New rave, electropop, poptron, indietronica lub po prostu alternatywna muzyka elektroniczna - charakterystyczny, wręcz unikalny styl brytyjskiej formacji Metronomy spędza sen z powiek krytykom i recenzentom niemal od samego początku jego działalności. Niewątpliwie zawsze byli jedną z tych kapel, która nie lubiła się nudzić, z odwagą żonglując gatunkami, dzięki czemu każda ich płyta przypomina slalom wokół rozmaitych brzmień, razem tworzących oryginalny muzyczny kalejdoskop.
Opowiadając o początkach Metronomy musimy przenieść się do sypialni, w której młody muzyk i wokalista Joseph Mount zaczyna grać na komputerze. Jednak w przeciwieństwie do większości jego rówieśników, nie zarywa nocy na krwawych strzelankach, ale czyni z niego instrument, który okazuje się dla niego nawet bardziej fascynujący niż dobrze mu już znana gitara. Liceum i studia upływają Mountowi na mozolnej nauce produkcji muzycznej i okazjonalnym staniu za didżejką. W 2005 roku jest już gotowy na pełnoprawny debiut, który wkrótce okaże się pierwszym krokiem do czegoś naprawdę wielkiego.
Kiedy album Pip Paine (Pay the £5000 You Owe) ujrzał światło dzienne, Metronomy był jeszcze solowym projektem Mounta, który zapatrzony w gitarowego diabła Franka Zappę i elektronicznego szaleńca Aphexa Twina popełnił krążek udowadniający, że w jego głowie aż kipi od pomysłów. Kolejnych kilka lat upłynęło mu na intensywnym koncertowaniu, w czym z czasem zaczęli mu towarzyszyć również inni artyści, tacy jak grający z nim do dziś Oscar Cash czy Olugbenga Adelekan, a także na tworzeniu remiksów (choćby dla Gorillaz, Franz Ferdinand czy Lady Gagi), które do dziś są prawdziwą specjalnością Josepha.
Od tamtej pory - mając do dyspozycji skład, który obecnie tworzą również Anna Prior i Michael Lovett - Mount w końcu mógł w pełni rozwinąć skrzydła, z płyty na płytę coraz bardziej rozwijając swoje śmiałe muzyczne wizje, przykuwające uwagę nie tylko patentami, ale i przebojowością. Nic dziwnego, że każda z późniejszych płyt zespołu Metronomy była komercyjnym sukcesem. Zarówno wcześniejsze Nights Out (2008), The English Riviera (2011) i Love Letters, jak i wydane w kolejnych latach Summer 08 (2016), Metronomy Forever (2019) i wydany w tym roku Small World (2022) dobitnie pokazały, że jeśli chodzi o indietronicę, to panowie nie mają sobie równych.
"Myślę, że jesteśmy naprawdę szczerzy. Kiedy w naturalny sposób osiągasz coraz większy sukces, to nie masz szans udawać, że jesteś kimkolwiek. To wszystko jest bardzo prawdziwe. W muzyce jesteśmy tacy, jacy jesteśmy naprawdę" - powiedział Mount w jednym z ostatnich wywiadów. Reklamowy frazes? Przekonajcie się sami! Rozczarowania z pewnością nie będzie...
Sebastian Gabryel
- Metronomy
- 19 i 20.03, g. 19
- Tama
- bilety: 119 zł
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022