Kathia na własnych warunkach

Jej drugi, dopiero co wydany album "Nie chcę być tu sama" to piętnaście utworów wypełnionych alternatywnym popem, piosenką autorską i intymnym songwritingiem, które razem tworzą spójny i bardzo świadomy materiał. Bardziej zróżnicowany emocjonalnie i produkcyjnie niż debiutancka "Przestrzeń" sprzed dwóch lat, choć w pełni zachowujący to, co od początku było największym atutem tej piosenkarki - emocjonalną bezpośredniość i bardzo osobistą narrację. Wsłuchać się w nią będziemy mogli w poznańskim klubie Blue Note.

Czarno-biały portret kobiety dotykającej dłonią twarzy. - grafika artykułu
Kathia, fot. materiały prasowe

Drugi album to moment, w którym dla wielu artystów zaczyna się właściwa gra. Debiut niesie efekt świeżości, zaskoczenia, a często także daje kredyt zaufania od publiczności i branży. Druga płyta wymaga już większej samoświadomości - decyzji, czy iść dalej tą samą drogą, zmieniać kurs czy może szukać zupełnie nowego sposobu wyrazu. Kathia - czyli Katarzyna Półrolniczak, 23-letnia autorka, producentka i multiinstrumentalistka z Poznania - wybrała trzecią opcję, a więc pogłębienie własnego języka muzycznego, bez ozdobników i presji robienia "czegoś nowego na siłę".

W 2023 roku Kathia zadebiutowała płytą, która - choć w dużej mierze powstała w domowych warunkach - stała się profesjonalną wizytówką, którą śmiało mogła się pochwalić. Sama pisała teksty, sama komponowała i produkowała, co w kontekście polskiej sceny alt-popu na pewno nie jest standardem, a jej Przestrzeń miała w sobie coś z notatnika - intymnego, lecz dobrze skomponowanego i pozbawionego zbędnej maniery. Efekt? Nominacja do Fryderyka w kategorii Fonograficzny Debiut Roku, tytuł Odkrycia Bestsellerów Empiku i cała seria koncertów.

Znaczące jest, że Kasia wciąż tworzy w większości w swoim domowym studiu. Część jej nowych wokali powstała na zwykłym gamerskim mikrofonie. Najlepszym przykładem tej "nieidealnej" filozofii jest zresztą promująca płytę piosenka "Odpłyń" - nagrana "na setkę", bez cięć, w której jej głos słyszymy bez żadnych warstw ochronnych. To również kompozycja, która doskonale streszcza klimat całej płyty - melancholijnej, ale nie cierpiętniczej, opowiadającej o palącej potrzebie przestrzeni i samotności, z punktu widzenia kogoś, kto już przeszedł najgorsze. Jak mówi jej autorka, to opowieść "o bólu z perspektywy osoby, która już nie cierpi".

Warto dodać, że wśród piętnastu utworów znalazły się trzy duety: "Rosa" - z Lor, wnosząca subtelny rytm i powiew lekkości, który przełamuje wiele cięższych momentów albumu; "Boję się wody" z Oysterboyem - intrygująca forma muzycznej rozmowy na granicy niepokoju i czułości; oraz "Do tego momentu" - z Melą Koteluk, będący spotkaniem dwóch podobnych wrażliwości, a jednak wcale się niezagłuszających. Za każdym razem Kathia unika łatwych fraz i pustych metafor. To prawda, że jej teksty są proste, ale nie banalne. Mają rytm mówienia, nie pisania "pod piosenkę", co nadaje im wiarygodność. Siła tej dziewczyny tkwi w cichej konsekwencji. A to, paradoksalnie, bywa dziś bardziej rewolucyjne niż nawet najbardziej spektakularne zwroty stylistyczne.

Sebastian Gabryel

  • Kathia
  • 28.11, g. 20
  • Blue Note
  • bilety: 79-89 zł

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025

Powiązane wydarzenia

Baner promujący wydarzenie. Nazwa wydarzenia, data i zdjęcie Artystki.
Baner promujący wydarzenie. Nazwa wydarzenia, data i zdjęcie Artystki.

Koncert - Kathia

Blue Note Poznań, ul. Kościuszki 79, Poznań