Kultura w Poznaniu

Historia

opublikowano:

Ostatnia prosta ku wolności

Odziały Milicji Obywatelskiej i ZOMO spacyfikowały antykomunistyczną demonstrację zorganizowaną 1 maja 1988 roku na ul. Głogowskiej w Poznaniu. Jej uczestnicy zebrali się przed kościołem Matki Boskiej Bolesnej by ruszyć naprzeciw oficjalnego pochodu pierwszomajowego. Ich marsz zatrzymał jednak milicyjny kordon. W tłumie obserwatorów byli jednak świadkowie z aparatami fotograficznymi. Dzisiaj bezcenni.  

. - grafika artykułu
Uczestnicy demonstracji antykomunistycznej zorganizowanej przez opozycję w czasie pochodu pierwszomajowego na ul. Głogowskiej, fot. ze zb. Genowefy i Piotra Wilandtów/www.cyryl.poznan.pl

W ostatnich latach PRL-u, mimo coraz bardziej wyraźnego widma końca socjalizmu, komunistyczni dygnitarze wciąż kurczowo trzymali się władzy. Nie sposób było jeszcze wtedy przewidzieć, że upadek ZSRR nastąpi tak szybko, a wewnętrzne problemy "wielkiego brata" pozwolą Polsce i innym krajom obozu socjalistycznego na zrzucenie więzów zależności. Poziom napięcia społecznego stawał się jednak coraz wyższy, do czego przyczyniał się także postępujący kryzys gospodarczy. 1 lutego 1988 roku wprowadzono, najwyższą od stanu wojennego, podwyżkę cen. Jedzenie, alkohol i papierosy podrożały o około 40%, a benzyna aż o 60%. W tej sytuacji tylko kwestią czasu był wybuch kolejnej fali strajków. Pod koniec kwietnia stanęła Huta im. Lenina w Nowej Hucie, brutalnie spacyfikowana w nocy z 4 na 5 maja 1988 roku. Podobne nastroje panowały w Poznaniu, gdzie 9 maja strajkowali studenci UAM, a 22 i 23 sierpnia Zakłady im. Hipolita Cegielskiego

Dla opozycji doskonałą okazją do głoszenia antykomunistycznych haseł i postulatów były obchody 1 maja, jednego z najważniejszych świąt w okresie PRL-u. W czasie tradycyjnych pochodów pierwszomajowych, opozycja podejmowała próby organizacji własnych, niezależnych obchodów Święta Pracy. Jedno z takich wydarzeń miało miejsce w Poznaniu w 1988 roku. Głównym inicjatorem kontr-obchodów był poznański oddział Solidarności Walczącej, którego liderem był Maciej Frankiewicz, później wieloletni wiceprezydent Poznania.

Spod kościoła Matki Boskiej Bolesnej uczestnicy rozpoczęli marsz ul. Głogowską w kierunku centrum. Zgromadzenie od początku miało charakter kontrmanifestacji, gdyż trasa pochodu pierwszomajowego zorganizowanego przez władze także prowadziła ul. Głogowską, tyle że w przeciwnym kierunku - od ówczesnego Ronda Kopernika (dzisiaj Rondo Kaponiera) do pomnika Marcina Kasprzaka w parku jego imienia (dzisiaj Park Wilsona). Oba pochody nie mogły więc na siebie nie trafić. Zdawał sobie z tego sprawę aparat bezpieczeństwa, dlatego kontrmanifestacja została rozbita, zanim na dobre się rozpoczęła. Już w czasie gromadzenia się kontrmanifestantów, około godziny 10.45, na trasie przemarszu zaczęły pojawiać się oddziały milicji. Mniej więcej na wysokości budynku Zespołu Szkół Muzycznych utworzyły one kordon, którego zadaniem było niedopuszczenie do zderzenia się obu manifestacji.

Przebieg wydarzeń tego dnia doskonale dokumentuje 15 amatorskich fotografii nieznanego autora opublikowanych w wirtualnym muzeum historii Poznania CYRYL. Dynamiczne, pełne dramaturgii zdjęcia, są zapewne jednymi z nielicznych dowodów na to, że wydarzenia te w ogóle miały miejsce. Ówczesna prasa głównego nurtu nie zamieściła jakichkolwiek informacji o kontrmanifestacji, za to z detalami opisywała oficjalny pochód państwowy. Poznaniacy mogli się zatem dowiedzieć, że o godzinie 10.15, po wysłuchaniu przemówienia generała Wojciecha Jaruzelskiego i wypuszczeniu w niebo kilkudziesięciu gołębi, wielobarwny pochód w rodzinnej atmosferze rozpoczął marsz. Uczestniczyli w nim przedstawiciele wszystkich grup społecznych, dzieci, młodzież, robotnicy i inteligenci. Wszyscy oni mieli wierzyć, że tylko wspólnymi siłami zagwarantują dobrobyt socjalistycznego państwa. Propagandziści, co prawda wspomnieli o próbach zorganizowania nielegalnych zgromadzeń i kontrmanifestacji, ale... we Wrocławiu czy Dąbrowie Górniczej. W następnych dniach prasa donosiła o doskonałych nastrojach panujących wśród poznaniaków na majowych zabawach i potańcówkach.

Wiele lat później historia upomniała się o swoje - wystarczyło kilkanaście fotografii, aby zaburzyć ten sielankowy obraz. Okazuje się, że nie dla wszystkich pierwsze dni maja 1988 roku były przyjemne i beztroskie. Warto o tym pamiętać.

Paweł Michalak

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020