Kultura w Poznaniu

Film

opublikowano:

PROSTO Z EKRANU. Miasto gniewu

Najlepszy francuski film 2019 roku według kapituły przyznającej Cezary, nominacja do Oscara, odbijająca się szerokim echem dyskusja na temat ludzi spychanych na margines społeczeństwa - Nędznicy debiutanta Ladja Ly, film inspirowany głośną powieścią Victora Hugo o tym samym tytule, zasłużenie zbiera obfite plony.

. - grafika artykułu
fot. materiały dystrybutora

Podobno kiedy temperatura w Paryżu dochodzi do 30 stopni Celsjusza, dzielnica Montfermeil, zamieszkała głównie przez ubogich imigrantów, jest niczym beczka prochu - wystarczy iskra, by ulice zalały fale gniewu. Kiedy natomiast z nieba leje się 35-stopniowy żar, wszyscy chowają się przed gorączką po domach. Tym razem jednak temperatura nie będzie miała znaczenia. Oto bowiem trzech policjantów podczas jednego z patrolów rusza w pościg za nastolatkiem o imieniu Issa, który ukradł z cyrku małego lwa. Podczas interwencji dochodzi jednak do wypadku, a incydent zostaje zarejestrowany przez drona należącego do miejscowego chłopaka. Jeden z funkcjonariuszy, Chris, postanawia zrobić wszystko, by odzyskać kartę pamięci z nagraniem, zanim zostanie ono opublikowane w sieci.

Nędznicy nie są adaptacją powieści Victora Hugo, choć Ladj Ly, wychowany w dzielnicy sportretowanej przez XIX-wiecznego pisarza, wyraźnie czuje historyczną więź z literackim poprzednikiem. Reżysera także bowiem interesuje świat nędzy i wykluczenia istniejący w cieniu blichtru i bogactwa słynnej europejskiej stolicy, choć zarówno formalnie, jak i treściowo bliżej filmowi do Nienawiści (1995) Matthieu Kassovitza czy choćby serialowego Prawa ulicy. Duchową relację widać szczególnie z tym pierwszym - w Nędznikach aż kipi od emocji, od nagromadzonej i szukającej ujścia agresji, choć przez większość czasu da się ją wyczuć przede wszystkim podskórnie. W ten czy inny sposób napięcie będzie musiało jednak zostać rozładowane.

Debiut Ladja Ly to także doskonały, wiarygodny portret imigranckiej dzielnicy - mamy tu mera dowodzącego "żółtymi koszulkami", krewkich Cyganów nauczonych załatwiać swoje sprawy po swojemu, muzułmanów skupionych wokół imama Salaha, który podobno wiele lat temu ścinał w Afryce głowy niewiernym, dziecięce gangi, a do tego tak samo brutalnych jak pozostali policjantów. Jeden z mundurowych to zresztą esencja patologicznej władzy zarówno w skali mikro, jak i makro - jest przekonany, że dzięki pokazom siły utrzymuje porządek i wzbudza szacunek, choć wywołuje jedynie milczący sprzeciw i strach. Erupcja gniewu w takim przemocowym tyglu to tylko kwestia czasu.

Najbardziej przerażające w Nędznikach jest jednak to, że wydaje się, iż niewiele się od XIX wieku zmieniło - w cywilizowanym zdawałoby się Paryżu wciąż istnieją miejsca nędzy, poniżenia i chaosu, nazywane niegdyś przez Victora Hugo "sztucznymi piekłami", a różnica polega jedynie na tym, że klasa robotnicza została zastąpiona przez imigranckie getta. Kiedy te urosną w siłę z pewnością upomną się o należną każdemu godność - zdaje się mówić znający to środowisko od podszewki Ladj Ly. A jak stwierdza jeden z bohaterów, w jego dzielnicy trzeba głośno wyrażać gniew, by zostać usłyszanym.

Adam Horowski

  • Nędznicy
  • reż. Ladj Ly

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020