Kultura w Poznaniu

Muzyka

opublikowano:

Hipnoza mroku

W Polsce doom metal ma się dobrze, ale tylko nieliczne kapele mogą stawać w szranki z jego światowymi bogami. Z pewnością do tego grona zaliczyć można zespół Sunnata, który z pięcioma albumami na koncie cieszy się dziś bardzo silną pozycją, grając najcięższe formy metalu w transowy, mistyczny, a czasem wręcz przytłaczający sposób. To brzmienie, które szybko sprowadza do parteru, czego siłę poznamy już w najbliższy piątek w klubie 2progi, w którym grupa zaprezentuje swoją nową płytę Chasing Shadows (2024).

Członkowie zespołu są rozmazani, zakrzywieni na tym artystycznym zdjęciu. Bije od nich złociste światło, za nimi ciemne tło. - grafika artykułu
Sunnata, fot. materiały prasowe

Po ponad dekadzie wspólnego tworzenia, warszawscy muzycy Sunnaty mają wiele powodów do dumy. Od początku byli jak posępne, dzikie koty - chodzące swoimi ścieżkami, nie oglądające się na metalowe trendy i wciąż pokazujące pazury. Punktem wyjścia zawsze był dla nich doom metal - taki ze szkoły ikonicznego Candlemass czy Solitude Aeturnus, jednak co rozpoczęli na debiutanckim Climbing The Colossus (2014), to szybko rozwijali na kolejnych krążkach. Z biegiem czasu w ich muzyce pojawiało się coraz więcej industrialnych naleciałości, coraz wyraźniej emanowali minimalizmem, a jednocześnie nęcili naprawdę mocarnymi riffami. To właśnie dlatego późniejsze Zorya (2016) i Outlands (2014) cieszyły się takim wzięciem.

A przecież nie sposób nie podkreślić również ciężaru, jaki niósł ze sobą Burning In Heaven, Melting On Earth (2021) - gargantuicznych rozmiarów głaz, w którym jednak tkwiło wiele zapadających w pamięć post-metalowych melodii, które tylko pokazywały jak utalentowanymi kompozytorami ciężkiego metalu są twórcy Sunnaty, nie stroniącymi nawet od muzyki orientalnej czy grunge'owej. Ta muzyczna świadomość i dojrzałość twórczości sprawiała, że bez względu na to, z jak dużym zespołem stali akurat na scenie, nigdy nie odstawali poziomem - a mieć za zadanie rozkręcenie imprezy przed takimi tuzami jak Mastodon czy Paradise Lost, to zawsze spore wyzwanie.

Dziś Sunnata oferują nam kolejne mocne doświadczenie, jakim jest piąty w ich katalogu album Chasing Shadows (2024). To najbardziej złożony, najdłuższy, a jednocześnie najpotężniejszy brzmieniowo krążek, jaki mają w dyskografii. To płyta, w którym "szamański doom metal" - jak zwykle określa się styl zespołu - przypomina ekspedycję na kolejne kręgi piekła. Rytualne mantry splatają się z neo-psychodelicznymi dźwiękami, a zharmonizowany grunge w stylu Alice In Chains ściera się z pełnymi rozpaczy riffami, o jakie zwykle posądzamy takie kapele jak Yob czy Ufomammut. Sunnata zastawia na nas pułapkę i nie wypuszcza z rąk - niczym apokaliptyczny hipnotyzer intonuje dźwięk, przeradzający się w mówioną lub śpiewaną mantrę, by wraz z upływem kolejnych sekund osaczać nas jego energią, zwielokrotnioną poprzez dodawanie do niego coraz to mroczniejszych warstw.

To wysoce uzależniające kompozycje - trudno zrobić pauzę wsłuchując się w dramatyczną atmosferę choćby Torn, Wishbone czy The Tide. W tym wszystkim jest jednak również sporo przekory. "Jesteśmy zespołem, który lubi sobie rzucać kłody pod nogi i sobie zaprzeczać. Mówimy jedno, a zaczynamy robić drugie" - powiedział kiedyś Adrian Gadomski w jednym z wywiadów. I takie dezorientujące słuchacza wrażenia znajdziemy również na Chasing Shadows. Bo kiedy już czujemy, że mamy kontrolę, że teraz nasz stan już nie ulegnie zmianie, nagle wszystko ulega rewolcie. Jeśli jesteście gotowi na wieczór pełen muzycznych, ale i wrażeniowych dysonansów, to koniecznie zaliczcie występ Sunnaty w 2progach!

Sebastian Gabryel

  • Sunnata
  • 24.05, g. 18
  • 2progi
  • bilety: 89 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024