Farne spektakle

Najpierw podążały ul. Wodną, a później Świętosławską do rynku. Za każdym razem procesja obchodziła wyjątkowo ważne miejsce w mieście - dom starosty Piotra Szamotulskiego, a później pałac Górków.
Pierwsze poznańskie procesje farne wyruszały w połowie XV wieku ze starej kolegiaty św. Marii Magdaleny na obecnym pl. Kolegiackim na rynek, okrążały go i wracały do kościoła. Uczestniczyli w nich prawie wszyscy mieszkańcy miasta, a rozpoczęcie pochodu oznajmiały strzały armatnie. W czasie zaborów władze pruskie początkowo nie ingerowały w ich organizację, dopiero kiedy spostrzegły, że liturgiczny charakter tych zgromadzeń zmienia się w wielkie manifestacje narodowe, postanowiły ukrócić ten proceder. Wydano wtedy nakaz pozostawiania wolnych chodników i części jezdni wzdłuż trasy procesji, a jej uczestników pilnowali żandarmi konni i policja.
Od początku XX wieku na rynku stawiano i dekorowano cztery ołtarze, zawsze w tych samych miejscach: na narożniku ul. Wrocławskiej, przed apteką Pod Złotym Lwem, przed pałacem Działyńskich i przed kamienicą nr 37. Celebrujący procesję arcybiskup lub biskup sufragan podjeżdżał pod farę karetą i przebierał się w zakrystii. O g. 9 rozpoczynała się procesja. Straż honorową przy baldachimie pełnili członkowie Bractwa Strzeleckiego w mundurach i pod bronią, a porządku pilnowali członkowie Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół". Cechy, bractwa i towarzystwa ustawiały się w z góry określonym porządku. Domy stojące wzdłuż drogi procesyjnej, prowadzącej ul. Wodną do rynku, dekorowano dywanami, kwietnymi girlandami i świętymi obrazami. Szczególnie bogaty wystrój przybierały kamienice przyrynkowe, w tym pałac Działyńskich, którego balkon drugiego piętra zdobiły młode brzozy przysyłane co roku przez rodzinę Mycielskich z Kobylegopola.
W dwudziestoleciu międzywojennym procesje farne stały się wielkimi uroczystościami patriotyczno-religijnymi obchodzonymi z przepychem, zatem niezwykle widowiskowymi. Pozostał ołtarz przed pałacem Działyńskich, ale trzy pozostałe zmieniły miejsce, tak by na każdej pierzei stał jeden. Na ul. Świętosławskiej stawiano sporych rozmiarów bramę tryumfalną, a z loggii ratusza wywieszano olbrzymi, niebieski sztandar z herbem miasta. Kolejność w szeregu była regulowana specjalną instrukcją, którą umieszczano na drzwiach fary. Arcybiskupa prowadzili włodarze miasta, którzy zmieniali się między kolejnymi ołtarzami. W 1923 roku z fary do pierwszego ołtarza celebransa asystowali prezydent Cyryl Ratajski i wojewoda poznański hr. Adolf Bniński. Na rynku uczestników procesji od publiczności oddzielał pilnujący porządku kordon wojskowy garnizonu poznańskiego. W 1939 roku na stopniach ratusza ustawiono piąty ołtarz, a ostatnią przedwojenną procesję poprowadził prymas Polski kardynał August Hlond.
Danuta Bartkowiak