Jazz me, Amadeus!
Muzykę zwykło się dzielić podług mnogości stylów i ich wariantów, a największe różnice między nimi można odnaleźć w... zachowaniu się publiczności na koncercie. Nie chodzi bynajmniej o to, żeby wypominać słuchaczom ich zachowanie, lecz żeby zwrócić uwagę na fakt, że dobra muzyka jest dobrą muzyką niezależnie od tego, czy jest to symfonia, jam session czy rockowy singiel ze szczytu listy przebojów. Dla muzyków z Amadeusa to stwierdzenie nie jest żadnym odkryciem, nie dziwi zatem, że kolejny wspólny projekt z Leszkiem Możdżerem zagrali tak, jakby jazz był im znany na wylot.
Podczas środowego koncertu zabrzmiały utwory Możdżera w większości pochodzące z albumu Earth Particles z 2017 roku, nagranego z zespołem Holland Baroque, ale też kilka innych utworów z bogatego dorobku pianisty. Dorobek ten, choć zakorzeniony w jazzie, nosi znamiona wybitnie indywidualnego stylu opartego na impresyjności brzmień budujących nastrój muzyki. Z Poznaniem Możdżer jest związany w szczególny sposób - od 2011 roku jest dyrektorem artystycznym Enter Music Festival odbywającego się corocznie nad Jeziorem Strzeszyńskim. Tam zresztą też spotkał się z orkiestrą Amadeus, występując z nią podczas edycji festiwalu z 2020 roku. Środowy wieczór był zatem zetknięciem się artystów pochodzących z różnych muzycznych rewirów, za to już znających się i widać rozumiejących siebie wzajemnie. Efekt był więc banalny do przewidzenia - koncert udał się świetnie.
Schemat utworów często wyglądał w następujący sposób: pewna myśl muzyczna pojawiała się w orkiestrze i rozwijała się na przestrzeni całej kompozycji, na jej tle wyłaniały się co rusz solowo potraktowane wejścia, całość zaś była spięta jazzowymi figuracjami fortepianu o quasi-improwizowanym charakterze (może nawet niekiedy rzeczywiście improwizowanymi, w końcu to jazz). Koncert był delikatnie nagłośniony, co pozwoliło dokładniej wysłyszeć detale aranżacji, co z kolei przy wielu nakładających się na siebie motywach pomagało docenić ich złożoność.
Muzycy orkiestry wyróżniali się wyrazistością artykulacji, spójnym i zbalansowanym brzmieniem oraz fantastyczną reakcją na zmiany dynamiki i harmonii. Wielu z nich można było usłyszeć choć przez chwilę w roli solistów - pokazało to jak wyrównany poziom artystyczny reprezentują. Na tym tle partia fortepianu brzmiała bardzo miękko i sprężyście. Możdżer świetnie współgrał z przebiegiem muzyki. Całość zdawała się być pieczołowicie przemyślana, tak jakby współpraca z orkiestrą Polskiego Radia nie była ograniczona jedynie do kilku prób przed koncertem.
Wieczór z muzyką jazzową w wykonaniu Amadeusa i Leszka Możdżera był doświadczeniem niezwykle inspirującym i odprężającym. Łączenie stylów w ich wykonaniu nie jest wymuszone czy robione dla samego pomysłu łączenia, lecz jest naturalną konsekwencją zetknięcia się wybitnych w swoich dziedzinach muzyków z otwartym spojrzeniem na różnorodność sztuki. Smutna wiadomość - był to ostatni występ Amadeusa w tym roku, poznańscy słuchacze na kolejne koncerty będą musieli poczekać aż do drugiej połowy stycznia.
Kamil Zofiński
- koncert Amadeus i Jazz
- Leszek Możdżer, Orkiestra Kameralna Polskiego Radia Amadeus
- dyrygent: Agnieszka Duczmal
- Aula UAM
- 8.12
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021
Zobacz również
O śmierci bez przesady
Dwa konkursy literackie - zgłoś się!
Pisarz od serca