Jest spora szansa, że ostre dyskusje, które od kilku lat stawiały mur między zwolennikami nowoczesnej, "idiomowej" formuły festiwalu a tymi, którzy tęsknili za "starą, uliczną, ludyczną" Maltą, choć na moment ucichną w tym roku. - Wspólnie będziemy odkrywać, co to znaczy oglądać, być widzem, być zaangażowanym, czuć się zaangażowanym, być w grupie, słuchać - mówi Lotte van den Berg, kuratorka tegorocznego idiomu Malty zatytułowanego "Paradoks widza". - Będziemy to badać na różnych poziomach: za pomocą teatru, ale też na poziomie relacji międzyludzkich, polityki czy nauki. Wszystkich zapraszam do tej podróży - zachęca holenderska reżyserka, jedna z najoryginalniejszych artystek teatralnych w Europie.
Porozmawiajmy
Lotte van den Berg znana jest z nietypowego podejścia do tworzenia spektakli, w które włącza aktorów nieprofesjonalnych - młodzież, mieszkańców, przypadkowych przechodniów. W Poznaniu - po raz pierwszy w Polsce - zobaczymy jej dwa spektakle: Wasteland, inspirowany prozą J.M. Coetzeego oraz trwający osiem dni cykl Building conversations, który van den Berg rozwija od kilku lat. "W jaki sposób ze sobą rozmawiamy i jak moglibyśmy to robić inaczej?", "Kiedy w rozmowie jesteśmy widzem, a kiedy aktorem?", "Jak wpływa to na wypowiadane przez nas myśli i zajmowane przez nas stanowiska?" - z tymi pytaniami mierzą się uczestnicy nietypowego spektaklu.
Badaniem relacji aktor-widz zajmą się także inni zaproszeni do współpracy przy tworzeniu programu twórcy: z Niemiec, Holandii, Wielkiej Brytanii i Japonii. Przy ulicy Półwiejskiej w małych szklanych gablotach zastygną w zaskakujących pozach performerzy. Niczym muzealne eksponaty - które można oglądać. Albo ominąć. Autorem "żywej instalacji" w samym środku miasta jest holenderski reżyser Dries Verhoeven. - Ceci n'est pas [This is not] przede wszystkim opowiada o reakcji widza - w jednym z wywiadów mówił Verhoeven. - Poprzez skonfrontowanie go z szokującym obrazem chce wywołać w nim poczucie winy. I postawić przed pytaniem: czy i jak długo będę tu stał? - opowiadał. - Każdego dnia obserwować będziemy inną scenę, raz zatytułowaną To nie jest sztuka, innym razem To nie jest miłość. Wszystkie staną się pretekstem do rozmowy - dodaje Lotte van den Berg.
W Scenie Roboczej (w dawnym kinie Olimpia) z kolei 25 aktorów, piosenkarzy i tancerzy "rozkręci teatralną maszynę" - jak zapowiadają Noise and Darnkess japońskiej grupy Miss Revolutionary Idol Berserker twórcy programu. - To bardzo młodzi, energiczni performerzy - mówi Lotte van den Berg. - Podczas ich występu co prawda widzowie siedzą na swoich miejscach, ale są całkowicie zaangażowani. Ten performance naprawdę wciąga - dodaje kuratorka.
Skąd bierze się strach? Co dzieje się, gdy rzeczywistość nas zaskakuje? To pytania, z którymi staną twarzą w twarz uczestnicy Sculpting fear Juliana Hetzela. W The Extra People Anta Hamptona z kolei widzowie z aktorami zamienią się miejscami. - "Co widzę?", "Jak jestem widziany?" i "Jak się z tym czuję" - o to pytamy - mówi van den Berg.
