Poznański koncert był ostatnim, jaki w ramach nowej trasy zagrali w naszym kraju. Bilety wyprzedały się na wiele dni przed nim. Nic dziwnego, The Cinematic Orchestra od lat niezmiennie oczarowują nostalgicznymi melodiami. Tym razem nie mogło być inaczej. Wraz z pierwszymi dźwiękami, jakie rozbrzmiały w Sali Wielkiej, zespół przeniósł publiczność w inny wymiar. Zmienne tempo narracji tylko dodawało koncertowi uroku, muzycy starali się grać naprzemiennie utwory instrumentalne oraz kompozycje z udziałem wokalistów. Na początku koncertu Jason Swinscoe zapowiedział, że skupią się głównie na nowych utworach, ale nie zabrakło również tych najbardziej wyczekiwanych, na czele z "Man with a movie camera".