Kultura w Poznaniu

Opinie

opublikowano:

Bezpieczna strona Amadeusa

- 50 lat to niewiele jak na działalność orkiestry - przyznała Agnieszka Duczmal na pierwszym koncercie w ramach Festiwalu Jubileuszowego Orkiestry Amadeus. Fakt, w końcu takie zespoły jak London Philharmonic Orchestra czy New York Philharmonic mogą poszczycić się znacznie dłuższym stażem. A jednak 50 lat skłania do refleksji, podsumowań, postawienia nowych celów, a także planów na przyszłość. Kolejne jubileuszowe koncerty być może powiedzą nam o nich nieco więcej.

. - grafika artykułu
fot. Jacek Mójta

Pierwszy z zaplanowanych w czasie festiwalu Pół wieku w stuleciu koncert Orkiestry Kameralnej Polskiego Radia Amadeus stanowił raczej dobre podsumowanie dotychczasowej działalności artystycznej zespołu. Obyło się bez zaskoczeń, bez zadziwień i skrajnych emocji. Było pięknie, czasem wręcz idealnie, lecz bezpiecznie. Kto zna Amadeusa, ten wie, że orkiestra tego dnia pokazała się od najlepszej, wypróbowanej strony. Program koncertu zawierał utwory osadzone przede wszystkim w epoce romantyzmu, z małym klasycystycznym wstępem i wybiegiem we wczesny XX wiek. Ta klasyka klasyki to utwory znane, wykonywane często, nagrane wielokrotnie przez wszystkie liczące się orkiestry tego świata. Mimo iż Amadeus jest zespołem, który może pochwalić się szerokim repertuarem obejmującym epoki od baroku do współczesności, nie da się ukryć, że najwięcej wykonuje muzyki klasyczno-romantycznej. Niedzielny koncert był więc wejściem w to, co znane.

A jednak rozpoczynające wieczór Mozartowskie Divertimento ponownie, jak za każdym razem, gdy słucham tego zespołu, nasunęło mi myśl, że nie ma w Polsce orkiestry kameralnej o doskonalszym brzmieniu. To, że muzyka Mozarta jest lekka, śpiewna i idealnie melodyczna, wiedzą wszyscy muzycy, jednak nie każdy potrafi lekkość uzyskać z taką lekkością, śpiewność wyśpiewać tak śpiewnie, a melodie uzyskać tak okrągłe, z frazami tak długimi i pięknie zakończonymi, że zawstydziłyby niejednego śpiewaka. Mozart jest największych sprawdzianem tak dla solistów, jak i zespołów mniejszych i większych. Mozart jest wizytówką Amadeusa.

Po tym wstępie na scenę wszedł oczekiwany przez wszystkich gość wieczoru - wiolonczelista Mischa Maisky. Mając po raz pierwszy okazję wysłuchać tego artysty na żywo, zdziwiłam się tak zdecydowanym, nonszalanckim brzmieniem jego wiolonczeli. Maisky z pewnością doskonale się czuje w romantycznym repertuarze. Jego Czajkowski zabrzmiał niezwykle emocjonalnie i burzliwie, jednak zespół znakomicie trzymał w ryzach formę kompozycji, nie pozwalając soliście na zbytnie wahania temp. Kolejne utwory potwierdziły, że zespół Agnieszki Duczmal składa się z wyśmienitych solistów. Duety Maisky-Żołnierczyk (koncertmistrz), a także członkowie poszczególnych sekcji orkiestry za każdym razem zachwycali swoją solową muzykalnością. Maisky miał więc obok siebie muzyków godnych swojego poziomu, którzy w zależności od chwili - tworzyli delikatny kontrapunkt do jego solowych przebiegów lub dialogowali z nim i współtworzyli główne plany brzmieniowe.

Pierwszy koncert festiwalowy był trochę jak nostalgiczne wspomnienie. Wysłuchaliśmy utworów należących do kanonu wykonanych przez orkiestrę, która tworzy historię i z pewnością nie zostanie przez nią zapomniana. Teraz czekam na repertuarowe plany na przyszłość!

Aleksandra Kujawiak

  • Festiwal Jubileuszowy Orkiestry Amadeus Pół wieku w stuleciu: Mischa Maisky, Agnieszka Duczmal
  • Aula UAM
  • 7.10                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                  

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2018