Pokolorujmy
Działań bezpośrednio angażujących widza, wchodzących z nim w interakcję, akcji w przestrzeni publicznej będzie w tym roku więcej. Maltę otworzy spektakl uliczny The Color of Time - parada, do której będzie mógł dołączyć każdy, w każdej chwili (start 17.06 o g. 19 z ul. 27 Grudnia). Widowisko z udziałem muzyków, tancerzy i aktorów wyreżyserowała francuska grupa Artonik, czyli Alain Beauchet i Caroline Selig. Gościli na poznańskim festiwalu już dwukrotnie. Spektakl, który przywiozą tym razem, odwołuje się do tradycji hinduistycznego święta Holi, obchodzonego głównie w Indiach. Taneczno-teatralna parada przejdzie przez kolejne "stacje", by dotrzeć do miejsca, gdzie nastąpi eksplozja dźwięków i kolorów. - Spektakl jest dla wszystkich, przede wszystkim dla "niepubliczności" - czyli dla osób, które nie chodzą do teatru. Ponieważ nie mają pieniędzy, ponieważ nie rozumieją, ponieważ nie mają wystarczająco eleganckiej koszuli - mówił w jednym z wywiadów Alain Beauchet.
Artonik to nie jedyny zespół rozpoznawalny przez maltańską publiczność. Na poznański festiwal wraca też w tym roku Pippo Delbono. Jeden z najważniejszych europejskich reżyserów, twórca słynnej Compagnie Pippo Delbono, w której aktorzy profesjonalni spotykają się na scenie z artystami amatorami o różnym stopniu upośledzenia umysłowego, pokaże Orchidee. - To próba zatrzymania czasu, w którym żyję. Zatrzymania mojego czasu, czasu mojego zespołu, ludzi towarzyszących mi od wielu lat, ale też czasu, w którym wszyscy żyjemy - Włosi, Europejczycy, obywatele świata. Czasu zamieszania, w którym ja, my, wielu z nas, tak myślę, czujemy się zagubieni - opowiada o spektaklu reżyser.
Poobserwujmy
Na czas festiwalu plac Wolności znów zamieni się w Generator Malta - miejsce działań artystycznych, spotkań, otwarte dla wszystkich "miasto w mieście" ze zdrową kuchnią, barem, księgarnio-czytelnią i dwoma scenami - teatralną i klubową, na których prezentowane będą spektakle, koncerty i pokazy filmowe. - Zamiast dawać wykłady ex cathedra, będziemy wspólnie spacerować, oglądać, podsłuchiwać dźwięki i ciszę, odkrywać zapachy i ruch Poznania, a także miejskie historie i opowieści ich bohaterów - zapowiadają autorzy Generatora.
Tegoroczną Maltę zakończy (a jednocześnie uświetni obchody 60. rocznicy Poznańskiego Czerwca '56) Ksenofonia. Symfonia dla Innego - multimedialne widowisko w reżyserii Jana Komasy - 28.06 o g. 22 na placu Mickiewicza. - Przez taniec, język ciała - uniwersalny i międzynarodowy - bardzo chciałbym opowiedzieć o rewolucji, oddać jej ducha - mówił na konferencji prasowej zapowiadającej Maltę reżyser. Ksenofonia. Symfonia dla Innego to połączenie obrazu, tańca i muzyki. Reżyser zaprosił do współpracy Mikołaja Mikołajczyka - wybitnego choreografa oraz muzyków z kwartetu Kwadrofonik i Royal String Quartet. W warstwie muzycznej widowiska elektronika inspirowana twórczością Juliusa Eastmana spotka się z perkusją, fortepianem i kwartetem smyczkowym na żywo. Wystąpi 30 tancerzy m.in. z Włoch, Brazylii, Niemiec i Polski. - To będzie spektakl nie tylko dla koneserów, także dla ludzi, którzy nie chodzą do opery, nie oglądają baletu - zaznaczył Jan Komasa.
Sylwia Klimek
- Malta Festival Poznań 2016
- 17-28.06
- karnety: 60 zł (na 5 biletowanych wydarzeń), wejściówki na pojedyncze wydarzenia - 15 zł