Grupa powstała jeszcze w latach dziewięćdziesiątych z inicjatywy młodych-zdolnych, którzy postanowili założyć jazzowo-popowy dream team: Kuby Badacha (wokal), Marcina Górnego (instrumenty klawiszowe), Piotra Żaczka (bas), Grzegorza Jabłońskiego (fortepian), Roberta Lutego (perkusja) i Przemka Maciołka (gitara). Zadebiutowali w 2000 roku albumem Tak po prostu, który natychmiast spotkał się z entuzjastycznym przyjęciem zwłaszcza tych słuchaczy, którym brakowało na polskim rynku popowego jazzu w rytmach funky, z domieszką R&B, rocka i soulu, do których chłopaki też zawsze mieli pewną rękę. Aranżacje i brzmienie to jedno, ale nie sposób było nie docenić również wokalu Badacha, dziś znanego głównie jako piosenkarz solowy, którego głos był i wciąż jest centralnym punktem każdej kompozycji Poluzjantów.
Na drugą ich płytę trzeba było czekać całe dziesięć lat. Było warto, bo Druga płyta (2010) to prawdziwy popis umiejętności jej twórców, który okazał się jednym z nielicznych wówczas u nas przykładów naprawdę dobrze skrojonego sophisti-popu. Gdyby ktoś zastanawiał się nad specyfiką tego gatunku, to warto wspomnieć, że charakteryzuje się on wysublimowanym brzmieniem i bogatą aranżacją, a teksty zwykle skoncentrowane są na miłości i emocjach. Muzycy tego gatunku, tacy jak Sade, ABC czy Everything But The Girl, znani są z dbałości o estetykę, i dokładnie to samo można powiedzieć o Poluzjantach.
Nie tylko na wspomnianych wcześniej płytach, ale i kolejnej, wydanej już rok później Trzy metry ponad ziemią (2011). Ten krążek już po kilku taktach, potrafił oderwać od codzienności lub opowiedzieć o niej z dużym dystansem, zarówno za pomocą emocjonalnych opowieści o miłości (oraz jej braku), jak i piosenek zaangażowanych społecznie. Podobnie jak wcześniej, również ten album zawierał wzruszające ballady, zdolne poruszyć największych twardzieli, ale i funkowe kompozycje idealne na parkiet.
W związku ze śmiercią Przemysława Maciołka w 2016 roku, zespół zawiesił działalność aż do ubiegłego roku. Teraz wraca na sceny z dużym hukiem, występując w klubach w całej Polsce, gdzie znów grają swoje największe przeboje, takie jak Prosta piosenka, Zamykam oczy czy Nie ma sensu. To jednak nie wszystko. "Nie zapominam o Poluzjantach, będzie czwarta płyta" - przyznawał Badach w jednym z wywiadów już kilka lat temu, a ostatnio w mediach społecznościowych można było zobaczyć migawki z prac nad nowym materiałem. Być może choć niewielką jego część Poluzjanci zaprezentują nam właśnie podczas koncertu w Blue Note.
Sebastian Gabryel
- Poluzjanci - Blue Summer Jazz Festival
- 1.09, g. 19
- Blue Note
- bilety: 149 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2024