Świat według Zielazka

Fotografie Romualda Zielazka nie są zwykłym dokumentem. Są niezwykłe, ponieważ niosą nieokreślone napięcie, które zmusza do uważnego przyjrzenia się nawet najmniejszym detalom kadru. Być może to uczucie wywołuje aura wspólnoty z bohaterem ujęcia, nieważne, czy to człowiek, rzecz czy krajobraz.
Tę szczególną więź zawdzięczał Zielazek zapewne osobowości i cechom charakteru - kochał ludzi, a oni jego, darzył ich szacunkiem, zjednywał poczuciem humoru, życzliwością i cierpliwością. Był uważny, ciekawy, ale nie ciekawski, dlatego ludzie chętnie pokazywali mu swoje twarze, domy i obejścia, a on je z delikatnością utrwalał na kliszy. Koncepcja "decydującego momentu" też nie była mu obca.
Żegrze ginące na jego oczach to walące się, nieremontowane stodoły, domy bez dachów, drzwi i okien, podwórka ze stosami odzyskanych cegieł, chylące się ku upadkowi płoty, po wydanym kilka lat wcześniej decyzjach o likwidacji wsi. Siatkę dawnych ulic wyznaczają już tylko zniszczone tabliczki z ich nazwami, przydrożne kapliczki z odpadającym tynkiem i samotne drewniane krzyże.
Jednak wśród tego rozpadu nadal toczy się życie - w kuchniach stojących jeszcze domów krzątają się żegrzańskie gospodynie, a w izbach mieszkalnych nad przykrytymi wzorzystymi narzutami łóżkami wiszą święte obrazki. Wokół domów i na wybrukowanych uliczkach biegają dzieci, koty, kury i psy. A w oddali, coraz bliżej i bliżej, rosną jeden po drugim wielkie betonowe bloki nowych ratajskich osiedli mieszkaniowych.
Fotografie Romualda Zielazka były prezentowane na licznych wystawach w kraju i za granicą. W 1977 roku za przejmujący reportaż o weteranie II wojny światowej Janie Bieniszewskim pt. Niezwyciężony dostał gdańską nagrodę fotograficzną Złocistego Jantara. Jako fotograf współpracował z Teatrem Nowym. Był operatorem kamery w poznańskiej telewizji i twórcą filmów dokumentalnych. Zrealizował ich kilkanaście, wiele z nich nagrodzono. A kiedy akurat nie pracował zawodowo, nurkował, żeglował, jeździł rowerem, kosił trawę i sadził drzewa.
Żył w otoczeniu muzyki. W młodości grał na klarnecie, słuchał jazzu, rocka, muzyki celtyckiej. Zmarł nagle w 2001 roku, miał wtedy 65 lat. Pozostawił imponujące archiwum fotografii. Niewielka jego część znajduje się w Muzeum Fotografii w Krakowie, całą resztę rodzina przekazała do digitalizacji i publikacji w wirtualnym muzeum historii Poznania Cyryl. Praca nad tym zbiorem potrwa jeszcze długo, ale kolejne kolekcje będą sukcesywnie trafiały na portal. Żegrze jest pierwsze.
Danuta Książkiewicz-Bartkowiak
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025
Zobacz również

Czas wyjść poza szlak

KWADRATURA PŁYTY. Krzyki, szumy i pioruny

Znamy laureatów Platynowych Koziołków 2025!
