Kultura w Poznaniu

Kultura Poznań - Wydarzenia Kulturalne, Informacje i Aktualności

opublikowano:

Gra o Królewską Talię

Bohater najnowszej powieści fantasy Marcina Mortki pakuje się w poważne kłopoty, zmaga się z jawnymi i ukrytymi przeciwnikami, a sojuszników musi szukać tam, gdzie najmniej się tego spodziewał. 

. - grafika artykułu
Marcin Mortka "Królewska Talia", Wydawnictwo Zielona Sowa

Fantasy to gatunek mający swoich zagorzałych i wymagających fanów. Poznański autor Marcin Mortka dokonał imponującego wysiłku, by te oczekiwania spełnić, a biorąc pod uwagę ogromny wybór powieści tego gatunku, nie jest to łatwe zadanie. Uniwersum i postaci literackie w tym przypadku opierają się zazwyczaj na podobnych schematach. Od talentu i staranności autora zależy, czy ułoży z tych elementów opowieść, która zafascynuje czytelnika.

Marcin Mortka zbudował świat spójny i kompletny, z ogromną starannością o najmniejszy szczegół. W Królewskiej Talii mamy rycerskie pojedynki i bitwy, magię i tajemnice, spiski i knowania, codzienne życie i zwyczaje oraz całą plejadę mitycznych stworzeń. Są oczywiście i ludzie, a wśród nich ten, który od pierwszej do ostatniej strony prowadzi czytelnika przez pełną nagłych zwrotów akcji, szaloną wyprawę po Taliadzie - Nowym Mandylionie. Tankred Hanstar syn Vildurfa odkrywa polityczny spisek. Odtąd musi ratować dobre imię własne i swojego rodu, a być może i znacznie więcej. Jego sojusznikami stają się między innymi Druid o przenikliwym umyśle, tajemniczy Elf i Gnomy, których zachowanie dalece odbiega od dworskiej etykiety, ale okazują się bardzo przydatni. Poza tym opanowali sztukę podróżowania drogą powietrzną, choć nie zdradzę budowy ich pojazdu...

Przez ponad pięćset stron powieści Tankred przedziera się przez mniej i jeszcze mniej przyjazne miejsca o tak wdzięcznych nazwach jak: Skowyt, Dymiące Wzgórza, Gadające Bagna czy Posępna Łuna. Ścigają go rodacy Mandyliończycy, koszmarne Widma wysyłane przez Pieśniarzy - potężną kastę magów-kapłanów Nowego Mandylionu, wreszcie Mąciciele - rdzenni mieszkańcy Taliadu, dla których jest on po prostu przedstawicielem plemienia najeźdźców. Jedyną szansą dla Tankreda wydaje się dotarcie do króla Duncana, by uzyskać jego przychylność. Kolejne elementy intrygi Marcin Mortka ujawnia stopniowo, umiejętnie utrzymując czytelnika w stałym napięciu. Największą tajemnicą zaś jest tytułowa Królewska Talia - artefakt pozwalający sprawować władzę.

Na końcu książki znajdują się dodatki specjalne mówiące o tym, co działo się w Taliadzie przed przybyciem Mandyliończyków, a także szczegółowe omówienie rodów Mandylionu (z ich herbami i specjalizacjami). Być może warto rozpocząć lekturę książki właśnie od końca, co pozwoli lepiej zrozumieć zawiłości skomplikowanej siatki powiązań.

Jednego tylko zabrakło mi w historii rycerza Tankreda. Chodzi mianowicie o wątek zwany potocznie miłosnym. I nie mam tu na myśli historii jak z romansów. Liczyłem, że Tankred spotka na swojej drodze kobietę, o której nie będzie mógł przestać myśleć, która go zaintryguje. Nie doczekałem się, ale być może w kolejnym tomie powieści autor wypełni tę lukę.

Mateusz Malinowski  

  • Marcin Mortka "Królewska Talia"
  • Wydawnictwo Zielona Sowa