"Podkręcamy każdy dźwięk, światło i emocje" - piszą na facebookowej stronie wydarzenia organizatorzy. "Od teraz nazywamy się Yello - nowa nazwa, nowa energia, to samo miejsce, ale w zupełnie nowym wymiarze!" Choć o oprawie wydarzenia wszyscy będziemy mogli się wypowiedzieć dopiero po wzięciu udziału w koncertach, już teraz wypada zaznaczyć, że na papierze zaskakuje ono swoim rozmachem. Pierwszy raz w historii HHFP mamy do czynienia z pełnoprawnym festiwalem muzycznym, który potrwa dłużej niż jeden dzień.
Poznańskie święto hip-hopu (niekoniecznie poznańskiego) powraca więc nie tylko w nowej odsłonie wizualnej, ale i w zmienionej formule. Tym razem bowiem bity i barsy (czyli wersy) będą rozchodzić się nad taflą Malty przez dwa popołudnia i wieczory. Nie oznacza to co prawda zdublowanej liczby koncertów, ale i tak będzie ich więcej. Co ważne - są równomiernie zaplanowane, co ułatwi uczestnikom efektywniej rozłożyć siły i uważniej przeżyć każde z interesujących ich wydarzeń. Zazwyczaj na czerwono-białych plakatach festiwalowych, bo takie były barwy HHFP, mogliśmy zobaczyć 9-10 ksywek raperów i nazw zespołów. Tym razem na plakacie żółtym - to wszak Yello (w) - jest ich dwanaście. Lwia część wykonawców zagra na festiwalu po raz n-ty, co bynajmniej nie świadczy o wtórności line-upu, a raczej o trafności i empirycznym potwierdzeniu filozoficznej koncepcji wiecznych powrotów.
W piątek na scenie nad Maltą wystąpią stali goście wcześniejszych wersji festiwalu: Young Multi, Gedz i Chivas, którzy grali już w Poznaniu minionego lata, a także Szpaku, gwiazda HHFP z 2023 i 2022 roku. Sporym zaskoczeniem okazuje się obecność w tym gronie Żabsona, szefa wytwórni Internaziomale - autora takich hitów jak "DMT", "Księżniczki" czy "Pokora", który w kwietniu, w ramach jubileuszowego projektu Hollywood Smile: X-Perience, zagrał w Poznaniu aż trzy koncerty. Yello stawia też na zjawiskowe nowe talenty, dlatego piątkowy skład dopełni Vkie. Ten wykręcający miliony wyświetleń na YouTubie raper, nazwany przez Newonce.net "nowym Smarkim", zasłynął z jednego z ostatnich pełnoskalowych beefów (konflikt lub rywalizacja między artystami, często wyrażane poprzez dissy, czyli utwory atakujące przeciwnika - przyp. red.) w polskim podziemiu. Charakteru zatem nie można mu odmówić.
Dnia drugiego headlinerem wydarzenia będzie Oki - jeden z najpopularniejszych obecnie raperów w kraju, nawijający z prędkością przelotową jerzyka i włosami nastroszonymi na jeża z przyszłości, autor hitów takich jak - nomen omen - "Jeżyk!", "Worki w tłum" czy "Whoop". Mogliśmy go usłyszeć na HHFP już w 2019 i 2023 roku, po raz pierwszy ma jednak "jedynkę na liście". Nieco wcześniej na scenie pojawi się Pro8l3m, uważany przez wielu degustatorów substancji rapowej za najambitniejszy projekt hiphopowy dekady, a nawet wszech czasów. Program artystyczny soboty dopełniają Otsochodzi, Kuon, Szaran i Aleshen. O ile o dwóch pierwszych wiele pisać nie trzeba, o tyle warto przedstawić niewtajemniczonym dwóch pozostałych wykonawców. Szaran jest jednym z najjaśniejszych talentów wytwórni SBM Label, który ostatnio uraczył słuchaczy krążkiem Ryk. Aleshen to inny wielce obiecujący przedstawiciel młodego pokolenia raperów. Tym razem mowa o przedstawicielu ekipy Gugu Gang, który wypłynął na szerokie wody trackami takimi jak "Zaza" i "Dopamina". Festiwal Yello kreuje swój wizerunek nie tylko w oparciu o koncerty największych gwiazd krajowego rapu, ale też o ścisłe powiązanie z koszykówką. Ta oczywiście od wielu dekad namiętnie romansuje z kulturą hiphopową. Dlatego też organizatorzy, wraz z Polskim Związkiem Koszykówki, zapraszają na turniej, w którym 22 i 23 sierpnia wystąpią rapowi muzycy - zarówno ci, dla których wsady do kosza nie mają tajemnic, jak i ci, dla których dwutakt okazał się koszmarem lekcji wychowania fizycznego.
To jeszcze nie koniec. Organizatorzy festiwalu pragną nadać najważniejszemu poznańskiemu wydarzeniu hiphopowemu nowy wymiar, stawiając na wartości takie jak spontaniczność i performatywność. Uczestnicy mogą mieć zatem pewność, że nie wszystkie zaplanowane atrakcje zmieściły się na żółty plakat. Wśród zapowiedzianych niespodzianek są m.in. niezapowiedziani goście, a także nieokreślone "rzeczy, które wydarzą się tylko raz - bez powtórek, bez zapowiedzi, tylko dla tych, którzy będą na miejscu". W przedostatni weekend sierpnia z pewnością warto się zatem wynurzyć u wschodnich brzegów Malty, choćby na pokładzie żółtej łodzi podwodnej.
Jacek Adamiec
- 1. edycja Yello Poznań
- 22-23.08
- trybuny nad Jeziorem Maltańskim
- bilet jednodniowy - od 249 zł, karnet dwudniowy - od 349 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2025