Kultura w Poznaniu

Film

opublikowano:

FESTIWAL SPUTNIK. Czasem trzeba puścić

Na tegorocznym Festiwalu Filmów Rosyjskich zagościł Człowiek, który wszystkich zaskoczył w reżyserii Nataszy Mierkułowej i Aleksieja Czupowa. Film zaprezentowano na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Wenecji, gdzie nagrodzony został w konkursie Horyzonty w kategorii "Najlepsza aktorka".

. - grafika artykułu
fot. materiały dystrybutora

Przeglądając recenzje i opisy tego filmu zauważyć można, że uwaga skupiona jest na dwóch wątkach. Pierwszy dotyczy doświadczenia śmiertelnej, nieuleczalnej choroby. Drugi - kwestii tożsamości płciowej, poczucia wykluczenia i braku tolerancji. Żadnego z nich nie uznaję za nieistotny, jednak świeżo po seansie muszę przyznać, że sama skupiłam się raczej na czymś innym, co w pewnym stopniu z tymi dwiema kwestiami jest powiązane, jednak w moim przekonaniu stanowi o uniwersalnej wartości filmu. Jest coś bardzo ograniczającego w narzucaniu odbiorcy jakiejś jasno określonej interpretacji. W doświadczeniu sztuki, bez względu na to z jakim jej rodzajem i medium mamy do czynienia, ważna jest przecież swoboda i dowolność w ocenach i analizie treści. Przy okazji tego filmu dodatkowo się w tym utwierdziłam.

Człowiek, który wszystkich zaskoczył faktycznie opowiada historię mężczyzny, który zmaga się z ciężką, nieuleczalną chorobą. Lekarz przewiduje, że Igorowi Piotrowiczowi zostały maksymalnie dwa miesiące. Do tej pory mężczyzna wiódł spokojne, nawet nieco monotonne i proste życie. Mieszkał z będącą w drugiej ciąży żoną, synem i teściem. Pracował jako strażnik lasów państwowych i był poważany w niewielkiej wiosce, w której żył ze swoją rodziną. Informacja o zbliżającej się śmierci zdaje się nie wywierać na nim wielkiego wrażenia. Nie szamocze się w niezgodzie na taki los, nie obwieszcza światu swojego cierpienia, a co więcej - nie wiemy nawet, czy naprawdę je odczuwa. Utrzymuje w sekrecie prawdę o stanie swojego zdrowia, choć poza świadomością bliskich podejmuje działania, które mają na celu zabezpieczenie ich bytu. Prawda wychodzi jednak na jaw przez głupi przypadek. Natasza, żona Igora, wpada w rozpacz, ale równocześnie z determinacją przymusza męża do szukania pomocy u cenionego lekarza i korzystania z alternatywnych metod leczenia. Wydaje się, że jest w stanie zrobić wszystko, byle tylko Igor wrócił do zdrowia, a wraz z tym, by do normy wróciło całe ich życie.

Główny bohater zachowuje dystans wobec wszystkiego, co dzieje się wokół niego. Chce żyć czy nie chce żyć? Ciężko to rozsądzić. Po wysłuchaniu bajki o kaczorze, który oszukał Śmierć, udając kaczkę, Igor decyduje się na podobny krok - kupuje kobiece ubrania i kosmetyki, i pewnego dnia wciela się w rolę kobiety. Czy ten drastyczny krok robi właśnie po to, by oszukać przeznaczenie? A może rzeczywiście od lat odczuwał potrzebę stania się kobietą i w ciągu tych ostatnich tygodni życia chce spełnić swoje marzenie?

Jest w tym filmie ujmująca scena, kiedy mężczyzna za namową żony udaje się do znachorki. Kiedy kobieta wykonuje nad nim rytuały mające na celu jego uzdrowienie, łapie ją mocno za rękę. Uzdrowicielkę to jednak nie peszy. Mówi do niego wtedy: "Trzymasz mocno. Nie umiesz odpuścić, co? A czasem trzeba puścić". Gdzieś kołacze się przekonanie, że te słowa mają znaczenie.

Uderzające jest przy tym, że jedyną odpowiedzią Igora na poniżenie i przemoc, jakiej wcześniej doświadczył, było milczenie i przyjmowanie kolejnych ciosów oraz dowodów pogardy przy równoczesnej determinacji, by nie ulegać presji dostosowania się czy powrotu do pewnego schematu. Schematu, jaki narzucają ludzie, którzy być może swoją brutalnością i brakiem akceptacji najbardziej pokazują własny strach przed tym, by się nie wyłamać z tego, co powszechnie uznawane jest za normalne. Igor mimo samotności zmaga się ze wszystkim w ciszy i spokoju. Wydaje się pogodzony. Kiedy jednak przychodzi do niego żona, która zaczyna pielęgnować go z troską i miłością widać, jak bardzo jest bezbronny i jak mocno łaknie czułości i akceptacji. Jego pragnienie obecności drugiego człowieka jest w tym momencie bardzo widoczne. Czy przypadkiem nie jesteśmy tacy jak on? Czy igranie z tym, co ma się wydarzyć i próba zmiany biegu wydarzeń są warte poniesienia wysokiej ceny? Pytania się mnożą. A wszystko dlatego, że film Mierkułowej i Czupowa zostawia furtkę dla tych wszystkich, którzy mają w sobie na tyle szaleństwa, by zastanawiać się nad odpowiedzią.

Justyna Żarczyńska

  • 13. Festiwal Filmów Rosyjskich "Sputnik nad Polską" Replika: Człowiek, który wszystkich zaskoczył, reż. Natasza Mierkułowa i Aleksiej Czupow
  • Kino Pałacowe
  • 16.01

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2020