Kultura w Poznaniu

Film

opublikowano:

ALE KINO. Z "10" grają najlepsi

Lekarz: Już nie zagrasz w piłkę. Dylan (główny bohater filmu): Założymy się? Mecz o wszystko to lektura obowiązkowa, nie tylko dla fanów futbolu.

/ - grafika artykułu
fot. materiały dystrybutora

Zacznę mało oryginalnie, od truizmu, że najlepsze scenariusze pisze życie. Bo Mecz o wszystko inspirowany jest dzieciństwem Joba Tichelmana, scenarzysty filmu, który jest niepełnosprawny. Bracia Tichemana w dzieciństwie grali w piłkę, więc i Job chciał zostać piłkarzem. Co zrobił?  Nauczył się grać rękami...

Bohater Meczu o wszystko (swoją drogą to najlepszy tytuł tego filmu, jaki można sobie wyobrazić) jest wysportowanym nastoletnim rudzielcem. On, jego przyjaciel Yussef oraz nastu innych chłopaków z drużyny mają podobne marzenia, w związku z czym każdą wolną chwilę spędzają na murawie trenując. Dylan jednak musi szybko zmienić swoje życiowe plany. Wypadek samochodowy wymazuje wszystko, co osiągnął do tej pory. I choć nikt nie ukrywa przed nim prawdy - ma przerwany rdzeń kręgowy - bardzo długo nie przyjmuje do wiadomości, że już nigdy nie wróci do gry. Jego determinacja jest godna pozazdroszczenia, może też być wzorem dla wielu innych osób z niepełnosprawnością - zaryzykuję stwierdzeniem, że nawet dla tych bardziej dorosłych. Dylan z diagnozą radzi sobie po mistrzowsku! Nie odpuszcza, jak przystało na zawodnika z "10", bo taki właśnie numer upodobali sobie najlepsi/najsilniejsi: Diego Maradona, Pele, Michel Platini, Lionel Messi czy Zinedine Zidan. Oczywiście nastolatek ma chwile słabości - ojciec i jednocześnie trener częstokroć sprowadza go na ziemię, ale to w końcu tylko człowiek! A widz nie ma prawa go oceniać, czegokolwiek radzić, komentować zachowania, jeśli sam nie znalazł się w podobnej sytuacji.

Camiel Schouwenaar podejmuje niezwykle ważny i trudny temat. Nie pozwala widzowi odwrócić głowy, wyjaśnia kwestie często przemilczane. Żadne lekcje wychowawcze, prezentacje czy reklamy społeczne nie zastąpią rozmowy z kimś, kto sam musiał się zmierzyć z danym problemem. Dylan - po tym jak sam się oswoił z nową sytuacją i z ograniczeniami, jakie ma, zaczął w naturalny sposób rozmawiać o tym z rówieśnikami. Z dzieciakami, które są naszą i świata nadzieją, które nie wyśmiewają, nie skazują innych na ostracyzm, tylko pytają, jeśli nie rozumieją i próbują dopasować puzzle. Świetne jest to, że w tak okrutny - ale przecież to się zdarza - powypadkowy obraz, wpleciony został wątek rodziny, przyjaźni, pierwszej miłości i co chyba najważniejsze - integracji. Reżyser ze swoimi bohaterami wypracowuje na oczach publiczności różne modele współpracy. I nie pozostawia młodego widza bez odpowiedzi, kiedy np. Dylan ma mokre spodnie albo pada pytanie czy będzie mógł mieć kiedyś dzieci. Twórca pokazuje też z czym mierzą się w tym samym czasie oraz jak różne kierunki w tej walce obierają rodzice dziecka z niepełnosprawnością.

Mecz o wszystko to lekcja pokory, szacunku, odpowiedzialności i wsparcia, na jakie każdy z nas powinien mieć szansę. Ale też solidarności - takie momenty jak ten, kiedy cała drużyna podczas walki o puchar Touzaniego stawia na przyjaźń i zespół, a nie wygraną, wzruszają najbardziej. Ponadto jest to także refleksyjny referat o wdzięczności i radości z tego, co mamy, a nie koncentrowaniu się na naszych ułomnościach i brakach. Schouwenaar zaprasza młodych widzów (już dziewięcioletnich) do rozmowy o samorealizacji osób z niepełnosprawnościami, o niełatwym świecie, ale jeśli tylko tego będziemy chcieli - takim bez barier.

Monika Nawrocka-Leśnik

  • 40. MFFMW Ale Kino!: Mecz o wszystko, reż. Camiel Schouwenaar
  • Multikino 51
  • 7.10
  • wiek: 9+

@ Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022