpracy i wzajemnego oddziaływania, a Symfonia Koncertująca daje szerokie pole do zweryfikowania, jak skrzypkowie odnajdują się w kameralistyce.

- Jako że jestem starszy od wszystkich uczestników, a przez to prawdopodobnie bardziej doświadczony scenicznie, mogę być też w pewnym stopniu inspiracją dla osób, z którymi będę grał - zauważa Bryła. - Co jest właściwie fantastyczne dla skrzypków, bo mogą skorzystać na moim poczuciu pewności. Takie wsparcie może okazać się bardzo cenne. Pamiętam konkurs z perspektywy uczestnika, więc znam doskonale tę aurę. Konkursowe  emocje wracają do mnie również teraz.

Symfonie ze skrzypcami

Już samo zakwalifikowanie się do Międzynarodowego Konkursu im. Henryka Wieniawskiego to dla skrzypka ogromny sukces. Polska reprezentacja jest największa, bo aż siedmioosobowa. Na uwagę zasługuje szczególna opieka, jaką w przygotowaniach do konkursu zostali otoczeni polscy muzycy. W ramach trasy koncertowej Wieniawski on Tour mieli możliwość ogrywania programu przed publicznością już na kilka miesięcy przed przesłuchaniami. We wrześniu natomiast każdy z nich miał okazję stanąć jako solista przed Orkiestrą Filharmonii Poznańskiej pod batutą Łukasza Borowicza, wykonując przygotowywane na finał konkursu koncerty skrzypcowe podczas prób otwartych i koncertów w Poznaniu i Lądzie nad Wartą.

 - Z punktu widzenia naszej stałej działalności, która ogniskuje się wokół promocji muzyki polskiej i zapełniania białych plam, chcemy po raz kolejny pokazać, że Poznań jest domem polskiej wiolinistyki - mówi Łukasz Borowicz. - Podczas tegorocznego konkursu Koncert fis-moll Henryka Wieniawskiego zaprezentujemy w najnowszej edycji krytyczno-źródłowej Macieja Żółtowskiego. Dotarliśmy, chyba jako jedyni w Polsce, do źródeł XIX-wiecznych, które szalenie pieczołowicie pielęgnujemy i wcielamy w życie.

- Utwory, które zabrzmią w finale, to nie tylko akompaniamenty; to symfonie ze skrzypcami - ocenia Borowicz. - Każdy z nich - choćby koncert Brahmsa czy Beethovena - to wspaniały poemat orkiestrowy. Orkiestra gra ten repertuar od lat, ale dzięki pasji, dociekliwości i pracowitości zespołu nie podchodzimy do zjawiska, jakim jest konkurs skrzypcowy, rutynowo. Często gramy muzykę zapomnianą, przywracamy wielu kompozytorów z absolutnego niebytu, nie stronimy też od arcydzieł. Konkurs Wieniawskiego jest każdorazowo nową przygodą i okazją do wspólnego z solistami interpretowania arcydzieł, które nas niesłychanie wzbogacają.

Kredyt wysoko oprocentowany

Agata Szymczewska, zwyciężczyni XIII Konkursu im. Henryka Wieniawskiego, jest ambasadorem bieżącej edycji. Na wrześniowej konferencji prasowej wspominała swój udział w konkursie w 2006 roku oraz towarzyszące mu uczucia niepewności, wątpliwości, ale też podekscytowania i ogromnej radości. - Końcem nosa czułam, że konkurs to ogromna szansa - wyznała. - Wierzę, że zwycięzca tegorocznej edycji będzie miał świadomość, że takie wydarzenie w jego życiu to pewnego rodzaju wielki kredyt, zaciągany na wiele, wiele lat. Kredyt bardzo wysoko oprocentowany, którego walutą nie jest złotówka, dolar czy euro, tylko talent oraz ciężka praca. My wszyscy będziemy natomiast tego wielkiego talentu beneficjentami.

- Mamy nadzieję, że 16. edycja Międzynarodowego Konkursu Skrzypcowego im. Henryka Wieniawskiego zapisze się w historii jako jedna z najciekawszych, a poziom artystyczny wykonawców zachwyci melomanów - dodaje Alina Kurczewska, prezes Towarzystwa Muzycznego im. Henryka Wieniawskiego. - Możemy także wyrazić pogląd, że Henryk Wieniawski proroczo skomponował swój "Souvenir de Posen" dla miasta, które od lat jest magnesem dla wirtuozów z całego świata. Liczymy na to, że każdy uczestnik i słuchacz, który w październiku śledzić będzie przebieg konkursowych zmagań, będzie miał okazję zapisać własny souvenir z Poznania.

Bilety na przesłuchania (30-120 zł) i koncerty (150-400 zł) oraz karnety są do nabycia w kasie Filharmonii Poznańskiej oraz w sprzedaży internetowej. Wydarzenia konkursowe będzie można śledzić także na żywo za pośrednictwem transmisji internetowej, radiowej i telewizyjnej.

Magdalena Lubocka

  • XVI Międzynarodowy Konkurs Skrzypcowy im. Henryka Wieniawskiego
  • Aula Uniwersytecka
  • 7-21.10
  • więcej tutaj

@ Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022