- U Lidii Zielińskiej nigdy w żaden sposób nie zostałam jako osobowość muzyczna przymuszona do czegokolwiek. Zawsze odsłaniała coś przede mną, ale to ja wybierałam. To najlepsze, co można zrobić - obserwować, podpowiadać, ale nie egzekwować podobieństwa do swoich wyborów - mówi Katarzyna Tamborowska*, poznańska kompozytorka i skrzypaczka.