Kultura w Poznaniu

Film

opublikowano:

KINO DOMOWE. Perfekcyjna rodzina

Podobnie jak Wieżowiec z 2015 roku, Gniazdo jest kinem rozpadu - jeden niepasujący element układanki, jedno kłamstwo, jedna zła decyzja i rozpoczyna się efekt kuli śniegowej, który działa dopóty, dopóki wszystko nie legnie w gruzach.

. - grafika artykułu
fot. materiały dystrybutora

Pochodzący z niezamożnej irlandzkiej rodziny Rory O'Hara dorobił się na początku lat 80. na spekulacji ropą - z przytupem wszedł na salony, założył rodzinę. Potem nadszedł czas stagnacji - szczęścia na przedmieściach Nowego Jorku, budowania więzi z synem i córką, idyllicznych poranków z żoną Allison i gorącą kawą w łóżku. Takie życie nie jest jednak dla Rory'ego. Pewnego dnia komunikuje najbliższym, że przeprowadzają się do Londynu, by tam mógł prowadzić firmę. Nie wszystko jednak idzie zgodnie z planem. Nastawiony na szybki i spektakularny sukces mężczyzna zaczyna się więc pogrążać w spirali kłamstw, które będą miały druzgocący wpływ na rodzinne relacje.

Nie przez przypadek tytuł filmu oznacza miejsce - ogromna posiadłość położona nieopodal Londynu, do której wprowadzają się O'Harowie, jawi się niczym wyjęta z gotyckiego horroru. Zaciemnione, przestronne pomieszczenia, schody i korytarze, w których można się zgubić, mogłyby posłużyć za scenerię niejednego filmu grozy - wystarczyłoby do fabuły dorzucić jednego złośliwego ducha czy demona i przepis na mroczną historię gotowy. A jednak dramat rozgrywający się w murach dworku, w którym mieszkali niegdyś członkowie Led Zeppelin, okazuje się do bólu realny - widmo, które nawiedza O'Harów, to przede wszystkim widmo bankructwa i bezpowrotnie zniszczonych więzi.

Wspomniany na wstępie efekt kuli śniegowej robi w filmie Seana Durkina piorunujące wrażenie - nie ma tu jednej spektakularnej katastrofy, jest za to tragedia rodzinna rozłożona na wiele pomniejszych, znakomicie zrealizowanych scen i wątków, które poprzez kumulację wraz z postępującą fabułą coraz mocniej angażują emocjonalnie. Nie byłoby oczywiście dobrej historii bez dobrego aktorstwa, na którego brak w Gnieździe zdecydowanie nie można narzekać. W rolę Rory'ego wciela się będący w ostatnich latach na fali Jude Law (seriale Dzień trzeci i Młody papież). Choć jego postać - przebojowy yuppie nieubłaganie zbliżający się do wieku średniego - jest dość stereotypowa, to Law wyciąga z niej wszystko, co najlepsze, a scena jego rozmowy z taksówkarzem, w trakcie której po raz pierwszy i ostatni zdobywa się na szczerość, należy do najbardziej pamiętnych w całej opowieści. Film kradnie jednak Carrie Moon jako Allison - twardo stąpająca po ziemi, będąca wręcz osobowościową antytezą Rory'ego kobieta, która próbuje utrzymać rodzinne gniazdo w ryzach. Tak jak Rory w pogoni za sukcesem puka do bram szaleństwa, tak Allison przeżywa kryzys, który odciśnie niezatarte piętno na całym jej życiu.

Durkin nie moralizuje, momentami najważniejsze rzeczy ukrywa w niepozornych scenach (rozmowa Allison i jej matki o roli kobiety w rodzinie), ale z pewnością nie patrzy łaskawym okiem na ideologię sukcesu za wszelką cenę, finansowe spekulacje, oderwane od rzeczywistości marzenia o bogactwie. Zdecydowanie bliżej mu do postawy reprezentowanej przez Allison, która zarówno w relacjach z najbliższymi, jak i w życiu zawodowym zdaje się wyznawać filozofię codziennej pracy u podstaw.

Adam Horowski

  • Gniazdo
  • reż. Sean Durkin

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2021