Wystawa Jarosława Modzelewskiego i Marka Sobczyka.
,,To nie był pomysł na namalowanie wspólnych obrazów, bardziej było to uczenie się i zrozumienie, co jest czym dla każdego z nas w malarstwie. Pogranicze (obszar wspólnego malowania) mogło sprzyjać rozformowaniu czy poluzowaniu wielu kryteriów, a stało się obszarem precyzyjnej wypowiedzi w obrazach, które zawierają całą swoją tajemnicę i osobność (obraz jest w możliwie dużym stopniu niezależny od malarzy). Toteż pracując razem, za każdym razem malowaliśmy obraz. I obraz, pojedynczy obraz, pozostał najważniejszy, z czego w tym tekście zdana ma być / będzie sprawa. Dodatkowo jesteśmy zdecydowani na wypracowanie swego rodzaju odpowiedzi na obecną w wypracowywanej przez niewielkie środowisko sztuk wizualnych przemocową wersję oficjalnej estetyki, wpływającej na historię sztuki i na rynek. Choć na razie trudno wytropić to w naszej wspólnej pracy, historia sztuki, rynek i estetyka są uprawiane* przez nas jako sztuka.
* Przeciwko wygładzeniu; śliskości; łatwości; iluzji.
Najpierw zawsze jeździliśmy namalować wspólne cztery obrazy: Düsseldorf, Ryczów, Malonowo, Zakopane, nasze pracownie Józefów/Nieporęt, potem w 2013 Gdańsk, to dwa pobyty po cztery obrazy. Dopiero wystawa ,,Kuda Gierman" malowana w 2019 i 2020 to w sumie 16 obrazów i praca nad pojedynczymi, Repliką w pracowni, wyjazd dla namalowania ,,Naszej Guerniki". Obecnie pracujemy nad dwoma grupami obrazów, pierwsza dotyczy pomyłek pamięci* zaburzonej, zniekształconej czy zmienionej przez Covid, druga dotyczy trybu roboczego, w jakim przyglądamy się wspólnej pracy i zrobionym wspólnie obrazom, reagując wspólnym malowaniem wersji po wielu latach.
* Pamięć na nowe czasy, pamiętanie przychodzi z przyszłości.