Kultura w Poznaniu

Film

opublikowano:

PROSTO Z EKRANU. Cagemania

Nicolas Cage to aktorski fenomen. Zdobywca Oscara za Zostawić Las Vegas oraz nominacji za Adaptację. Twórca - i być może jedyny entuzjasta - metody odgrywania postaci wzorowanej na szamanizmie. Aktor, który stał się memem. Doczekał się nawet dedykowanego sobie festiwalu, w trakcie którego fani oglądają filmy wyłącznie z jego udziałem. Jego najnowsza produkcja inspirowana jest jego życiem, a Cage gra w niej... samego siebie.

. - grafika artykułu
fot. materiały dystrybutora

Odtwórca głównej roli w kultowej Dzikości serca dziś tonie w długach. Po latach grania w podrzędnych produkcjach pragnie wrócić do aktorskiej ekstraklasy i ponownie zacząć grać w filmach godnych jego nieprzeciętnego talentu. Niestety ostatnia doskonała okazja przechodzi mu koło nosa, na domiar złego on sam ma coraz gorszy kontakt ze swoją dorastającą córką. Pogłębiający się kryzys sprawia, że Nicolas postanawia porzucić aktorstwo, ale by odbić się od dna, przyjmuje jeszcze ostatnią propozycję - ma uświetnić swoją obecnością imprezę urodzinową Javiego, rezydującego na Majorce gangstera. Na miejscu okazuje się, że mafioso jest wielkim fanem Nicka Cage'a i składa mu propozycję nie do odrzucenia - chciałby, by słynny aktor zagrał w filmie na podstawie jego scenariusza.

Łatwo zatem zauważyć fabularne odniesienie do kariery Cage'a - wszak przez ostatnią dekadę gwiazdor Miasta aniołów, delikatnie mówiąc, nie wybrzydzał, jeśli chodzi o proponowane projekty, przyjmując oferty bez większego pomyślunku. Owszem, zdarzały się prawdziwe perełki - jak choćby Mandy czy Świnia - ale były to wyjątki od reguły w zalewie produkcji spod znaku Cagesploitation. Literalnej zabawy rzecz jasna jest więcej - film rozpoczyna się tak naprawdę sceną z Con Air - Lotu skazańców oglądaną w TV przez... a jakże, młodych fanów Nicolasa Cage'a. Są dyskusje o filmach z Nicolasem Cage'em, interpretacje, easter eggi, hołdy, mrugnięcia okiem, nostalgiczne nawiązania - charyzma Cage'a niemal zawsze wypełniała po brzegi filmy z jego udziałem, ale w Nieznośnym ciężarze wielkiego talentu ilość Cage'a w Cage'u przekracza wszelkie granice przyzwoitości.

Cage robi więc to, za co widzowie kochają go najbardziej - zgrywa się, odgrywa, szarżuje bez opamiętania. W pierwszym akcie może nieco zbyt intensywnie - kiedy poznajemy bohatera w kryzysie, gwiazdor Twierdzy mógł pokazać twarz bardziej dramatyczną i refleksyjną, która również jest częścią jego emploi. Na szczęście w późniejszych partiach fabuła zaczyna doganiać aktorskie popisy Cage'a, wprowadzając film na gatunkowe tory komedii sensacyjnej. Umiejętnie skrojonej pod czystą kinową, momentami nawet wzruszającą rozrywkę.

Nieznośny ciężar wielkiego talentu to list miłosny, który Nicolas Cage wysyła samemu sobie. I nie ma w tym cienia żenady, bo to być może jedyny aktor na świecie, który ma pełne prawo takowego zbrodniczo narcystycznego aktu dokonać. Jasne, jest to przede wszystkim film dla widzów znających i akceptujących memiczną naturę Nicolasa Cage'a - kto spełnia ten warunek, wyjdzie z kina usatysfakcjonowany. Na dokładkę warto wspomnieć, że produkcja Gormicana doskonale sprawdza się też jako buddy movie - od chemii między Cage'em a Pedrem Pascalem odgrywającym Javiego aż iskrzy. Obaj wypadają równie doskonale, choć w tym akurat filmie z racji fabuły gwiazda płonie tylko jedna.

Adam Horowski

  • Nieznośny ciężar wielkiego talentu
  • reż. Tom Gormican

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022