Pierwsza refleksja, jaka się nasuwa po wejściu do głównego pomieszczenia Pawilonu to myśl "o, smartfony". Sześć pionowych obrazów ulokowanych na jednej ścianie niczym jakiś audiowizualny fresk zapełniają zapętlone filmy wideo - po trzy na jeden panel. Widzimy na nich, jak z ciemności (i przestrzeni pozakadrowej) wyłaniają się osobliwie ubrane grupy postaci bądź pojedyncze indywidua. Większość mężczyzn nosi królewską, staromodną bieliznę "z epoki" - drapowane porcięta, obfite majtasy w różnych stylowych kolorach. Glorii przydają im wysokie papierowe kapelusze. Trochę bawią się ci panowie rolami płciowymi, bo lubią też tandetne damskie peruki, pokracznie sterczące spódnice, podarte kanarkowe sukienki, ale i monstrualne, blade, obfite suknie czy wydziergane na włóczce, krzykliwe staniki i potężne nakrycia głowy, w których nie sposób normalnie się poruszać. Resztę ich ciała przyozdabiają elementy ceramiki podkreślające seksualność - porcelanowe, falliczne nosy, stożki robiące za sztuczny biust, śnieżnobiałe, nabrzmiałe penisy, pękate dzbanuszki do herbaty czy wazoniki pełniące wiele funkcji. Niektórzy noszą włóczkowe stroje zwierzęce, bo poza wcielaniem się w role kobiece, panowie lubią też transgresje animalistyczne.
W "18 Videos" pojawia się też sama Grace Ellen Barkey. Ubrana w czarną gorsetową suknię z wyszytym złotą nicią wizerunkiem twarzy, bawi się dwoma monstrualnymi, długimi, zielonymi wazonami. Przystawia je sobie do różnych części ciała. Nasłuch, ogląd, konsumpcja, defekacja, kopulacja... - wszystko to otrzymujemy w tej krótkiej grotesce, a zarazem najlepszym z 18 elementów multiprojekcji. O ile panowie się śmieją (niosąc w sobie pozytywny ładunek godny parady LGBT), to Barkey wszystkie gesty odgrywa z zupełną powagą i w skrajnym skupieniu, bo o inny przekaz tu idzie - czyżby ilustracji uprzedmiotowienia kobiet i sprowadzenie ich do poziomu zwierzęcego?
"18 Videos", część programu idiomu "Skok w wiarę", przypomina mi o pewnej debacie (nagonce) publicznej, którą uruchomili księża katoliccy, wytaczając działa na naukowców i artystów zajmujących się płcią kulturową. A że w tym momencie myślimy o ks. prof. Dariuszu Oko, to wypada zacytować wydaną w 2014 roku "Dyktaturę gender": "Podobnie jak idea , tak również ideologia gender jest realizowana na bazie starej rzymskiej zasady divide et impera - dziel i rządź. (...) Charakter i postulaty gender, które przez pewien okres były przyczajone i swoiście zatajane, jawią się teraz jako jedynie słuszna ideologia, która chce zniszczyć każdego, kto stoi na drodze jej wdrażania. Od pewnego czasu ukazuje swoje najmroczniejsze strony, a jej groźba polega na tym, że po wcześniejszych próbach chce wprowadzić podział najbardziej radykalny, oparty na forsowaniu odgórnie zaprogramowanej rywalizacji i walce płci. Odrywając płeć od biologii, traktuje ją kontekstualnie, uderzając w tożsamość i godność człowieka oraz niszcząc wartości i więzi społeczne" - bije na alarm ks. prof. Waldemar Chrostowski w tekście "Płeć jest darem Boga. Ideologia gender w świetle Pisma Świętego".
Mam wrażenie, że większość z obserwacji opublikowanych w "Dyktaturze gender" wyraża ogólne lęki autorów przed zagadkową, tajemniczą współczesnością i kierunkiem, w którym zmierzamy. Nie da się ukryć, że i wśród polskiej młodzieży zmiany w wyglądzie i zachowaniu chłopaków zachodzą wbrew załamywaniu nad nimi rąk. Zresztą, kilka dni temu "New York Times" przypomniał, że termin "metroseksualny" został ukuty już 15 lat temu! Postacie z "18 Videos" nie przyprawią nas o lęki "dokąd zmierza ten świat" z metroseksualistami na pokładzie, bo panowie występujący na wideo są masywni, zarośnięci, no krótko mówiąc - dojrzali i w gruncie rzeczy dość macho, nawet w chwilach, gdy bawią się rolami kobiet, bądź wykrzykują nam w twarz swoją seksualność.
"18 Videos" przez swoje osadzenie w historii odsyła nas zresztą do jak najbardziej skonwencjonalizowanej, religijnej sztuki katolickiej, choć w jednym z jej mniej zapoznanych dziś wymiarów - mianowicie w pracach pobocznych, z całym ich ładunkiem eskapizmu, pychy, ekstrawagancji, skłonności do gore. Mowa o skrzydłach bocznych ołtarzy ze średniowiecza i renesansu, kurzących się dziś w kościołach i muzeach. Czegóż na nich nie ma! Albrecht Dürer stroi się w szykowne ciuchy, aby przygrywać na bębenku w bocznym skrzydle namalowanego przez siebie "Ołtarza Jarbacha" (muzykanci to zresztą jeden z kultowych wątków pobocznych). Z kolei robiąc "Wniebowzięcie Najświętszej Marii Panny", chlapie portrety sponsorujących pracę Hellerów. Czasem fundatorzy wciskają się i do sceny centralnej - w "Ołtarzu Paumgartnerów" modlą się po bokach sceny "Bożego Narodzenia", choć rzecz jasna Dürer stosownie ich pomniejszył. Pod względem wizualnych odjazdów moim ulubionym dziełem w tym temacie pozostaje od dzieciństwa "Ołtarz z Isenheim" Matthiasa Grünewalda, na którym w skrzydle bocznym w szalony sposób zostały namalowane diabły dające spory wycisk pustelnikowi w scence pt. "Kuszenie św. Antoniego".
I nawet jeśli zirytuje nas banalność i pewna monotonia instalacji wideo "18 Videos" Lemm&Barkey, nie powinniśmy się oburzać, bo pamiętajmy, że holenderscy artyści robią tylko to, co już robić się utarło w przeszłości. Wówczas nikt nie protestował, bo sumy pieniędzy za zlecenia obrazów i opłaty za ich pokazywanie wszystkim się zgadzały.
Marek S. Bochniarz
- "18 Videos"
- Pawilon, ul. Ewangelicka 1
- 18-23.06, g. 14-20
© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2018