Wzajemna odpowiedzialność

Najnowsza wystawa Galerii Miejskiej Arsenał pt. Polityki (nie) dostępności dowodzi, że wzajemne wsparcie i współodpowiedzialność mogą być metodami emancypacji. Prezentowane dzieła prowokują do rozważania adekwatności kategoryzowania rzeczywistości wedle takich kategorii jak "norma" czy "niepełnosprawność".

. - grafika artykułu
fot. Jakub Krzyżanowski

"Performerka jest ubrana na czarno. Chodzi spokojnie po scenie. Jest przodem do widowni. Teraz siada na białym stołku, takim jakby lekarskim. Kręci się na nim. Teraz jest tyłem do widza." Te i podobne słowa słyszałam za swoimi plecami podczas autobiograficznego  performansu aktywistki i tancerki Katarzyny Żeglickiej pt. Rezonans kontrastu, podejmującego kwestię opresji medykalizacji. Głos nie należał jednak do performerki, ale przewodniczki niewidomej osoby, która uczestniczyła w wydarzeniu. Podobne szepty dało się słyszeć także w innych częściach Pawilonu, gdzie tego wieczoru odbywał się pokaz dwóch dzieł artystycznych - wspomnianego performansu oraz skomponowanej z oddechów biegaczy Opery autorstwa artystki i biegaczki Pauliny Pankiewicz. Jak się później okazało, siedząca w rzędzie za mną osoba, której opowiadano akcję Rezonansu kontrastu, była jednym z twórców wydarzenia wymienionego przeze mnie jako drugie. Dzieło pozbawione obrazu, skomponowane wyłącznie wokół dźwięków, jakie wydają z siebie osoby podczas biegu, nie powstałoby bez udziału obecnych na sali Pawilonu niewidzących biegaczy i biegaczek.

Zarówno performans Żeglickiej, jak i dzieło Pankiewicz towarzyszyły wernisażowi wystawy Galerii Miejskiej Arsenał Polityki (nie)dostępności, obywatelki z niepełnosprawnościami i osoby sojusznicze, powstałej dzięki inicjatywie kuratorki Zofii nierodzińskiej. Jak podkreśla nierodzińska w opisie kuratorskim: "niepełnosprawność jest warunkiem społecznym, związanym z kulturowym postrzeganiem osób z niepełnosprawnościami oraz ze stopniem dostępności miejsc wspólnych", a więc mowa o kategorii politycznej, w ramach której toczą się aktualnie palące debaty związane z osobami z niepełnosprawnościami. Prezentowane prace ukazują ogrom przeżyć i refleksji artystów na temat własnych ciał oraz kontekstów kultury i społeczeństwa. To zbiór działań artystycznych, które podejmują kwestię doświadczenia niepełnosprawności. Kuratorka postanowiła zestawić ze sobą dzieła powstałe niedawno, na przestrzeni ostatnich kilku lat (między innymi wspomniany performans Żeglickiej oraz Opera Pankiewicz, Na dębach rosną jabłka Liliany Zeic SAMOREAL Karoliny Wiktor, Martwa natura Grupy Nowolipie) jak i starsze, które zdołały zapisać się już na kartach historii sztuki jako rozpoznawalne (Oko za oko Artura Żmijewskiego, Mt 9,7 [On wstał i poszedł do domu] Rafała Urbackiego). Nie mniej istotnymi częściami Polityk... są warsztaty prowadzone przez artystów i artystki, które odbędą się w trakcie trwania wystawy.

Połączenie wernisażu w siedzibie Arsenału, jak i prezentacja performansu i opery w Pawilonie w ramach jednego wydarzenia było znakomitym pomysłem. Publiczność tłumnie zjawiła się na obu częściach, co potwierdza zainteresowanie taką formułą. Organizatorzy zadbali o to, by uniknąć sytuacji związanych z wykluczeniem części uczestników oraz uczestniczek, dlatego zarówno podczas wydarzeń w Pawilonie, jak i na wystawie osoby z niepełnosprawnościami miały dostęp do niezbędnego dla nich wsparcia. W trakcie performansu Żeglickiej była obecna tłumaczka polskiego języka migowego, a osobom niewidzącym i niedowidzącym poświęcono czas na opisanie dzieł znajdujących się w Galerii.

Co szczególnie istotne w przypadku wydarzenia wspartego na aktywistycznych i sojuszniczych wartościach, podczas Polityk (nie) dostępności zaprezentowano dzieło, które bezpośrednio odnosi się do tych postaw. Powstała w 2005 roku Grupa Nowolipie, wyrosła na gruncie warsztatów ceramicznych dla osób z niepełnosprawnościami. Na wystawie zaprezentowała malowany na kartonie obraz pt. Martwa natura, będący dziełem całego zespołu. Różnorodna stylistycznie praca jest sprzeciwem wobec indywidualistycznego zawłaszczenia przestrzeni, co możemy rozumieć zarówno dosłownie, jak i symbolicznie. Martwa natura zrealizowana została w zgodzie z założeniem Grupy, którym jest tworzenie w oparciu o zasadę współpracy i równość. Obraz to zapis wizualnego dialogu, nawiązanego przez twórców oraz twórczynie w trakcie malowania dzieła, które powstawało pod egidą maksymy "każdy jest twórcą, tylko niektórym trzeba pomóc to odkryć". Poza tym, że Grupa Nowolipie zaprezentowała podczas Polityk... kolektywne dzieło, idzie o krok dalej w realizacji swoich celów - na warsztaty, które odbędą się na początku marca w Arsenale, zapraszają do wspólnego malowania każdą osobę, bez względu na stopień sprawności.

Podczas wystawy zaprezentowano też prace, które eksplorują kwestię intymności i osobistego doświadczenia. Szczególnie zaintrygowało mnie dzieło SAMOREAL autorstwa Karoliny Wiktor. Artystka, będąca Afazjantką, a więc osobą, która straciła zdolność czytania, pisania oraz posługiwania się mową, zaprezentowała mural, wprowadzający odbiorcę w autorski koncept Alfabetu brakującej czcionki. To stworzony przez nią system językowy, który został skonstruowany w taki sposób, by pomagał uczyć się kodów komunikacyjnych na nowo. Zapisane na muralu słowa złożone są z liter, których kontur nie jest zaznaczony w pełni. "Znikanie" znaków pomaga zrozumieć trudność w rozszyfrowywaniu zapisu przez osoby, które doświadczyły afazji.

Swoboda i zadowolenie, jakie można dostrzec w mimice oraz gestach śmiejącej się modelki z fotografii pt. Bez tytułu (Magda) autorstwa Joanny Pawlik zwracają uwagę. Ubrana w bieliznę kobieta nie ma nogi, co zostało wyeksponowane na pierwszym planie zdjęcia. Za pomocą fotografii, artystka zwraca uwagę na konieczność normalizacji prezentowania niepełnosprawnego ciała bez wpisywania go w kontekst kontrowersji, wstydu czy bólu.

Z kolei fotografie z cyklu Oko za oko autorstwa Artura Żmijewskiego podejmują kwestię autonomii osób z doświadczeniem zabiegu amputacji. Cztery, spójne stylistycznie zdjęcia prezentują "ciało hybrydyczne" o nieparzystej ilości rąk i nóg, które powstaje na skutek prezentacji kilku nagich ciał, w taki sposób, aby wyglądało jak jeden organizm. Na jednym ze zdjęć trudno w pierwszym odruchu dostrzec, że jeden z modeli nie ma nogi, ponieważ kończyny drugiej osoby, zdają się "wypełniać" ów brak. Dostrzegam w tym zabiegu artystycznym prowokację do refleksji na temat autonomii osób z niepełnosprawnościami oraz bliskości.

Najnowsza wystawa w Arsenale w sposób różnorodny podejmuje przede wszystkim kwestie relacji z innymi ludźmi oraz prezentuje odmienne perspektywy wobec własnej podmiotowości. Zachowana w doborze prac równowaga między tymi aspektami powoduje, że doświadczenie obecności na wystawie jest wzbogacającym przeżyciem zarówno pod kątem informacyjno-edukacyjnym, jak i estetycznym. Co jednak szczególnie istotne, wystawa jest pretekstem do spotkania oraz wzajemnego zrozumienia, a więc może także szansą na wprowadzenie trwałych zmian w wykluczającym mniejszość społeczeństwie, skoncentrowanym głownie na potrzebach i wizjach większości?

Wśród wydarzeń towarzyszących wystawie będzie można wziąć udział w warsztatach z Karoliną Wiktor, Katarzyną Żeglicką oraz Kolektywem Nurkowym Bojka. Na zajęcia nadal można się zgłaszać poprzez kontakt z organizatorami. Zaplanowano też spotkanie z Volhią Siarko oraz Lesią Lupookovą, które opowiedzą o doświadczeniach migracyjnych z perspektywy osób głuchych.  

Julia Niedziejko

  • wystawa Polityki (nie)dostępności, obywatelki z niepełnosprawnościami i osoby sojusznicze
  • Galeria Miejska Arsenał
  • kuratorka: Zofia nierodzińska
  • czynna do 10.04

© Wydawnictwo Miejskie Posnania 2022

Zobacz także: